Kronika upadku alkoholowego imperium Janusza Palikota
Janusz Palikot, znany w Polsce przedsiębiorca i polityk, przez lata budował swoje alkoholowe imperium opierając się na pieniądzach inwestorów pochodzących z platform crowdfundingowych. Jego obietnice zawrotnych zysków i spektakularnego sukcesu okazały się jednak jedynie pustym PR-owym chwytem, który doprowadził do ruiny tysiące naiwnych drobnych inwestorów.
Zaczynało się obiecująco
Palikot, uważany za ojca sukcesu marek takich jak Cin-Cin czy Gorzka Żołądkowa, pod koniec 2019 roku uruchamia swoją pierwszą dużą społecznościową zbiórkę. Celem jest stworzenie sieci lokalnych „alkotek”, rzemieślniczej destylarni alkoholi, a także beczek do leżakowania piwa oraz tokenizacja whisky.
Wpływowe nazwisko Palikota działa na ludzi niczym magnes – obiecuje niespotykanie wysokie odsetki z inwestycji, co sprawia, że w rekordowym tempie udaje mu się pozyskać miliony złotych od setek inwestorów. Przez kolejne lata pożyczki społecznościowe stają się głównym źródłem finansowania holdingu Manufaktura Piwa Wódki i Wina (MPWiW) oraz powiązanych z nim spółek.
Zaczyna się sypać
Jednak wiosną 2022 roku ta dobrze naoliwiona maszyna zaczyna się powoli sypać. Ci, którzy zainwestowali w pierwszą zbiórkę „Bunt Finansowy”, zaczynają skarżyć się na opóźnienia w wypłatach. Na konta nie wpływają również pensje pracowników browaru w Tenczynku i sklepów sieci Tenczynek Świeże.
Sytuacja robi się na tyle poważna, że crowdfundingowe zbiórki Palikota zaczynają przyciągać uwagę Komisji Nadzoru Finansowego, UOKiK, a nawet sądu i prokuratury. Reporterzy portalu Jawny Lublin przyglądają się sprawie upadku kultowej restauracji „Czarcia Łapa” na lubelskim Starym Mieście, która miała być pierwszą z sieci dochodowych „alkotek”. Remont i wyposażenie lokalu pochłonęły kilka milionów złotych z kolejnych crowdfundingowych zbiórek.
Pojawiają się kolejne zastrzeżenia
Dziennikarze dostrzegają również niepokojące hipoteki na lubelskich nieruchomościach przedsiębiorcy, których wysokość wielokrotnie przekracza ich wartość. Po publikacji tych artykułów zaczynają zgłaszać się do redakcji ludzie z całej Polski – zarówno przedsiębiorcy pracujący przy „Czarciej Łapie”, którzy do dziś nie otrzymali obiecanych wynagrodzeń, jak i inwestorzy, którzy powierzyli Palikotowi swoje oszczędności.
Tajemniczy doradcy finansowi
Okazuje się, że kluczową rolę w pozyskiwaniu inwestorów odegrali doradcy finansowi, tacy jak firma VEG (Vortune Equity Group) kierowana przez Krzysztofa Sokalskiego, który przed laty był związany z siecią placówek pośrednictwa finansowego Open Finance. To właśnie przez platformę VEG/Crowdway można było inwestować w projekty Palikota, takie jak Alembik Polska, Tenczynek, Okovita czy Tenczynek Bezalkoholowe.
Oferty przedstawiane przez doradców były bardzo kusące – obiecywano zyski sięgające nawet 18-20% przy inwestycjach rzędu 50-200 tys. zł. Wiele osób, w tym rodzice Katarzyny, dało się na to namówić, powierzając Palikotowi swoje całożyciowe oszczędności.
Luksusy i prezenty dla inwestorów
Doradcy finansowi nie szczędzili również luksusów, aby przekonać potencjalnych inwestorów. Organizowali eleganckie spotkania w prestiżowych hotelach, takich jak Nobu Hotel Warsaw, zapewniając darmowe noclegi, luksusowe posiłki i pokazy mody. Pojawiły się tam znane osobistości, jak Kuba Wojewódzki. Inwestorów obsypywano również prezentami, takimi jak beczki Okowity lub zaproszenia na koncerty.
Alarm w Komisji Nadzoru Finansowego
Tymczasem crowdfundingowe zbiórki Palikota coraz wyraźniej budzą zastrzeżenia instytucji nadzorujących rynek finansowy. Komisja Nadzoru Finansowego i UOKiK zaczynają przyglądać się sytuacji, a naciski reklamowe na alkohol trafiają do sądu i prokuratury.
