Wprowadzenie
Cześć! Mam wrażenie, że wszyscy mamy w głowie obraz tradycyjnej edukacji – ławki, tablice, podręczniki, nauczyciele w klasie. Ale w dzisiejszych czasach coraz więcej nauki przenosi się do internetu. E-kursy, webinary, platformy edukacyjne – to wszystko stało się codziennością. I niestety, to całkiem nowe środowisko doskonale nadaje się do różnego rodzaju oszukańczych praktyk.
Jako osoba, która sama regularnie uczy się online, widziałem już naprawdę sporo takich nieetycznych zagrywek. Od wygórowanych obietnic po ukryte koszty i agresywne techniki sprzedaży – to wszystko niestety stało się normą w świecie edukacji cyfrowej. Dlatego postanowiłem podzielić się z Wami moją wiedzą, aby ustrzec Was przed najczęściej spotykanymi oszukańczymi praktykami. Usiądźcie wygodnie, bo będzie ciekawie!
Wygórowane Obietnice
Pierwsza i chyba najbardziej oczywista praktyka to składanie wygórowanych obietnic. Nie raz widziałem reklamy kursów online, które wręcz gwarantowały, że po ich ukończeniu będziemy zarabiać huk pieniędzy, zmienimy całkowicie nasze życie lub zostaniemy ekspertami w danej dziedzinie. Brzmi super, prawda? Bądźmy szczerzy – to zwykłe kłamstwo.
Owszem, dobre kursy online mogą naprawdę wiele zmienić w naszym życiu – pomóc nam zdobyć nowe umiejętności, zmienić ścieżkę kariery, a nawet poprawić naszą sytuację finansową. Ale żaden kurs nie da nam magicznej różdżki, która sprawi, że z dnia na dzień staniemy się milionerami. To zwykła ludzka chciwość wykorzystywana przez nieuczciwych sprzedawców. Według przepisów UE, takie wygórowane obietnice są uznawane za wprowadzające w błąd i są zakazane.
Na przykład, pamiętam, jak natknąłem się na reklamę kursu inwestycyjnego, który obiecywał zyski sięgające 300% w ciągu zaledwie miesiąca. Brzmiało to zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe – i oczywiście tak właśnie było. Po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że kurs nauczał głównie technik manipulacji i oszukiwania na rynkach finansowych. Nie ma co ukrywać – takie praktyki to zwykłe naciąganie ludzi na pieniądze.
Ukryte Koszty
Kolejnym częstym oszustwem w świecie edukacji online są ukryte koszty. Wyobraźcie sobie, że zapisujecie się na kurs, który jest reklamowany jako „w pełni darmowy”. Brzmi super, prawda? Ale gdy tylko wprowadzicie swoje dane, zaczynają wyskoakiwać dodatkowe opłaty – za materiały, certyfikat, dostęp do forum lub cokolwiek innego.
To zwykłe naciąganie – firma celowo nie wspomina o tych kosztach w reklamie, aby was zwabić. A potem, gdy już jesteście „w środku”, zaczyna się lawina dodatkowych opłat. I nagle okazuje się, że „darmowy” kurs kosztuje już kilkaset złotych. Nie dajcie się na to nabrać!
Pamiętam, jak kiedyś zapisałem się na webinar, który miał być całkowicie darmowy. Brzmiało to interesująco, więc bez wahania podałem swój adres e-mail. Ale zamiast otrzymać link do darmowego webinaru, dostałem serię nachalnychwiadomości zachęcających mnie do zakupu „ekskluzywnego” pakietu za 997 zł. Oczywiście nic z tego nie kupiłem, ale wiem, że wielu ludzi daje się na to nabrać.
Agresywne Techniki Sprzedaży
Inną bardzo popularną praktyką są agresywne techniki sprzedaży. Wyobraźcie sobie, że zapisujecie się na „darmowy” webinar lub „bezpłatny” e-kurs. A w trakcie trwania tego „darmowego” materiału, prowadzący non stop nakłania was do zakupu jakiegoś „mega ekskluzywnego” pakietu za horrendalne pieniądze.
To klasyczna taktyka „sprzedaży na zimno” – najpierw przykuć waszą uwagę darmowym materiałem, a potem agresywnie wciskać wam swój produkt. I co gorsza, często w trakcie tych webinarów czy e-kursów pojawia się jeszcze „countdown” na ekranie, który ma was ponaglać do podjęcia decyzji. To czysta manipulacja, mająca na celu wywołanie u was poczucia pilności i strachu, że stracicie okazję.
Byłem świadkiem takich praktyk niezliczoną ilość razy. Pamiętam, jak kiedyś zapisałem się na webinar dotyczący inwestowania w kryptowaluty. Prowadzący non stop powtarzał, że jest to „ostatnia szansa” i że za chwilę cena kursu eksploduje. Oczywiście w rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca – to była po prostu zagrywka, aby nakłonić mnie do zakupu.
Nieuczciwi „Influencerzy”
Kolejnym popularnym oszustwem są nieuczciwi „influencerzy” promujący różne produkty edukacyjne. Wyobraźcie sobie, że obserwujecie na Instagramie jakiegoś eksperta, który co chwilę chwali nowy kurs online. Brzmi świetnie, prawda? Niestety, często za tymi pozytywnymi recenzjami kryje się zwykła płatna reklama.
