W dzisiejszym świecie szybko rozwijających się technologii i cyfrowych możliwości inwestycyjnych, konsumenci muszą być niezwykle czujni, aby uchronić się przed rosnącą liczbą oszustw finansowych. Jednym z takich problemów, który w ostatnich latach zyskuje na znaczeniu, są nieautoryzowane transakcje bankowe, będące wynikiem cyberataków na klientów. Zgodnie z informacjami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), banki nie zawsze wywiązują się z obowiązku oddania pieniędzy w sytuacji, gdy klient padnie ofiarą takiego przestępstwa.
Według doniesień UOKiK, do nieautoryzowanych transakcji najczęściej dochodzi w wyniku wyłudzenia przez oszustów haseł do bankowości elektronicznej i mobilnej oraz kodów do autoryzacji przelewów. Sprawcy często podszywają się pod pracowników banków, namawiając klientów do instalowania oprogramowania, które rzekomo ma uratować ich środki, a w rzeczywistości przechwytuje dane do wykonania nielegalnego przelewu.
Innym popularnym sposobem oszukiwania konsumentów jest wykorzystywanie portali sprzedażowych. Oszuści wysyłają kupującemu linki kierujące do fałszywych stron internetowych, pozornie w celu wykonania płatności, podczas gdy w rzeczywistości przechwytują dane logowania do bankowości internetowej ofiary.
W wyniku tych nieuczciwych działań konsumenci często tracą znaczne sumy pieniędzy ze swoich kont. Zgodnie z prawem, banki mają obowiązek zwrócić kwotę nieautoryzowanej transakcji lub przywrócić rachunek do stanu sprzed wystąpienia takiej transakcji do końca następnego dnia roboczego po zgłoszeniu przez klienta. Wyjątkiem są sytuacje, gdy bank ma uzasadnione podejrzenie, że klient próbował dokonać oszustwa.
Niestety, wiele banków nie wywiązuje się z tego obowiązku. Odmawiają one zwrotu pieniędzy lub robią to po terminie, a także wprowadzają klientów w błąd w odpowiedziach na złożone reklamacje. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wskazuje, że tego typu praktyki są naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów i mogą skutkować karami finansowymi sięgającymi nawet 10% obrotu danej instytucji.
Nielegalny dostęp do danych i zaciąganie zobowiązań
Jednym z najbardziej dramatycznych przykładów nieautoryzowanych transakcji, o których informuje UOKiK, jest przypadek 72-letniej emerytki, która przez 30 lat odkładała pieniądze na „czarną godzinę”. Oszust uzyskał dostęp do danych uwierzytelniających tej osoby i wyprowadził z jej konta 170 tys. zł oszczędności, a także zaciągnął kredyt na 80 tys. zł.
Bank, mimo że miał obowiązek przywrócić rachunek emerytki do stanu sprzed wystąpienia tych transakcji, bezrefleksyjnie zmienił walutę i przelał pieniądze za granicę, doliczając do każdego przelewu opłatę za szybkość realizacji. Co więcej, instytucja finansowa udzieliła również wysokiej pożyczki osobie, która ma niską emeryturę, a w całej dotychczasowej historii konta preferowała bezpieczne inwestycje.
Bank nie zareagował nawet wtedy, gdy oszust, podszywając się pod emerytkę, zmienił jej stan cywilny z mężatki na wdowę, aby nie była potrzebna zgoda męża do zaciągnięcia kredytu. Mimo obowiązującego w całej Unii Europejskiej prawa, instytucja finansowa nie zwróciła środków poszkodowanej, a autorytatywnie uznała, że to ona ponosi winę za zaistniałą sytuację.
Niestety, tego typu historie są w Polsce tysiące – różnią się one kwotami i metodami działania oszustów, ale łączy je kradzież pieniędzy z kont nieświadomych konsumentów oraz zazwyczaj negatywna reakcja banków na zgłoszone reklamacje.
Obowiązki banków i ograniczenia konsumentów
Zgodnie z art. 46 ustawy o usługach płatniczych, banki mają obowiązek zwrócić kwotę nieautoryzowanej transakcji lub przywrócić rachunek do stanu sprzed wystąpienia takiej transakcji do końca następnego dnia roboczego po zgłoszeniu przez klienta. Wyjątkiem są dwie sytuacje: gdy zgłoszenie konsumenta nastąpiło później niż 13 miesięcy po transakcji lub gdy bank ma uzasadnione podejrzenie oszustwa ze strony konsumenta, o czym poinformował organy ścigania.
Jednak, jak wskazuje UOKiK, banki nie zawsze wywiązują się z tego obowiązku, odmawiając zwrotu pieniędzy lub robiąc to po terminie. Co więcej, instytucje finansowe mogą wprowadzać klientów w błąd w odpowiedziach na złożone reklamacje, ograniczać liczbę możliwych reklamacji lub skracać czas na ich zgłaszanie.
Prezes UOKiK podkreśla, że samo wykazanie przez bank, że transakcja została prawidłowo uwierzytelniona, nie jest wystarczające, aby uznać, że była ona autoryzowana przez konsumenta lub że klient dopuścił się umyślnego działania lub rażącego niedbalstwa. To na banku spoczywa ciężar udowodnienia takich okoliczności.
Zapobieganie oszustwom i skuteczne reakcje
Aby chronić się przed nieautoryzowanymi transakcjami, konsumenci powinni jak najszybciej zgłaszać takie incydenty do banku. Mają oni na to 13 miesięcy, ale im wcześniej to zrobią, tym większe szanse na odzyskanie utraconych środków. Należy również zmienić dane logowania do aplikacji bankowej i bankowości elektronicznej oraz zastrzec kartę.
Jeśli bank odrzuci reklamację klienta, warto poprosić o pomoc Rzecznika Finansowego lub miejskiego/powiatowego rzecznika konsumentów. Warto również zawiadomić policję o zaistniałym oszustwie.
Aby uchronić się przed tego typu incydentami, konsumenci powinni zachować szczególną ostrożność podczas korzystania z bankowości elektronicznej i mobilnej. Należy uważać na podejrzane wiadomości e-mail lub SMS oraz nigdy nie klikać w linki ani nie podawać danych logowania na stronach, co do których mamy wątpliwości. Warto także korzystać z funkcji uwierzytelniania wieloskładnikowego, które dodatkowo zabezpieczą nasze konto.
Wsparcie organów państwowych, takich jak UOKiK, oraz świadomość zagrożeń ze strony konsumentów, są kluczowe w walce z rosnącą skalą oszustw finansowych. Tylko poprzez skoordynowane działania możemy skutecznie chronić nasze oszczędności i bezpiecznie inwestować na rynku. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat bezpiecznego inwestowania, zachęcamy Cię do odwiedzenia strony stop-oszustom.pl.