Sprytne Oszustwa w Postaci Dobrych Ocen

Sprytne Oszustwa w Postaci Dobrych Ocen

Wprowadzenie do złośliwych ocen

Nigdy wcześniej nie myślałem, że przyjdzie mi napisać artykuł o oszukiwaniu na ocenach gier. To trochę ironiczne, ponieważ sama idea wydaje mi się tak perfidna i niegodna. Niestety, w świecie cyfrowej rozrywki, gdzie miliardy dolarów są na wyciągnięcie ręki, niektórzy twórcy gier nie cofają się przed niczym, aby ugrać trochę więcej zysków.

W dzisiejszych czasach, kiedy recenzje użytkowników mają tak ogromny wpływ na sprzedaż, nie powinno dziwić, że pojawiają się nieuczciwe metody mające na celu sztucznie napompować oceny. Pewien niezależny deweloper na Steamie wpadł na iście diaboliczny pomysł, aby wprowadzić w błąd potencjalnych klientów. Ale zanim wejdziemy w szczegóły tego konkretnego przypadku, spójrzmy szerzej na problem fałszywych recenzji w branży gier.

Oszustwa recenzenckie – skala problemu

Zacznijmy od statystyk. Według raportu Fakespot, aż 42% recenzji na Amazonie to fałszywki. Branża gier nie jest tu wyjątkiem – szacuje się, że od 10 do 30% wszystkich ocen na Steamie może być spreparowanych. To realny problem, który niszczy zaufanie graczy do uczciwej oceny produktów.

Dlaczego to takie powszechne? Bo po prostu się to opłaca. Kiedy gra ma same pozytywne recenzje, przyciąga ona nowych klientów, co z kolei przekłada się na wyższe zyski. Niektórzy deweloperzy nie cofną się zatem przed niczym, aby poprawić swój wynik. Jedną z częstych metod jest wykupywanie fałszywych recenzji na platformach takich jak Fiverr czy Upwork. Za parę dolarów można kupić całą armię botów, które zalewają stronę produktu pozytywkami.

Innym sposobem jest zachęcanie do pozostawiania pozytywnych opinii przez rozdawanie darmowych kluczy lub innych bonusów. Nie należy tu jednak oczerniać wszystkich twórców – wielu z nich po prostu prosi swoich fanów o wsparcie w formie recenzji. Problem pojawia się, gdy zaczynają oni naginać lub manipulować tymi opiniami.

Przypadek Emoji Evolution – kiedy nazwa się liczy

Pora na przykład, który szczególnie zapadł mi w pamięć. Pod koniec 2022 roku na Steamie pojawiła się prosta gra logiczna o nazwie Emoji Evolution. Początkowo nie wzbudziłaby ona większego zainteresowania, gdyby nie intrygujące działania jej twórcy.

Jak donosi Eurogamer, autor Emoji Evolution zmienił nazwę swojej firmyproducenckiej na „Very positive”, co po polsku znaczy „Bardzo pozytywny”. Taka niezwykła nazwa mogła sugerować, że gra cieszy się znakomitymi recenzjami. I rzeczywiście, na pierwszy rzut oka wszystkie opinie na Steamie wydawały się bardzo pochlebne.

Okazało się jednak, że to jeden wielki myk. Choć większość recenzji była pozytywna, to nowe oceny zaczęły być już mieszane. Deweloper najwyraźniej liczył na to, że gracze pomylą nazwę jego studia z rzeczywistą oceną gry. To sprytne, ale zdecydowanie nieuczciwe zagranie, mające na celu wprowadzenie klientów w błąd.

Na szczęście szybko zostało to wykryte i nagłośnione przez dziennikarzy. Sam Valve, platforma Steam, nie skomentowała jednak tych działań. Czyżby tolerowali takie praktyki? A może po prostu nie zauważyli tego posunięcia? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne – twórca Emoji Evolution próbował iście diabolicznego sztuczka, aby podrasować wyniki sprzedaży swojej gry.

Dlaczego recenzje są tak ważne?

Zanim zagłębimy się w kolejne przykłady oszukańczych praktyk, warto zastanowić się, dlaczego recenzje użytkowników mają tak ogromne znaczenie w branży gier. Otóż w dzisiejszych czasach, kiedy rynek cyfrowej rozrywki jest tak przeładowany, opinia graczy staje się kluczowa przy podejmowaniu decyzji zakupowych.

Wyobraź sobie, że wchodzisz do sklepu z grami i masz przed sobą dziesiątki tytułów. Jak zdecydujesz, na którą z nich wydać swoje ciężko zarobione pieniądze? Oczywiście zwrócisz uwagę na te, które mają same pozytywne recenzje. To naturalna reakcja – nikt nie chce przepłacać za produkt, który okaże się rozczarowaniem.

Dlatego też twórcy gier przykładają tak ogromną wagę do ocen. Dobry wynik na platformach takich jak Steam czy Metacritic może dosłownie przesądzić o sukcesie tytułu. Z tego powodu niektórzy deweloperzy nie cofają się przed nieczystymi zagrywkami, aby sztucznie napompować swoją ocenę.

Śmiertelnie poważne oszustwo – gra SkullGirls

Jednym z najbardziej szokujących przypadków fałszowania recenzji w branży gier był ten dotyczący SkullGirls. To wydana w 2012 roku gra bijatykowa, która na pierwszy rzut oka wydawała się być całkiem niezłą produkcją.

Jednak gdy zajrzymy głębiej, okazuje się, że twórcy poszli o krok za daleko. Jak donosił serwis Destructoid, na Metacritic, jednej z kluczowych platform recenzenckich, pojawiły się setki fałszywych, pozytywnych opinii. Co gorsza, śledztwo wykazało, że to sami deweloperzy stali za tą akcją.