Zgodnie z przepisami UE, jeśli dana osoba otrzymuje wynagrodzenie lub inne korzyści za promowanie produktu, musi to wyraźnie zaznaczyć. W przeciwnym razie jest to nieuczciwa praktyka wprowadzająca konsumentów w błąd. Niestety, wielu influencerów ignoruje te przepisy, co naraża nas na niebezpieczeństwo.
Pamiętam, jak kiedyś obserwowałem na Instagramie popularnego trenera personalnego, który non stop polecał jakiś kurs odchudzania. Wydawało mi się to trochę podejrzane, ale ludzie dość bezkrytycznie ufali jego rekomendacji. Dopiero później okazało się, że ten trener dostawał prowizję od każdej sprzedaży. Dlatego zawsze patrzę na takie rekomendacje z przymrużeniem oka.
Fałszywe Opinie i Recenzje
Innym często spotykanym oszustwem są fałszywe opinie i recenzje dotyczące produktów edukacyjnych. Wyobraźcie sobie, że szukacie kursu online i natrafiacie na stronę pełną entuzjastycznych opinii uczestników. Brzmi świetnie, prawda? Niestety, często te opinie są po prostu kupione lub spreparowane.
Według przepisów UE, sprzedawcy muszą jasno określić, w jaki sposób gwarantują, że opinie są prawdziwe. Jeśli tego nie robią, a opinie okazują się sfałszowane, to jest to nieuczciwa praktyka. Niestety, wielu nieuczciwych sprzedawców ignoruje te przepisy, co naraża nas na przykre niespodzianki.
Pamiętam, jak kiedyś zastanawiałem się nad zakupem kursu fotograficznego. Na stronie produktu było mnóstwo pięciogwiazdkowych opinii, więc wydawało się, że to świetna inwestycja. Ale gdy zacząłem dokładniej przyglądać się tym recenzjom, zauważyłem, że wszystkie były dość schematyczne i pozbawione jakichkolwiek szczegółów. Podejrzewałem, że mogą być sfabrykowane i faktycznie tak było – firma po prostu kupiła pozytywne opinie, aby zachęcić mnie do zakupu.
Naciąganie Dzieci
Kolejnym bardzo niebezpiecznym oszustwem jest naciąganie dzieci. Wyobraźcie sobie, że Wasze dziecko ogląda w internecie filmik o jakiejś fajnej grze lub produkcie edukacyjnym. A w tym filmiku prowadzący non stop namawia je, aby poprosiło was o zakup tego produktu. To jest nielegalna i nieetyczna praktyka.
Według przepisów UE, firmy nie mogą w żaden sposób nakłaniać dzieci do kupowania produktów. Nie mają prawa namawiać ich, aby „poprosiły rodziców” lub „namówiły rodziców”. To zwykła manipulacja, która niestety jest dość powszechna w internecie.
Pamiętam, jak kiedyś moja córka zainteresowała się jakimś internetowym kursem rysowania. Gdy zaczęła o nim rozprawiać, od razu zauważyłem, że prowadzący w reklamie namawiał dzieci, aby namawiały rodziców do zakupu. Oczywiście nie pozwoliłem, aby moja córka wzięła w tym udział. Zamiast tego wyjaśniłem jej, że to nieuczciwa praktyka i że firmy nie powinny w taki sposób wykorzystywać dzieci.
Zwodnicze Interfejsy
Ostatnią, ale nie mniej ważną praktyką są zwodnicze interfejsy. Wyobraźcie sobie, że wchodzicie na stronę kursu online, a tam widzicie odliczający się zegar, który ma was nakłonić do szybkiego podjęcia decyzji. Albo formularz rejestracyjny, który jest tak skomplikowany, że nawet nie wiecie, na co właściwie się zgadzacie.
To wszystko to przykłady zwodniczych interfejsów, które mają na celu manipulowanie wami i nakłanianie do zakupu, nawet jeśli wcale tego nie chcecie. Przepisy UE zakazują tego typu praktyk, ale niestety wciąż spotykamy je na krokT każdym kroku.
Pamiętam, jak kiedyś przeglądałem ofertę kursu inwestycyjnego. Na stronie był wielki zegar odliczający czas do końca „super promocji”. Oczywiście gdy próbowałem wejść na tę stronę w innym terminie, ten zegar cały czas pokazywał, że jest „ostatnia szansa”. Wiedziałem, że to czysta manipulacja i oczywiście nigdy nie kupiłem tego kursu.
Podsumowanie
Podsumowując, edukacja online to świetna sprawa, ale niestety otwiera też furtkę dla różnego rodzaju oszukańczych praktyk. Od wygórowanych obietnic po ukryte koszty, agresywne techniki sprzedaży, nieuczciwych influencerów, fałszywe opinie i recenzje, naciąganie dzieci aż po zwodnicze interfejsy – to wszystko stało się niestety normą w tym środowisku.
Mam nadzieję, że dzięki tej wiedzy będziecie mogli lepiej chronić się przed takimi nielegalnymi zagrywkami. Zawsze czytajcie uważnie warunki, nie dajcie się nabrać na pozorne okazje i bądźcie czujni, gdy coś wydaje się zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Pamiętajcie też, że w razie problemów możecie liczyć na pomoc różnych organizacji konsumenckich.
Życzę Wam samych udanych i bezpiecznych zakupów edukacyjnych w internecie! Do zobaczenia!