Rynek sztuki i antyków jest niezwykle fascynujący, ale niestety także podatny na różnego rodzaju oszustwa i fałszerstwa. Niechlubnym faktem jest, że wiele cennych dzieł sztuki i przedmiotów kolekcjonerskich to w rzeczywistości sprytnie wykonane podróbki, wprowadzające nabywców w błąd co do ich autentyczności. W tym artykule przyjrzymy się bliżej problematyce fałszerstw na rynku antyków i sztuki, poznamy najbardziej głośne przypadki, a także dowiemy się, jak skutecznie chronić się przed staniem ofiarą tego rodzaju przestępstwa.
Fałszerstwa w świecie sztuki – skala problemu
Fałszowanie dzieł sztuki i antyków to proceder, który towarzyszy rynkowi od stuleci. Trudno oszacować dokładną skalę tego zjawiska, gdyż wiele przypadków pozostaje niewykrytych. Według szacunków ekspertów, nawet 30-50% obiektów znajdujących się w obiegu na rynku sztuki to podróbki. Niektórzy idą jeszcze dalej, twierdząc, że co druga sprzedawana praca to falsyfikat.
Znakomitym przykładem mistrza fałszerstwa był Han van Meegeren – holenderski malarz żyjący na przełomie XIX i XX wieku. Kierowany złośliwością wobec krytyków, którzy uważali, że nie potrafi malować własnych dzieł, a jedynie kopiować prace znanych mistrzów, postanowił im udowodnić, że się mylą. Stworzył szereg perfekcyjnych kopii obrazów takich artystów jak Jan Vermeer, które wprowadzał do obiegu, oszukując kolekcjonerów i domy aukcyjne. Jego fałszerstwa wyszły na jaw dopiero po wojnie i doczekały się słynnego procesu sądowego.
Innym głośnym przykładem jest sprawa Mein Kampf, która miała miejsce w Polsce. W 2005 roku dziennikarz Janusz Miliszkiewicz opublikował felieton kwestionujący rzetelność ekspertyzy domu aukcyjnego Polswiss Art, który autentyczność obrazu Franciszka Starowieyskiego Zjawa uznał za oryginalną pracę. Spór sądowy, jaki wywiązał się między dziennikarzem a ekspertem, ostatecznie zakończył się sukcesem dziennikarza, a cała sytuacja unaoczniła, jak trudno jest wydać jednoznaczną opinię o autentyczności danego obiektu.
Przypadki fałszerstw na rynku sztuki nie ograniczają się wyłącznie do malarstwa. Podobne problemy dotykają także rynku antyków, gdzie pojawiają się sprytnie wykonane podróbki starożytnych przedmiotów. Jednym z głośniejszych przykładów jest sprawa Głowy królowej Nefertiti, która w 2010 roku trafiła na aukcję domu Christie’s w Londynie. Obiekt ten wzbudził poważne wątpliwości ekspertów, którzy ostatecznie stwierdzili, że jest to mistrzowsko wykonana kopia oryginału znajdującego się w Muzeum Egipskim w Berlinie.
Luki prawne a fałszerstwa na rynku sztuki
Niestety, polskie prawo nie radzi sobie w pełni z problemem fałszerstw na rynku sztuki i antyków. Wprawdzie w Kodeksie Karnym znajdują się zapisy dotyczące m.in. fałszowania dokumentów (art. 270 k.k.) czy fałszowania znaków identyfikacyjnych (art. 306 k.k.), jednak brakuje w nim bezpośrednich przepisów kryminalizujących sam proceder fałszowania dzieł sztuki i wprowadzania ich do obrotu.
Sytuację tę próbuje częściowo regulować Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, w której znajdują się dwa stosowne artykuły:
- Art. 109a – Podrobienie lub przerobienie zabytku (Kto podrabia lub przerabia zabytek w celu użycia go w obrocie zabytkami podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2).
- Art. 109b – Zbycie falsyfikatu (Kto rzecz ruchomą zbywa jako zabytek ruchomy albo zbywa zabytek jako inny zabytek wiedząc, że są one podrobione lub przerobione, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2).
Niestety, przepisy te nie obejmują dzieł sztuki, które nie są zabytkami, co stanowi poważną lukę w systemie prawnym. Ponadto, kary przewidziane w tych artykułach są stosunkowo łagodne, biorąc pod uwagę dochodowość nielegalnego procederu fałszerstw.
