Ukrywane sekrety nieetycznych firm oferujących terapie alternatywne

Ukrywane sekrety nieetycznych firm oferujących terapie alternatywne

Współczesna medycyna oferuje szereg skutecznych metod leczenia wielu poważnych chorób, takich jak nowotwory, choroby serca czy schorzenia układu nerwowego. Jednak wraz z postępem nauki i technologii na rynku pojawiają się również różnego rodzaju alternatywne terapie, których skuteczność naukowa nie została udowodniona. Niektóre z nich mogą stanowić realne zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Jednym z takich przykładów jest przypadek 12-letniego chłopca chorego na ostrą białaczkę limfoblastyczną, który zmarł po przerwaniu tradycyjnej chemioterapii na rzecz leczenia amigdalinąi, zwaną również witaminą B17.

Amigdalina – niebezpieczna pseudoterapia

Amigdalina to organiczny związek chemiczny, który miał być rzekomo skuteczny w leczeniu nowotworów. Jednak badania kliniczne przeprowadzone przez Amerykański Narodowy Instytut Raka wykazały, że u około 90% pacjentów leczonych amigdaliną wystąpiło pogorszenie stanu zdrowia, a u kilku pojawiły się ciężkie objawy toksyczne. Pomimo tych negatywnych wyników, amigdalina wciąż jest promowana przez niektóre ośrodki oferujące terapie alternatywne jako cudowny środek na raka.

W przypadku 12-letniego chłopca cierpiącego na ostrą białaczkę limfoblastyczną, lekarze ocenili, że miał on aż 90% szans na wyleczenie, stosując tradycyjną chemioterapię. Niestety, rodzice chłopca zdecydowali się przerwać leczenie onkologiczne i wysłać syna do ośrodka oferującego terapię amigdaliny. Szpital trzykrotnie zabiegał u sądu o wydanie postanowienia, które umożliwiłoby powrót chłopca pod opiekę onkologów, jednak bezskutecznie. W efekcie chłopiec zmarł, mimo iż miał wysokie szanse na pełne wyleczenie.

Jak do tego doszło? W Polsce każda osoba, która zarejestruje działalność gospodarczą z odpowiednim kodem PKD, może legalnie oferować różnego rodzaju terapie alternatywne. Niejednokrotnie takie ośrodki są prowadzone przez osoby bez medycznego wykształcenia, takie jak inżynier mechanik z omawianego przypadku. Co więcej, w działalność tych ośrodków bywają zaangażowani również lekarze, co jest szczególnie niepokojące. Przykład ten pokazuje, że obecny system prawny w Polsce nie zapewnia wystarczającej ochrony pacjentom, szczególnie tym najsłabszym – dzieciom.

Zagrożenia płynące z terapii alternatywnych

Sprawa 12-letniego chłopca jest niestety jedynie jednym z wielu przykładów tragicznych skutków stosowania niesprawdzonych terapii alternatywnych. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak podkreśla, że celem systemu opieki zdrowotnej powinno być zapewnienie bezpieczeństwa i udzielenie pomocy każdemu dziecku znajdującemu się w stanie zagrożenia zdrowotnego. Tymczasem brak odpowiednich regulacji prawnych pozwala na to, by rodzice pod wpływem pseudonauki i złudnych obietnic uzdrowicieli decydowali się przerwać leczenie konwencjonalne na rzecz niesprawdzonych terapii, które mogą prowadzić do śmierci dziecka.

Nie jest to jedyny problem związany z działalnością ośrodków oferujących terapie alternatywne. Pediatra i onkolog prof. Alicja Chybicka wskazuje, że rodzice często wydają na te metody ostatnie pieniądze, a nawet się zadłużają, tracąc szansę na skuteczne leczenie w ramach medycyny konwencjonalnej. Ponadto, jak podkreśla onkolog prof. Jacek Jassem, chory na raka jest szczególnie narażony na działania nieuczciwych ośrodków, ponieważ w obliczu choroby desperacko poszukuje ratunku i jest łatwym celem dla różnego rodzaju uzdrowicieli.

Potrzeba reform i edukacji

Sytuacja dotycząca leczenia 12-letniego chłopca pokazuje, że obecne regulacje prawne w Polsce nie zapewniają wystarczającej ochrony pacjentom, szczególnie dzieciom, przed niebezpiecznymi terapiami alternatywnymi. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak podkreśla konieczność pilnej analizy uregulowań dotyczących działalności osób, których postępowanie może szkodzić dziecku. Zdaniem prof. Alicji Chybickiej, jeśli rodzice odmawiają leczenia i w efekcie dziecku grozi odejście z tego świata, sądy powinny natychmiast przychylać się do wniosku szpitala o pozbawienie ich praw rodzicielskich na czas leczenia.

Ponadto, eksperci zgodnie wskazują, że kluczową rolę w zapobieganiu takim tragediom odgrywa edukacja. Jak podkreśla prof. Alicja Chybicka, jeśli uwzględnimy zagadnienia związane z medycyną i zdrowym trybem życia na lekcjach biologii, to dorosłe społeczeństwo będzie w tej materii o wiele mądrzejsze i mniej podatne na działania nieuczciwych ośrodków oferujących terapie alternatywne.

Sprawa 12-letniego chłopca jest smutnym przykładem tego, jak brak odpowiednich regulacji prawnych i edukacji może prowadzić do tragedii. Doświadczenie to powinno być impulsem do pilnych zmian, aby chronić pacjentów, zwłaszcza tych najbardziej bezbronnych – dzieci, przed niebezpiecznymi terapiami alternatywnymi. Tylko w ten sposób możemy zapewnić, że nikt więcej nie straci życia z powodu błędnych decyzji, opartych na fałszywych obietnicach i niesprawdzonych metodach leczenia. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat oszustw w branży medycznej, zapraszamy na stronę https://stop-oszustom.pl/.

Scroll to Top