Randka w sieci, miłość czy naciąganie?
Kiedyś byłam totalną romantyczką. Wierzyłam, że miłość znajdzie mnie sama, gdzieś w nieoczekiwanym miejscu. A potem zaczęłam korzystać z portali randkowych… I szybko okazało się, że Internet to nie tylko świetne miejsce na poznanie kogoś wyjątkowego, ale również poligon dla najróżniejszych oszustów, którzy kręcą się tu jak lisy w kurniku.
Dziś, gdy myślę o tych wszystkich naiwnych historiach, które kiedyś czytałam w sieci, ciarki mnie przechodzą. Takie opowieści o „księciu z bajki”, który już po pierwszej wiadomości mówi, że jesteś „miłością jego życia” i gotów jest się dla ciebie wyprowadzić z Rosji czy Ukrainy, byleby tylko pomogłaś mu w sfinansowaniu tej podróży. Naprawdę sądziłam, że to prawdziwe uczucie! A to byli tylko wyrachowani oszuści, którzy bezczelnie naciągali naiwne kobiety na pieniądze.
A ile razy słyszałam historie o ludziach, którzy zaciągnęli kredyty, żeby „pomóc” swojemu internetowemu wybrankowi? Albo sprzedawali mieszkania, bo „kochana” osoba potrzebowała nagłej pomocy w związku z „niespodziewaną sytuacją”? Jak to się właściwie dzieje, że ludzie dają się tak łatwo nabrać na te oczywiste kruczki?
Schematy działania oszustów
Szczerze mówiąc, nie winię tych ofiar. Sami oszuści są tu prawdziwymi mistrzami manipulacji. Potrafią z niezwykłą precyzją odegrać rolę wrażliwego, emocjonalnego człowieka, który – po przykrych doświadczeniach z przeszłości – desperacko poszukuje prawdziwej miłości. I oczywiście trafiają na kogoś podatnego na tego typu gierki.
Schemat działania jest zazwyczaj podobny. Oszust zakłada fałszywy profil na portalu randkowym, tworząc atrakcyjny wizerunek i wymyślając historię, która wzbudzi współczucie u naiwnego użytkownika. Potem stopniowo buduje zaufanie, prowadząc coraz bardziej osobiste rozmowy, wyznając „miłość” i snując plany na wspólną przyszłość. A gdy ofiara jest już całkowicie omotana, zaczyna prosić o różnego rodzaju „pożyczki” czy „inwestycje”.
Raport z obserwacji detektywa to często jedyny sposób, by udowodnić, że mamy do czynienia z zaplanowanym przestępstwem, a nie „nieszczęśliwą miłością”. Bo oszuści potrafią być naprawdę przekonujący – zachwycają prezentami, zabierają na romantyczne wycieczki, a kontaktów z ofiarą nigdy nie przerywają, by nie wzbudzić podejrzeń. A kiedy wreszcie ofiara zorientuje się, co się stało, okazuje się, że naiwnie rozporządziła swoim majątkiem na korzyść złodzieja.
Jak rozpoznać oszusta?
Rzecz jasna, nie każdy związek poznany online jest z góry skazany na porażkę. Wielu ludzi znajduje w sieci prawdziwą miłość i szczęście. Ale trzeba mieć oczy szeroko otwarte i nie dać się nabrać na pozory.
Zacznijmy od podstaw – nigdy nie należy bezkrytycznie wierzyć we wszystko, co ktoś nam mówi w Internecie. Piękne słowa i obietnice to jedno, a dowody na to, że ktoś jest naprawdę tym, za kogo się podaje – to drugie. Warto więc dokładnie sprawdzić, czy dany profil nie wygląda na fałszywy, a historia osoby nie wydaje się zbyt piękna, by mogła być prawdziwa.
Kolejna sprawa to tempo budowania relacji. Jeśli ktoś od razu mówi o małżeństwie, wyprowadzce czy wspólnych planach na przyszłość, to z pewnością coś jest nie tak. Prawdziwe uczucie dojrzewa powoli, krok po kroku. Manipulanci natomiast mają w zwyczaju przyspieszać wydarzenia, by jak najszybciej osiągnąć swój cel.
I wreszcie – bądźmy ostrożni, jeśli ktoś wciąż prosi o pieniądze. Oczywiście, każdy może czasem znaleźć się w trudnej sytuacji, ale jeśli ktoś nieustannie wymyśla nowe powody do pożyczek, coś tu zdecydowanie śmierdzi. Pamiętajmy, że prawdziwa miłość nie ma nic wspólnego z wyłudzaniem.
Nie bój się prosić o pomoc
Jeśli już padłeś ofiarą oszustwa matrymonialnego, nie obwiniaj się i nie wstydź. Takie rzeczy niestety zdarzają się nawet mądrym i rozsądnym ludziom. Oszuści są po prostu mistrzami manipulacji.
Najważniejsze, żeby jak najszybciej zareagować i zgłosić sprawę na policję. Nie daj się zastraszyć ani zniechęcić – nawet jeśli początkowo nic nie wskórasz, nie rezygnuj. Pamiętaj, że zgodnie z prawem, oszustwo jest przestępstwem i może być surowo karane. A jeśli masz wątpliwości, nie wahaj się poprosić o pomoc detektywa. Specjaliści z pewnością pomogą ci ustalić całą prawdę i udowodnić winę oszusta.
Wiem, że nie jest to łatwa sytuacja. Uczucia to potężna rzecz i łatwo dać się zwieść pozorom. Ale pamiętaj – prawdziwa miłość nie opiera się na wyłudzaniu pieniędzy czy majątku. Jeśli ktoś próbuje cię wykorzystać, to znaczy, że tak naprawdę nie darzył cię żadnym uczuciem. Więc nie bój się walczyć o swoje – dla twojego własnego dobra i dla dobra innych, którzy mogą stać się następnymi ofiarami.