Dlatego też coraz częściej postuluje się wprowadzenie do Kodeksu Karnego odrębnego przepisu kryminalizującego fałszowanie dzieł sztuki, który pozwoliłby na skuteczniejsze ściganie tego rodzaju przestępstw.
Metody badania autentyczności dzieł sztuki
W obliczu rosnącego problemu fałszerstw, zarówno kolekcjonerzy, jak i domy aukcyjne, coraz większą wagę przywiązują do profesjonalnych badań autentyczności obiektów. Analiza proweniencji, badania historyczne i stylistyczne to podstawowe działania podejmowane w celu zweryfikowania autentyczności dzieła.
Ponadto, coraz częściej sięga się po zaawansowane metody badawcze, takie jak:
- Analizy chemiczne – służące do identyfikacji materiałów użytych do wykonania obiektu (farby, spoiwa, podłoża itp.). Pozwalają one m.in. na wykrycie współczesnych pigmentów w obrazach deklarowanych jako stare.
- Badania radiometryczne – umożliwiające określenie wieku obiektów poprzez analizę zawartości izotopów promieniotwórczych.
- Analiza obrazów rentgenowskich – pozwalająca na wykrycie ewentualnych przeróbek lub przemalowań.
- Badania mikroskopowe – umożliwiające obserwację struktury materiałów użytych do wykonania dzieła.
Warto jednak pamiętać, że nie istnieją żadne pewne i niezawodne metody badawcze, które w 100% gwarantowałyby autentyczność obiektu. Fałszerze nieustannie doskonalą swoje techniki, aby omijać kolejne zabezpieczenia. Dlatego też kluczową rolę odgrywa doświadczenie i intuicja ekspertów w dziedzinie historii sztuki.
Dobre praktyki na rynku sztuki i antyków
Zważywszy na skalę problemu fałszerstw, uczestnicy rynku sztuki i antyków wypracowali szereg dobrych praktyk, mających na celu ograniczenie obrotu podrobionymi obiektami. Wśród nich znajdują się m.in.:
- Weryfikacja proweniencji – starannie sprawdzanie historii danego obiektu, w tym wszelkich wcześniejszych właścicieli, miejsc przechowywania itp. Luki w tej historii mogą wskazywać na możliwość fałszerstwa.
- Zlecanie profesjonalnych ekspertyz – przed dokonaniem transakcji warto poddać dany obiekt szczegółowym badaniom u uznanych autorytetów w danej dziedzinie. Choć nie dają one pełnej gwarancji, to znacznie podnoszą poziom bezpieczeństwa.
- Budowanie zaufanych relacji – nawiązywanie długotrwałych relacji z renomowanymi domami aukcyjnymi, galeriami czy antykwariatami, które przykładają dużą wagę do weryfikacji autentyczności oferowanych obiektów.
- Korzystanie z baz danych falsyfikatów – choć nie są one kompletne, to mogą stanowić cenne źródło informacji o znanych przypadkach fałszerstw.
- Zgłaszanie podejrzanych obiektów – w przypadku napotkania obiektu budzącego wątpliwości co do autentyczności, warto poinformować o tym odpowiednie organy ścigania lub organizacje branżowe, aby zapobiec dalszemu wprowadzaniu go do obrotu.
Stosowanie się do tych zasad nie gwarantuje oczywiście całkowitego wyeliminowania ryzyka stania się ofiarą fałszerstwa, ale znacznie je ogranicza. Pamiętajmy, że najlepszą ochroną jest nieustanna czujność i sceptyczne podejście do wszystkich obiektów, których autentyczność budzi choćby cień wątpliwości.
Reasumując, problem fałszerstw na rynku sztuki i antyków jest niezwykle poważny i trudny do zwalczenia. Luki w przepisach prawnych, nieustanny rozwój technik fałszerskich oraz niedoskonałość metod badawczych sprawiają, że oszuści mają wiele możliwości działania. Jednak świadomość zagrożenia, stosowanie się do dobrych praktyk rynkowych oraz współpraca środowiska z organami ścigania mogą przyczynić się do ograniczenia skali tego procederu. Warto zatem zachować czujność i korzystać z profesjonalnych usług, gdy planujemy inwestycje w dzieła sztuki czy antyki.