Od jednego z czytelników dotarła do nas informacja dotycząca wycieku danych osobowych z Link4 pochodząca z oficjalnego profilu Łukasza Rosickiego-radnego Siemianowic Śląskich.
Siemianowicki radny na swoim facebookowym profilu opisuje sytuację, w której klient dzwoni na infolinię Link4, z prośbą o przysłanie hydraulika w ramach domowego assistance. Konsultant zapewnił, że do 30 min klient zostanie telefonicznie poinformowany, czy usługa należy się w ramach pakietu. Po 20 minutach zadzwonił hydraulik rzekomo przysłany przez Link 4. Po godzinie przyjechał hydraulik, przykręcił nowy kran i zażądał 150zł.
Zaistniała sytuację siemianowicki radny opisał następująco:
,,Sytuacja z wczoraj z Siemianowic:
1. Poszkodowany dzwoni na infolinię Link4, żeby przysłali hydraulika w ramach domowego assistance. Konsultant zapewnia, że do 30 min będzie telefon z potwierdzeniem czy usługa się należy w ramach pakietu.
2. Po 20 minutach dzwoni hydraulik rzekomo przysłany przez Link 4.
3. Po godzinie przyjeżdża hydraulik – przykręca nowy kran i żąda 150zł.
4. Zwykle takie sprawy są rozliczane bezgotówkowo – ofiara się opiera.
5. Po kilkuminutowym przekonywaniu przez hydraulika ofiara słyszy zapewnienie, że otrzyma fakturę NA TELEFON. Ofiara płaci.
6. Po chwili orientuje się, że coś jest nie tak – dzwoni do Link4, a tam twierdzą, że żadnego zgłoszenia nie było.
W tej sprawie najprawdopodobniej doszło do nielegalnego handlu danymi klienta pomiędzy konsultantem a firmą hydrauliczną. Sprawa została zgłoszona na policję, a obecnie przygotowywane jest pismo do UODO. To jednak nie zwalnia z zachowania czujności, zwłaszcza przy DROBNYCH NAPRAWACH.
Proszę o ostrzeżenie swoich znajomych, zwłaszcza osoby starsze!”
Bezpośredni odnośnik:
https://www.facebook.com/siemianowicepomojemu/posts/2604990072876565
Po kontakcie ze strony rzecznika prasowego Link4 z panem Łukaszem, na profilu radnego pojawiła się taka oto informacja:
,,AKTUALIZACJA: Zapewne widzieli Państwo komentarz rzecznika prasowego Link4 pod tym postem. Po kontakcie ze strony rzecznika usiłowałem doprowadzić do wyjaśnienia sprawy i w porozumieniu z osobami poszkodowanymi przekazałem sprawę dalej.
Niestety przedstawiciel firmy Link4 usilnie twierdzi, że z ich strony nie doszło do naruszeń. Problem w tym, że:
1. Link4 na moment aktualizacji NIE SKONTAKTOWAŁO się z osobami poszkodowanymi w celu wyjaśnienia sprawy. Od 3 dni kontakt jest wyłącznie za moim pośrednictwem, mimo że za zgodą poszkodowanych podałem Panu rzecznikowi numery telefonów osób poszkodowanych – z resztą Link4 również powinno posiadać je w swoich bazach, gdyż są to klienci firmy.
2. Poszkodowana osoba w ciągu ostatnich dwóch dni próbowała skontaktować się z IODO firmy Link4. Podjęto próby mailowe i telefoniczne jednak bez rezultatu.
Jednocześnie po przeanalizowaniu przeze mnie tego co napisałem w pierwotnym poście, faktycznie zabrakło w nim jednego ważnego słowa – “podejrzenie”. Ponieważ działania policji w sprawie wycieku danych jeszcze się nie skończyły właściwy nagłówek powinien brzmieć “Podejrzenie wycieku danych z Link4”. Niniejszym naprawiam ten błąd, bo uważam że nie wolno wyrokować bez zakończenia postępowania.”
Po kilku dniach od przesłania zapytania w tej sprawie otrzymałam odpowiedź dotyczącą okoliczności opisanego przez siemianowickiego radnego incydentu. Odpowiedź ta pojawiła się również pod postem Łukasza Rosickiego:
,,Dzień dobry,
przeprowadzona przez nas analiza stanu faktycznego nie wykazała nieprawidłowości związanych zarówno z procesem obsługi Klienta, jak i ewentualnymi naruszeniami dotyczącymi zabezpieczeń i przetwarzania danych osobowych naszych Klientów. Pragniemy w szczególności wskazać, ze Klient już w pierwszej rozmowie został poinformowany o braku odpowiedzialności LINK4 dla zaistniałego zdarzenia (z uwagi na brak zagrożenia uszkodzeniami i rozszerzeniem szkody) i wynikającą z tego odmową spełnienia świadczenia.
W naszej ocenie organizacja procesu obsługi Klienta w LINK4 eliminuje możliwość wycieku danych, a przeprowadzone postępowanie wyjaśniające nie potwierdziło zasadności zarzucanej nieprawidłowości. Kwestia zabezpieczenia i zgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych naszych Klientów jest dla nas priorytetem, a wszelkie ewentualne wątpliwości dotyczące poprawności tego procesu są na bieżąco weryfikowane.
Pragnę także dodać, że jesteśmy w kontakcie z Klientem i bardzo nam zależy na wyjaśnieniu okoliczności całej sprawy. W celu uniknięcia jakichkolwiek dalszych wątpliwości co do poprawności naszych procesów, aktualnie weryfikujemy jeszcze poprawność procesu zawarcia umowy ubezpieczenia oraz czy usługodawca, który dokonał naprawy, nie jest związany z naszym dostawcą usług.
Pozdrawiam,
Maciej Krzysztoszek
Rzecznik Prasowy”
Co robić, jak żyć ?
Sprawę ewentualnego wycieku danych bada policja, natomiast ze strony Link4 trwają ustalenia dotyczące powiązań usługodawcy, który dokonał naprawy z usługodawcą świadczącym usługi na zlecenie Link4. Mimo to, że sprawa jest w toku warto pamiętać o podstawowych zasadach ostrożności w podobnych sytuacjach:
-dopytaj, czy odwiedzający Cię fachowiec rzeczywiście został przysłany przez firmę ubezpieczeniową w celu likwidacji szkody,
-jeśli fachowiec rzeczywiście został przysłany w celu likwidacji szkody nie będzie miał nic przeciwko temu, że chcemy to sprawdzić kontaktując się z infolinią,
-upewnij się, że usługa jest bezpłatna,
-w przypadku żądania uiszczenia opłaty przez fachowca skontaktuj się z firmą ubezpieczeniową.