Reporterzy portalu Jawny Lublin docierają do kolejnych informacji – okazuje się, że Czarcia Łapa, kultowa restauracja na lubelskim Starym Mieście, nigdy tak naprawdę nie ruszyła, a remont i wyposażenie lokalu pochłonęły miliony złotych z crowdfundingowych zbiórek. Pojawiają się też doniesienia o wysokich hipotekach na lubelskich nieruchomościach przedsiębiorcy, których wartość wielokrotnie przewyższa zaciągnięte zobowiązania.
Rozczarowani inwestorzy i niespłacone zobowiązania
Po publikacji tych artykułów do redakcji zaczynają zgłaszać się ludzie z całej Polski – zarówno przedsiębiorcy pracujący przy „Czarciej Łapie”, którzy do dziś nie otrzymali obiecanych wynagrodzeń, jak i drobni inwestorzy, którzy powierzyli Palikotowi swoje oszczędności. Ich historie są naprawdę przejmujące.
Rodzice Katarzyny, jak wielu innych, zainwestowali w projekty Palikota całe swoje oszczędności, licząc na zawrotne zyski. Niestety, gdy nadszedł czas wypłat, dostawali kolejne kusące oferty, aby pozostawić pieniądze w spółkach. W efekcie nigdy nie odzyskali ani złotówki ze swoich inwestycji.
Kolejni rozczarowani inwestorzy, tacy jak Grzegorz z Krakowa czy Kazimierz, opowiadają, jak byli namawiani na coraz to nowe projekty – od Buntu Finansowego, przez Tenczyński Gin, aż po Alembik. Wiele osób zainwestowało w sumie kilkadziesiąt, a nawet ponad sto tysięcy złotych, a teraz z gorzkim smakiem muszą pogodzić się z utratą tych pieniędzy.
Oszukani pracownicy i rosnące długi
Okazuje się, że problem dotyczy nie tylko inwestorów, ale także pracowników powiązanych z grupą Palikota spółek. Przedsiębiorcy pracujący przy „Czarciej Łapie” do dziś nie otrzymali obiecanych wynagrodzeń, a ci, którzy zdecydowali się odejść, mają problem z uzyskaniem zaległych wypłat.
Lista wierzycieli Manufaktury Piwa Wódki i Win oraz Tenczynek Dystrybucja jest imponująca – znajdują się na niej nie tylko nazwiska inwestorów, ale także biura podróży, hotele, firmy cateringowe, instytucje kultury, a nawet urzędy skarbowe. Łączna suma zadłużenia tych spółek przekracza 350 milionów złotych.
Próby ratowania sytuacji
Janusz Palikot próbuje ratować sytuację, negocjując z amerykańskimi funduszami inwestycyjnymi. Twierdzi, że udało mu się znaleźć partnerów, którzy mają zainwestować 50 milionów dolarów. Jednocześnie intensyfikuje zagraniczną sprzedaż, licząc, że poprawi to rentowność biznesu.
Niestety, mimo tych starań, sytuacja finansowa grupy Palikota wygląda coraz gorzej. Spółki publikują sprawozdania, w których wprost przyznają, że istnieją okoliczności wskazujące na zagrożenie kontynuowania działalności. Pojawiają się też informacje, że w kilku spółkach uruchomiono postępowania układowe, ale zdania wierzycieli są podzielone.
Przestroga dla inwestorów
Historia upadku alkoholowego imperium Janusza Palikota to wyraźna przestroga dla wszystkich, którzy poszukują łatwego i szybkiego sposobu na pomnożenie swojego kapitału. Obietnice zawrotnych zysków i spektakularnych sukcesów okazały się jedynie miłą bajką, a tysiące naiwnych inwestorów straciło swoje oszczędności.
Aby ustrzec się przed podobnymi oszustwami, warto pamiętać o kilku kluczowych zasadach:
- Zachowaj ostrożność przy inwestycjach w nieznane lub mało transparentne projekty, nawet jeśli reklamowane są przez znane nazwiska.
- Dokładnie sprawdź wiarygodność i reputację podmiotów prowadzących zbiórki crowdfundingowe, zanim powierzysz im swoje pieniądze.
- Unikaj kusących ofert nadzwyczajnie wysokich zysków, szczególnie jeśli wiążą się one z koniecznością natychmiastowej decyzji.
- Bądź podejrzliwy wobec nadmiernych luksusów i prezentów dla inwestorów – to często znak ostrzegawczy przed nieuczciwnymi praktykami.
- Nie ulegaj presji sprzedażowej ze strony doradców finansowych, szczególnie jeśli namawiają na inwestycje w firmy powiązane z nimi samymi.
Pamiętaj – każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, a zyski nigdy nie są gwarantowane. Przed podjęciem jakichkolwiek decyzji zawsze dokładnie analizuj dostępne informacje i nie daj się nabrać na obietnice szybkiego dorobku.