fot. foter.com
Zakupy – robimy je codziennie i choć mogłoby się wydawać, że to prosta czynność to czy mamy nad nimi pełną kontrolę? Czy wiesz ile wydajesz na poszczególne produkty, co wkładasz do koszyka, a co nie powinno się w nim znaleźć?
Cześć, nazywam się Łukasz i jestem autorem bloga Finanse od Podstaw, na którym daję rady, które pomogą Ci zaoszczędzić pieniądze i podjąć dobre decyzje związane z Twoimi finansami i karierą zawodową. Niezmiernie mi miło, że dzięki uprzejmości Bożeny mogę dać Ci kilka cenny rad, które przydadzą się do obrony przed różnego rodzaju chwytami reklamowymi (i nie tylko), a w efekcie do zachowania większej kontroli na koszykiem zakupowym.
1. Sprawdzaj cenę za kilogram – Częsty i prosty zabieg – dwa podobne produkt. Jeden markowy, drugi nie. Markowy jest np. 80gr droższy. A jak to wygląda naprawdę. Markowy kosztuje 20zł/kg, niemarkowy 25zł. Jeśli widzisz dwa podobne produkty zawsze sprawdzaj cenę za kilogram. Czasem pozornie droższy produkt jest tańszy.
2. Omijaj degustacje – Ile razy kupiłeś coś pod wypływem degustacji w markecie.
Niestety – te z pozoru miłe akcje nastawione są na zwiększenie sprzedaży, więc jeśli masz słaba wolę, lepiej omijać je z daleka.
3. Rób zakupy z listą – Lista to najprostszy sposób na tanie zakupy. Układ działów i produktów na półkach nie jest przypadkowy. Sklep chce sprzedawać, a czy będzie to robił jeśli chleb i jajka będą blisko wejścia? Nie! Lista zakupów świetnie mobilizuje i pozwala przynajmniej częściowo ograniczyć wpływ otaczających nas „super hiper promocji”.
4. Masz prawo do zwrotu wadliwego towaru – teraz coś dla klientów sklepów z elektroniką. Ile razy zdarzyło Ci się kupić drobny sprzęt elektroniczny (słuchawki, lampkę wpinaną do gniazdka, elektryczny odświeżacz powietrza) i okazał się wadliwy. Jeśli Twoje urządzenie ma wadę masz prawo do reklamacji. 10-20zł piechotą nie chodzi i z pewnością nie warto wyrzucać tej kwoty w błoto dla świętego spokoju.
5. Sprawdzaj rachunek – nauczyłem się tego od mojej mamy i średnio raz na dwa tygodnie muszę się upomnieć przy kasie, że coś zostało wbite dwa razy lub cena na rachunku różni się od ceny na półce (a to właśnie ta cena jest wiążąca!). Sprawdzenie rachunku pozwoli Ci uniknąć utraty pieniędzy, a przy okazji przyda się w budowaniu nawyków oszczędzania.
6. „Jest trochę więcej, czy tyle może zostać?” – Tą wisienkę chciałem zostawić na koniec. Nie, proszę odjąć. I nie mówię tu przekroczeniu zamówienia z powodu wagi pojedynczego plasterka. Niestety wciąż zdarza się (choć ostatnio chyba coraz rzadziej), że na stoisku z wędlinami lub nabiałem zamiast zamówionych 20 dag wędliny dostaniemy 30-40 dag. Moja rada? Jeżeli chcesz kupić niewielką ilość wędliny lub sera poproś o konkretną liczbę plasterków.
Te z pozoru proste sprawy przez wiele osób są bagatelizowane. Efekt? Niepotrzebne wydatki, których wcale nie musimy ponosić. Mam nadzieję, że udało mi się uczulić Cię na powyższe drobne „pomyłki”. Musisz wykazać się asertywnością – inaczej wciąż będą się pojawiać i wciąż będą uchodzić sprzedawcom płazem.
Łukasz Rosicki
Bardzo praktyczne uwagi i w sumie je stosuję 😉
To tylko pogratulować 🙂 Pozdrawiam 🙂
Punkt nr 5 sprawdza uważność, a nr 6 asertywność…choć w zasadzie każdą z tych rad można by podpiąć pod jakieś ćwiczenie. Ponieważ nie lubię wyrzucać jedzenia, a przy okazji jestem asertywna, to parę scenek z „trochę więcej” zaliczyłam np. „pani to marudzi” albo „opóźnia kolejkę”. Dość zabawne dialogi mogą z tego wyjść 😉
I was just seeking this info for a while. After 6 hours of continuous Googleing, finally I got it in your web site. I wonder what’s the lack of Google strategy that do not rank this type of informative sites in top of the list. Normally the top websites are full of garbage.