Hej, jeśli jesteś na rynku w poszukiwaniu używanego auta, to pewnie wiesz, jak to jest. Zewsząd atakują cię ogłoszenia obiecujące „perełki”, „okazje” i „samochody w idealnym stanie”. Ale nie daj się zwieść – wielu handlarzy to po prostu zawodowi naciągacze, którzy będą robić wszystko, by wcisnąć ci bubla. Jako pasjonat motoryzacji, który przez lata musiał mierzyć się z podobnymi sytuacjami, mam dla ciebie kilka rad, jak rozpoznać typowe sztuczki nieuczciwych sprzedawców.
Oszukać na pierwszy rzut oka
Wiesz, jedną z ulubionych sztuczek handlarzy jest kuszenie atrakcyjnymi zdjęciami. Kto by się nie dał oczarować perfekcyjnie wypolerowanym lakierem i błyszczącymi felgami? Ale pamiętaj – to tylko owijanie w piękny papierek. Zamiast patrzeć na idealne fotki, lepiej umów się na oględziny auta w rzeczywistości. Tylko wtedy będziesz mógł dokładnie sprawdzić, co kryje się pod tą efektowną powłoką.
A przy okazji – uważaj na takie sformułowania w ogłoszeniach, jak „bezwypadkowy” czy „pierwszy właściciel”. To często zwykłe ściemy. Wielu cwanych sprzedawców zmyśla te informacje, licząc, że odwrócą twoją uwagę od prawdziwego stanu samochodu.
Nie daj się nabrać na pozory
Dobry handlarz to taki, który potrafi ukryć wady auta i przedstawić je w jak najlepszym świetle. Nic dziwnego, że czasem trudno stwierdzić, co jest nie tak. Ale są na to sposoby!
Jedną ze sztuczek jest na przykład przegrzanie silnika przed twoim przyjazdem. Sprzedawca wtedy tłumaczy, że auto jeszcze nie ostygło po wizycie poprzedniego klienta. W rzeczywistości chce zamaskować problemy z zimnym uruchomieniem lub nieregularną pracą. A co, jeśli auto jest po prostu genialnie umyte? No cóż, nawet perfekcyjne czyszczenie nie ukryje śladów po poważnych naprawach czy zalaniu.
Ostrożnie też podchodź do zapewnień o „drobnych usterkach”. Handlarze często zaniżają koszty napraw, by wzbudzić twoje zaufanie. Ale jak wiadomo, w motoryzacji nie ma cudów – jeśli coś wymaga naprawy, to zwykle sporo to kosztuje.
Silnik to serce auta
Silnik to absolutnie kluczowy element każdego samochodu. Jeśli jest w kiepskim stanie, cały pojazd może okazać się prawdziwą zmorą. I tu znów czyhają na ciebie przeróżne sztuczki.
Niektórzy sprytni sprzedawcy maskują problemy z silnikiem, stosując chemiczne dodatki do oleju. Dzięki temu na chwilę poprawia się jego działanie, ale to tylko chwilowe rozwiązanie. Za jakiś czas wszystkie usterki powrócą. Inni z kolei celowo uszkadzają czujniki lub zlewają olej, by zatuszować poważniejsze usterki.
Dlatego zawsze starannie sprawdzaj stan silnika, zanim zdecydujesz się na zakup. Obserwuj, czy pracuje równo i czy nie generuje niepokojących odgłosów. Jeśli coś cię zaniepokoiło, lepiej zrezygnuj z transakcji. Eksperci z Motocontroler mogą kompleksowo ocenić każdy samochód, zanim podejmiesz decyzję o zakupie.
Niby nowe, a wcale nie…
Zapomnij o tych wszystkich cudownych ofertach „jak nowe”, „zadbane” czy „w pełni sprawne”. Doświadczeni handlarze potrafią naprawdę dobrze maskować ślady poważnych awarii i uszkodzeń.
Jednym ze sposobów jest na przykład wymiana tapicerki lub plastikowych elementów na nowe. Dzięki temu auto wygląda, jakby było w świetnym stanie. Ale wystarczy trochę dokładniej sprawdzić, by odkryć, że pod tą nową powłoką kryją się prawdziwe szkody – korozja, wycieki czy uszkodzenia mechaniczne.
Inną sztuczką jest zatuszowanie śladów po zalaniu czy powodzi. Handlarze potrafią tak umiejętnie maskować te usterki, że nawet doświadczony mechanik może się pomylić. A szkoda, bo auto po kontakcie z wodą jest niemal skazane na wieczne problemy.
Nie daj się naciągnąć
Kupno używanego auta to zawsze pewne ryzyko. Ale nie musisz być skazany na porażkę! Wystarczy, że zachowasz szczególną czujność i nie dasz się nabrać na pozory.
Pamiętaj – eksperci z Motocontroler są w stanie kompleksowo ocenić każdy samochód, zanim zdecydujesz się na zakup. Dzięki temu unikniesz kupna auta z ukrytymi wadami i zaoszczędzisz nerwów oraz pieniędzy na kosztowne naprawy.
Powodzenia w poszukiwaniach!