Okazało się, że pracownicy studia Lab Zero Games wysyłali maile do znajomych, prosząc ich o wystawienie jak najlepszej noty. Niektórzy z nich mieli nawet stworzyć po kilka kont, aby jeszcze bardziej napompować wyniki. W efekcie SkullGirls przez długi czas prezentowało się na Metacritic jako świetnie oceniana gra.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, społeczność graczy była oburzona. Twórcy musieli zmierzyć się z falą negatywnych komentarzy i utratą zaufania. To pokazuje, że próby manipulowania recenzjami nie pozostają niezauważone i mogą mieć poważne konsekwencje wizerunkowe. Gracze nie lubią być oszukiwani i surowo karząniewłaściwe praktyki.

Jak odróżnić prawdziwe od fałszywych recenzji?

Po tych bulwersujących przykładach nasuwa się pytanie – jak w ogóle rozpoznać, czy dana opinia jest uczciwa, czy też ktoś próbuje nas naciągnąć? To niestety nie jest łatwe zadanie, ale istnieją pewne sposoby, aby zweryfikować wiarygodność recenzji.

Po pierwsze, warto zwrócić uwagę na profil autora opinii. Jeśli konto zostało założone tuż przed wystawieniem recenzji i nie ma żadnej innej aktywności, to z pewnością jest to fałszywka. Prawdziwi gracze mają zwykle bogate portfolio ocen i komentarzy.

Po drugie, przeanalizuj treść samej recenzji. Jeśli składa się ona z samych ogólników i superlatywów, bez żadnych konkretów, to może to wskazywać na recenzję sponsorowaną. Prawdziwe opinie zawierają zwykle bardziej szczegółowe spostrzeżenia.

Wreszcie, porównaj oceny na różnych platformach. Jeśli gra ma niemal same 10/10 na Steamie, a na Metacritic lub innych serwisach opinie są już o wiele bardziej zróżnicowane, to jest to wyraźny sygnał, że coś jest nie tak.

Oczywiście żadna z tych metod nie jest stuprocentowo niezawodna, ale z pewnością pomoże uniknąć kupna gry na podstawie sfałszowanych recenzji. Warto też pamiętać, że zawsze można się kierować opiniami zaufanych serwisów i ytuberów, którzy mają doświadczenie w obiektywnej ocenie produkcji.

Dlaczego oszukiwanie się nie opłaca

Choć niektórym twórcom gier może się wydawać, że manipulowanie recenzjami to świetny sposób na szybki zysk, to w dłuższej perspektywie jest to strategia skazana na porażkę. Dlaczego? Bo w końcu prawda wychodzi na jaw, a wtedy konsekwencje mogą być naprawdę dotkliwe.

Po pierwsze, taka afera mocno nadwyręża wizerunek studia i może doprowadzić do utraty zaufania graczy. Jeśli dowiedzą się oni, że zostali oszukani, będą unikać dalszych produktów tego dewelopera niczym ognia. To może oznaczać koniec międzynarodowej kariery, a przynajmniej poważne zahamowanie rozwoju.

Po drugie, niektóre platformy, jak choćby Steam, mają wbudowane mechanizmy wykrywania fałszywych recenzji. Jeśli Valve zauważy, że ktoś manipuluje ocenami, może podjąć surowe kroki – od upomnienia, przez obniżenie widoczności gry, aż po całkowite usunięcie tytułu ze sklepu. To ogromny cios, od którego trudno się podnieść.

Wreszcie, nieuczciwe praktyki mogą również ściągnąć na dewelopera prawne problemy. Niektóre kraje, jak choćby Stany Zjednoczone, mają surowe przepisy dotyczące wprowadzania konsumentów w błąd. Ujawnienie takich działań może skończyć się dotkliwymi karami finansowymi lub nawet pozwami sądowymi.

Dlatego też, bez względu na to, jak kusząca może się wydawać perspektywa szybkiego zysku przez fałszowanie recenzji, w dłuższej perspektywie jest to iście śmiertelna pułapka. Uczciwość i transparentność w relacjach z graczami to klucz do długoterminowego sukcesu. A jeśli ktoś próbuje nas oszukać, warto o tym głośno mówić, by chronić całą społeczność.

Podsumowanie

Na koniec chciałbym jasno postawić sprawę – fałszowanie recenzji to niedopuszczalna praktyka, która niszczy zaufanie graczy i niszczy branżę. Choć niektórym deweloperom może się wydawać, że to świetny sposób na szybki zysk, to w dłuższej perspektywie skazani są oni na porażkę.

Dlatego też zachęcam was, drodzy czytelnicy, abyście zawsze wnikliwie sprawdzali opinie na temat gier, z których chcecie skorzystać. Nie dajcie się nabrać na sztuczki i niech to będzie dla was lekcja, że w świecie cyfrowej rozrywki nie zawsze można ufać pozorom.

Pamiętajcie też, że jeśli natryficie na jakieś podejrzane praktyki, nie wahajcie się ich nagłośnić. To jedyny sposób, aby wymusić na wydawcach i platformach sprzedaży większą transparentność i odpowiedzialność. Tylko wspólnymi siłami możemy oczyścić branżę z patologicznych zachowań.

A jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat bezpiecznych zakupów gier i unikania oszustw, zapraszam na stronę https://stop-oszustom.pl. Tam znajdziecie mnóstwo porad i informacji, które pomogą wam rozeznać się w cyfrowym gąszczu.

Scroll to Top