Oszuści na rynku kolekcjonerskim coraz sprytniejsi – jak się bronić?

Oszuści na rynku kolekcjonerskim coraz sprytniejsi – jak się bronić?

Uważaj, bo sprytni oszuści czyhają na Twoje kolekcje

Czy jesteś kolekcjonerem marzącym o uzupełnieniu swojej niezwykłej kolekcji o kolejne unikalne okazy? A może dopiero budujesz swoją fascynującą kolekcję od podstaw? W obu przypadkach uważaj – oszuści kolekcjonerskiego rynku stają się z roku na rok coraz sprytniejsi. Ich metody są tak wyrafinowane, że nawet doświadczeni znawcy tematu mogą dać się nabrać.

Pamiętam, jak kiedyś, będąc na lokalnej wyprzedaży staroci, natknąłem się na iście kolekcjonerskie perełki. Stara porcelanowa figurka, przedwojenne wydanie rzadkiej książki, a nawet złota biżuteria z lat 20. ubiegłego wieku – to wszystko leżało na straganie za śmiesznie niską cenę. Oczywiście nie mogłem się oprzeć i kupiłem większość tych skarbów. Dopiero później, gdy zacząłem dokładniej je sprawdzać w domu, okazało się, że większość to perfidne podróbki. Poczułem się naprawdę rozczarowany i oszukany. Ale widocznie nie jestem jedynym, który padł ofiarą takich nieuczciwych praktyk.

Naciągacze na każdym kroku

Jak wynika z raportu portalu WP Finanse, problem fałszywych sklepów internetowych oferujących atrakcyjne produkty po zaniżonych cenach jest bardzo powszechny. Monika, czytelniczka tego serwisu, podzieliła się swoją historią zakupu mebli na stronie outletowocom. Kupiła ona m.in. dwumetrową komodę za 270 zł i duży fotel za 230 zł, ale gdy nadszedł czas dostawy, sklep po prostu zniknął.

Niestety, to nie jedyny taki przypadek. Inna czytelniczka, Karolina, również dała się nabrać na kuszącą reklamę fotela w promocyjnej cenie 230 zł (zamiast 300 zł) i przelała pieniądze, ale nigdy nie otrzymała zamówionego mebla. Gdy zaczęła szukać sklepu, okazało się, że zniknął on bez śladu.

Jak widać, sprytni naciągacze czyhają na nas dosłownie na każdym kroku – zarówno w świecie rzeczywistym, jak i w internecie. Ale co możemy zrobić, by się przed nimi ustrzec?

Jak rozpoznać oszusta?

Przede wszystkim musimy być niezwykle czujni, gdy natrafiamy na oferty, które wydają się być zbyt dobre, by były prawdziwe. Jak mówi Gabriel Gatner, ekspert serwisu legalniewnsieci.pl, cytowany w artykule WP Finanse, „Fałszywe sklepy bardzo dobrze się reklamują i na ten cel wydają naprawdę duże pieniądze. Klienci w przekonaniu, że trafili do bezpiecznego sklepu reklamowanego na znanym portalu internetowym, robią w nim zakupy i wydają dużo pieniędzy.”

Dlatego zawsze dokładnie sprawdzajmy dane kontaktowe danego sprzedawcy, a także regulamin sklepu – czy zawiera on wszystkie niezbędne informacje. Szczególnie podejrzewać powinniśmy te sklepy, które oferują wyłącznie opcję przedpłaty na konto, co jest typowym chwytem naciągaczy.

Warto też zajrzeć na stronę legalniewnsieci.pl, gdzie eksperci serwisu zamieszczają listę podejrzanych sklepów, na które należy uważać.

Innym ważnym sygnałem ostrzegawczym może być brak możliwości skontaktowania się ze sprzedawcą – zarówno przez telefon, jak i e-mail. Jeśli nie możemy uzyskać odpowiedzi na nasze zapytania, to zdecydowanie powinno to wzbudzić naszą czujność.

Jak bronić się przed oszustami?

Oczywiście najważniejsze jest, aby w ogóle nie dać się nabrać na podstępy oszustów. Dlatego zawsze musimy zachować zdrowy rozsądek i czujność, szczególnie podczas dokonywania zakupów przez internet. Jednak, co zrobić, gdy niestety już padliśmy ofiarą naciągaczy?

Zgodnie z radami ekspertów z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w takiej sytuacji najlepiej jak najszybciej zgłosić reklamację do swojego banku. Im szybciej to zrobimy, tym większa szansa, że bank zdąży zablokować przelew i odzyskamy nasze pieniądze. Niestety, jeśli zwlekamy zbyt długo, szansa na to maleje niemal do zera.

Ponadto warto również zgłosić sprawę na policję i do prokuratury. Choć namierzenie i ukaranie oszustów jest niezwykle trudne, to przynajmniej możemy przyczynić się do nagłośnienia sprawy i ostrzeżenia innych potencjalnych ofiar.

Warto też poinformować o oszukańczym sklepie serwisy społecznościowe, takie jak Facebook, na których często pojawiają się reklamy takich fałszywych sklepów. Choć reakcja tych platform nie zawsze jest zadowalająca, to przynajmniej możemy mieć satysfakcję, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy.

Bądź czujny, bo oni stają się coraz sprytniejsi

Niestety, jak wynika z przytoczonych historii, sprytni oszuści kolekcjonerskiego rynku nie próżnują i stale udoskonalają swoje metody. Coraz trudniej jest więc odróżnić prawdziwe okazje od perfidnych pułapek zastawianych przez naciągaczy.

Dlatego niezwykle ważne jest, abyśmy zawsze zachowywali czujność i zdrowy rozsądek, szczególnie podczas dokonywania zakupów przez internet. Warto też śledzić serwisy takie jak legalniewnsieci.pl, aby być na bieżąco z najnowszymi metodami oszustów i wiedzieć, na co szczególnie uważać.

Pamiętajmy też, że w razie wpadnięcia w sidła naciągaczy, kluczowe jest jak najszybsze zgłoszenie sprawy do banku, policji i prokuratury. Choć odzyskanie pieniędzy jest mało prawdopodobne, to przynajmniej możemy zapobiec skrzywdzeniu kolejnych osób.

Bądźmy czujni, bo sprytni kolekcjonerzy-oszuści nie odpuszczą. Tylko dzięki naszej czujności i wiedzy na temat ich metod, możemy skutecznie się przed nimi bronić.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top