Dlaczego ludzie wierzą w „love story” w oszustwach typu „świnia na rzeź”?

Dlaczego ludzie wierzą w „love story” w oszustwach typu „świnia na rzeź”?

Dlaczego jesteśmy łatwym celem dla oszustów

Zastanawiacie się, dlaczego ludzie wierzą w te absurdalne historie miłosne, które ostatecznie okazują się zwykłymi oszustwami? Cóż, codziennie słyszę o nowych przypadkach, gdzie ktoś został okradziony przez niecnego osobnika, który obiecywał miłość, a w rzeczywistości planował tylko pozbyć się swojej „ofiary” i zainkasować jej pieniądze. Wiem, że to frustrujące, gdy patrzymy na tych naiwnych ludzi, ale prawda jest taka, że my wszyscy jesteśmy potencjalnymi celami dla sprytnych manipulatorów.

Strona główna serwisu to doskonałe miejsce, aby dowiedzieć się więcej na temat tego, jak chronić się przed takimi oszustwami. Ale w tym artykule chciałbym zagłębić się trochę głębiej w to, co sprawia, że tak łatwo wpadamy na te haczyki. Dlaczego nasza natura ludzka sprawia, że jesteśmy podatni na tego typu scamy?

Nasze potrzeby emocjonalne

Cóż, myślę, że to wszystko zaczyna się od naszych podstawowych potrzeb emocjonalnych. Jesteśmy istotami społecznymi, które potrzebują bliskości, miłości i poczucia przynależności. I kiedy ktoś pojawia się w naszym życiu i obiecuje spełnić te potrzeby, często natychmiast się na to łapiemy. Nie zastanawiamy się racjonalnie nad sytuacją, po prostu chcemy wierzyć w tę magiczną bajkę.

Weźmy na przykład historię pani Ewy. Była samotną wdową, która od lat nie doświadczała prawdziwej miłości. Kiedy poznała Macieja na portalu randkowym, od razu poczuła, że to ten jedyny. Maciej był uroczy, romantyczny i wydawało się, że doskonale rozumie jej potrzeby. Zaczęli się spotykać, a Ewa szybko się w nim zakochała. Nie dostrzegała żadnych czerwonych flag – w końcu on był taki czarujący i troskliwy. Nie miała pojęcia, że Maciej to w rzeczywistości zawodowy oszust, który specjalizuje się w „love stories” typu „świnia na rzeź”.

Według raportu Forbesa, ofiary tego typu oszustw tracą średnio 17 000 dolarów. Ale dla samotnej pani Ewy to nie były tylko pieniądze – to była jej jedyna szansa na prawdziwą miłość. I dlatego tak bardzo chciała w to wierzyć, mimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to po prostu zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe.

Podatność na manipulację

Oprócz naszych podstawowych potrzeb emocjonalnych, istnieją też inne czynniki, które sprawiają, że jesteśmy łatwym celem dla tego typu oszustów. Jednym z nich jest nasza podatność na manipulację.

Ludzie, którzy organizują te „love story” scamy, są mistrzami w sztuce social-engineeringu. Potrafią bardzo umiejętnie odczytywać ludzkie zachowania i potrzeby, a następnie sprytnie je wykorzystywać. Wiedzą, jak zbudować poczucie zaufania i intymności, nawet jeśli nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy. Posługują się emocjonalnymi językami miłości i poświęcenia, aby nas zaczarować i sprawić, że będziemy chcieli im bezgranicznie wierzyć.

Artykuł w New York Timesie opisuje, w jaki sposób oszuści tworzą fałszywe profile na portalach randkowych, z zdjęciami atrakcyjnych ludzi i historią, która ma nas zaczarować. A gdy już uda im się nawiązać z nami bliską relację, zaczynają stopniowo nas obarczać różnymi „problemami” – potrzebują pieniędzy na nagłą operację, czy na wcześniejszy powrót do domu. I my, chcąc pomóc naszej „miłości”, bez wahania im przekazujemy nasze oszczędności.

