fot. pixabay.com
W ostatnich dniach cały kraj obiegła wiadomość o wycieku z bazy danych PESEL. Informacje o dacie i miejscu urodzenia, adresie zameldowania oraz numerze dowodu osobistego wystarczą do tego, aby zaciągnąć pożyczkę albo kupić drogi telefon posługując się czyjąś tożsamością. Krajowy Rejestr Długów, podpowiada jak sprawdzić czy bank, firma pożyczkowa, operator telefoniczny lub jakakolwiek inna firma nie szukała o nas informacji. Zwłaszcza, że to nic nie kosztuje.
Żyjemy w czasach w których zaciąganie zobowiązań stało się niezwykle łatwe i powszechne. Zewsząd zalewają nas oferty kredytów, pożyczek, chwilówek, kart kredytowych i zakupów ratalnych. Formalności trwają nawet kilkanaście minut, przy czym nie zawsze musimy nawet wychodzić z domu, gdyż z wielu ofert możemy skorzystać przez Internet. Wystarczy podanie takich danych jak Imię i nazwisko, adres, data i miejsce urodzenia, PESEL, numer i seria dowodu osobistego.
,,Bank, firma pożyczkowa, operator telefoniczny, dostawca Internetu, telewizja cyfrowa i wiele innych podmiotów weryfikują potencjalnych klientów w Krajowym Rejestrze Długów, sprawdzając czy nie są zadłużeni. Ale zgodnie z prawem muszą mieć do tego pisemną zgodę weryfikowanej osoby. Jeśli zatem ktoś o nas pyta, a my nie dawaliśmy na to zgody, to znaczy że ktoś próbuje wyłudzić pieniądze na nasze konto.”-wyjaśnia Adam Łącki- Prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Krajowy Rejestr Długów oferuje wszystkim konsumentom bezpłatne konto w Serwisie Ochrony Konsumenta (www.konsument.krd.pl), w ramach którego mogą sprawdzać kto o nich pytał. Wystarczy włączyć monitorowanie rejestru zapytań o siebie, który działa jak sygnał ostrzegawczy. Gdy jakakolwiek firma, bądź bank zapyta o naszą historię kredytową, natychmiast otrzymamy wiadomość SMS lub e-mailem. Jeżeli nie zamierzaliśmy korzystać z oferty firmy, która wysłała zapytanie, możemy wówczas niezwłocznie skontaktować się z tą firmą lub zgłosić sprawę na policję.
Bardzo wartościowy post!
Pozdrawiam serdecznie.
’Zwłaszcza, że to nic nie kosztuje’ ? I owszem, ale tylko przez 12 miesięcy (http://www.konsument.krd.pl/Cennik). Co po 12 miesiącach? Od 2000 lat co najmniej; martwa delficka Pytia też by zapewne nie wiedziała.Strona http://www.konsument.krd.pl również w tej kwestii milczy. Są inne sposoby weryfikacji, bez konieczności 'spowiadania się’ z chronionych danych osobowych.
Dobrze że o tym wspominacie ponieważ kiedy ruszyła ta cała lawina związana z wyciekiem danych Pesel, większość mediów w naszym kraju zaczęła informować że pełne zabezpieczenie da nam założenie konta w BIK. Zapomnieli jednak przy tym wspomnieć że większość firm pożyczkowych, również tych udzielających popularnych chwilówek nie sprawdza danych pożyczkobiorców w BIK. W takim przypadku alert BIKu najzwyczajniej nie zadziała ponieważ firma pożyczkowa zamiast weryfikacji w BIK, przeprowadzi weryfikacje najprawdopodobniej w KRD. No ale można się przed tym na szczęście też zabezpieczyć.
wow, awesome blog.Much thanks again. Awesome.