Prześwietlamy rynek kolekcjonerski: Jak odróżnić oryginał od falsyfikatu

Prześwietlamy rynek kolekcjonerski: Jak odróżnić oryginał od falsyfikatu

Świat rynku kolekcjonerskiego, pełen bezcennych dzieł sztuki i przedmiotów o niezwykłej wartości historycznej, jest niestety również areną dla niebezpiecznej działalności oszustów. Fałszerze nieustannie poszukują sposobów, aby wprowadzić w błąd nawet najbardziej doświadczonych kolekcjonerów, sprzedając im podrobionych lub nisko wartościowych przedmiotów jako autentyki. W tym artykule prześwietlimy jeden ze znanych przypadków takich oszustw na rynku kolekcjonerskim, aby pomóc kolekcjonerom w bezpiecznej identyfikacji oryginałów.

Oszustwa na rynku sztuki – falsyfikacja dzieł Franciszka Starowieyskiego

Jednym z najbardziej znanych przypadków oszustw na rynku kolekcjonerskim jest sprawa fałszowania prac polskiego artysty Franciszka Starowieyskiego. Starowieyski, ceniony za swoje surrealistyczne kompozycje, był również znakomitym kolekcjonerem – zgromadził imponujący zbiór antyków, sztuki i przyrody, który stał się inspiracją dla jego własnej twórczości.

Według relacji, Starowieyski był niezwykle zafascynowany procesem kolekcjonowania, traktując go niczym artystyczną eksplorację. Wyszukiwał cenne obiekty w najróżniejszych miejscach – od domów, przez targi staroci, po nawet śmietniki. Uważał, że prawdziwy kolekcjoner jest niczym „kret”, który pomimo otaczających go „mroków” wytrwale drąży podziemne korytarze, by pozyskać upragnione okazy.

Niestety, ta pasja była również źródłem problemów dla artysty. Oszuści, wykorzystując sławę Starowieyskiego i jego renomę wytrawnego kolekcjonera, zaczęli masowo podrabiać jego prace, wprowadzając na rynek falsyfikaty jako autentyczne dzieła. Fałszerstwa obejmowały nie tylko obrazy, ale również inne obiekty z prywatnej kolekcji artysty – meble, rzeźby, przedmioty dekoracyjne i antyki.

Według relacji Starowieyskiego, oszuści często przerysowywali styl artysty, tworząc groteskowe wariacje na temat jego oryginalnych prac. Próbowali również postarzać współczesne przedmioty, by nadać im pozory starożytności. Niekiedy fałszerstwa były jednak na tyle perfekcyjne, że nawet sam Starowieyski miał trudności z rozpoznaniem podróbek.

Aby uniknąć padnięcia ofiarą takich oszustw, kolekcjonerzy muszą być wyjątkowo czujni i posiadać rozległą wiedzę na temat autentycznych dzieł danego artysty. Starowieyski podkreślał znaczenie dogłębnej obserwacji, dotyku i analizy przedmiotów – tylko w ten sposób można wychwycić subtelne różnice pomiędzy oryginałem a fałszerstwem.

Przytaczając konkretny przykład, Starowieyski opowiadał o sytuacji, gdy odwiedził antykwariat, w którym znajdowało się lustro oprawione w zabytkową ramę – idealne dopełnienie do jego kolekcji. Gdy kolekcjoner chciał dokonać zakupu, okazało się, że lustro zostało wcześniej rozbite przez nieświadomego sprzedawcę, który nie docenił jego wartości. Takie sytuacje pokazują, jak ważna jest uważność i doświadczenie w rozpoznawaniu autentycznych, wartościowych przedmiotów.

Starowieyski wielokrotnie podkreślał, że kolekcjonowanie to nie tylko kupowanie, ale prawdziwe „zbieranie” – poszukiwanie, odkrywanie, a nawet czasem „wydobywanie” z najbardziej nieoczywistych miejsc”. Jego rady i przemyślenia stały się cennymi wskazówkami dla kolejnych pokoleń kolekcjonerów, chcących chronić się przed fałszerstwami.

Metody identyfikacji autentyczności

Aby ustrzec się przed zakupem falsyfikatów, kolekcjonerzy muszą opanować różnorodne techniki weryfikacji autentyczności przedmiotów. Choć fałszerze stale doskonalą swoje umiejętności, istnieje kilka skutecznych sposobów, które mogą pomóc w odróżnieniu oryginału od podróbki.

Jedną z podstawowych metod jest uważna obserwacja i analiza wizualna. Starowieyski radził, aby dokładnie przyjrzeć się detalom, takim jak jakość wykonania, numery seryjne czy logo producenta. Różnice, choć nieraz subtelne, mogą zdradzić, że mamy do czynienia z falsyfikatem.

Innym narzędziem jest test magnetyczny. Złoto, jako metal diamagnetyczny, nie powinno być przyciągane przez magnes. Jeśli obserwujemy takie zjawisko, oznacza to, że analizowany przedmiot nie jest wykonany z czystego złota.

Kolejną metodą jest pomiar gęstości. Autentyczne złoto cechuje się wyjątkowo dużą gęstością, wynoszącą około 19,3 g/cm³. Jeśli sztabka złota wydaje się nieadekwatnie lekka w stosunku do oczekiwanej wagi, może to być sygnał, że mamy do czynienia z falsyfikatem.

W przypadku trudno dostępnych lub zapakowanych przedmiotów, specjalistyczne urządzenia, takie jak spektrometry rentgenowskiej fluorescencji (XRF), mogą dostarczyć precyzyjnej analizy składu chemicznego. Dzięki nim można z dużą pewnością stwierdzić, czy mamy do czynienia z czystym złotem, czy też z innym stopem.

Niezwykle istotne jest również korzystanie z usług renomowanych ekspertów i autorytetów w danej dziedzinie. Ich doświadczenie i specjalistyczna wiedza mogą okazać się kluczowe w identyfikacji autentyczności. Jak wspominał Starowieyski, nawet on sam miał trudności w odróżnieniu falsyfikatów od oryginałów, dlatego współpraca z fachowcami jest bezcenna.

Wnioski i dalsze badania

Przypadek fałszerstw dzieł Franciszka Starowieyskiego to tylko jeden z wielu przykładów oszustw na rynku kolekcjonerskim. Niestety, wraz z rosnącą wartością rynkową dzieł sztuki i antyków, problem ten będzie się nasilał. Kolekcjonerzy muszą być wyjątkowo czujni i nieustannie doskonalić swoje umiejętności weryfikacji autentyczności, aby chronić swoje inwestycje.

Choć istnieją sprawdzone metody identyfikacji oryginałów, fałszerze stale poszukują nowych sposobów oszukiwania. Badania nad coraz dokładniejszymi technikami weryfikacji, a także nad psychologią i motywacjami samych fałszerzy, mogą być kluczowe w walce z tym problemem. Warto śledzić doniesienia z tego dynamicznie rozwijającego się pola.

Zachęcamy również do odwiedzenia strony stop-oszustom.pl, gdzie można znaleźć więcej informacji na temat zabezpieczania się przed różnymi formami oszustw.

Scroll to Top