Oszuści są również mistrzami w tworzeniu poczucia nagłości i wyjątkowości. Sprawiają, że czujemy się „wybrani” i „uprzywilejowani”, że to my jesteśmy tą jedyną osobą, której ufają. W ten sposób skutecznie odcinają nas od wsparcia rodziny i przyjaciół, którzy mogliby nam otworzyć oczy na prawdę.

Poznawcza ślepota

Kolejnym czynnikiem, który sprawia, że tak łatwo wpadamy na te haczyki, jest nasza poznawcza ślepota. Kiedy jesteśmy już emocjonalnie zaangażowani w daną sytuację, nasz mózg zaczyna selektywnie odfiltrowywać informacje, które mogłyby podważyć naszą wiarę. Ignorujemy czerwone flagi i racjonalne ostrzeżenia, bo po prostu nie chcemy w to uwierzyć.

Weźmy ponownie przykład pani Ewy. Mimo że jej znajomi wielokrotnie ostrzegali ją, że Maciej wygląda na podejrzanego, ona za każdym razem znajdowała racjonalizację, aby to wyjaśnić. „On po prostu jest nieśmiały”, „Pewnie przeszedł trudne doświadczenia w przeszłości”, „Ale on naprawdę mnie rozumie, czego wy nie możecie zrozumieć”. Jej mózg po prostu nie dopuszczał do siebie myśli, że mogła zostać oszukana.

Psychologowie tłumaczą, że ta poznawcza ślepota wynika z naszej naturalnej tendencji do potwierdzania własnych przekonań. Kiedy wierzymy w coś silnie, nieświadomie szukamy dowodów, które to potwierdzają, ignorując jednocześnie informacje, które mogłyby nam to podważyć.

Wiara w „love story”

Ale być może najważniejszym czynnikiem, który sprawia, że jesteśmy tak podatni na te „love story” scamy, jest nasza głęboko zakorzeniona potrzeba wiary w magiczne, hollywoodzkie historie miłosne.

Od najmłodszych lat jesteśmy wychowywani na opowieściach o księciach, księżniczkach i happily ever after. Uczymy się, że miłość powinna być szybka, intensywna i prowadzić do natychmiastowego zespolenia dusz. A gdy ktoś pojawia się w naszym życiu i obiecuje nam tę bajkową historię, nasz mózg chętnie w to wierzy.

Oszuści doskonale wykorzystują tę naszą potrzebę. Wiedzą, że jeśli stworzą wystarczająco romantyczną, filmową narrację, będziemy chcieli w nią wierzyć, niezależnie od tego, jak nierealistyczna ona jest. Pani Ewa, jak wielu innych, została uwiedziona przez tę magiczną „love story”, która okazała się jedynie perfidnym narzędziem do wyłudzenia jej pieniędzy.

Lekcja na przyszłość

To prawda, że czasem ciężko jest nam zaakceptować, iż mogliśmy zostać tak łatwo oszukani. Nasza duma cierpi, a poczucie wstydu może być ogromne. Ale musimy pamiętać, że nie jesteśmy sami. Oszuści są mistrzami w tym, co robią, a nasze ludzkie słabości sprawiają, że jesteśmy dla nich łatwym celem.

Dlatego ważne jest, abyśmy nauczyli się rozpoznawać te niebezpieczne wzorce i chronić się przed nimi. Powinniśmy zachować zdrowy sceptycyzm, nawet gdy ktoś wydaje się być naszą wymarzoną miłością. Nie dajmy się oślepić emocjami i zawsze sprawdzajmy fakty.

Na stronie głównej serwisu znajdziecie wiele przydatnych wskazówek, jak ustrzec się przed tego typu oszustwami. Pamiętajmy, że choć marzenia o wielkiej miłości są piękne, w prawdziwym życiu nie zawsze spełniają się one tak, jak w filmach. Bądźmy rozsądni i sceptyczni, a unikniemy bolesnych lekcji, które mogą nas kosztować fortunę.

Scroll to Top