Miej się na baczności – oto najczęstsze pułapki na kupujących

Miej się na baczności – oto najczęstsze pułapki na kupujących

W dzisiejszych czasach, gdy rynek wtórny samochodów stał się ogromnym źródłem oszustw, niezbędne jest, aby każdy kupujący był świadomy najczęstszych metod wykorzystywanych przez nieuczciwych sprzedawców. Jednym z takich powszechnych nadużyć jest manipulowanie przebiegiem samochodów.

Ukryte koszty w bankomatach Euronet

Kolejnym przykładem oszustwa, z którym muszą się mierzyć konsumenci, jest zmieniony interfejs bankomatów sieci Euronet. Jak donosi serwis Business Insider, w części bankomatów tej sieci został wprowadzony nowy interfejs, który może okazać się pułapką dla nieostrożnych lub pośpiesznych klientów.

Wcześniej w bankomatach Euronet dostępnych było wiele opcji, z których klienci najczęściej wybierali „Wypłatę gotówki w PLN”. Inne, rzadziej używane usługi, takie jak sprawdzenie salda, były płatne – kilka złotych za każde sprawdzenie. Teraz firma zdecydowała się na zmianę, która może okazać się kosztowna dla użytkowników.

Na ekranie pojawią się tylko dwie opcje: „Wypłata PLN i saldo” oraz „Inne usługi”. Wybierając pierwszą opcję, klient zostanie obciążony opłatą w wysokości 5 złotych, niezależnie od kwoty wypłacanej gotówki. Zdaniem ekspertów, jest to próba ukrycia dodatkowej prowizji, która będzie pobierana przy każdej wypłacie.

Aby uniknąć tej opłaty, klienci muszą wybrać opcję „Inne usługi”, a następnie „Wypłata gotówki w PLN”. Choć ta możliwość jest dostępna, może być niezauważona przez wielu użytkowników, szczególnie tych, którzy korzystają z bankomatów w pośpiechu.

Przedstawiciele Euronet stwierdzili, że obie te transakcje są dostępne od lat, a dodanie łączącego je przycisku zwiększyło zakres wyboru. Jednak wprowadzone zmiany mogą skutkować nieuświadomioną utratą pieniędzy przez klientów, którzy nie zwrócą uwagi na nową strukturę menu.

Manipulowanie przebiegiem samochodów

Jednym z najczęstszych oszustw na rynku wtórnym samochodów jest manipulowanie przebiegiem. Jak podkreśla portal DWT Group, zjawisko to jest niezwykle powszechne w Polsce, a większość samochodów ma zaniżony przebieg.

Sprzedawcy często twierdzą, że samochód jest „bezwypadkowy” i miał „pierwszego właściciela”, co ma sugerować, że był dobrze traktowany. Jednak w rzeczywistości wiele z tych twierdzeń okazuje się być po prostu kłamstwem.

Aby wykryć manipulację licznika, należy dokładnie przyjrzeć się wnętrzu samochodu. Mocno zużyte elementy, takie jak pedały, gałka zmiany biegów, kierownica czy tapicerka, mogą wskazywać na znacznie wyższy przebieg, niż deklaruje sprzedawca. Często handlarze wymieniają jedynie drobne elementy, aby zamaskować rzeczywisty stan auta.

Warto również skorzystać z internetowych baz danych, takich jak Autocheck, aby zweryfikować historię pojazdu. Jeśli podawany przebieg jest znacznie niższy niż szacunkowy, to prawdopodobnie został on zmanipulowany.

Eksperci radzą, aby przy zakupie używanego samochodu nie ufać na słowo sprzedawcy i poprosić o pomoc specjalistę. Tylko w ten sposób można mieć pewność, że nie zostanie się ofiarą nieuczciwego handlarza.

Fałszywe zapewnienia o stanie technicznym

Kolejną powszechną metodą oszukiwania kupujących jest wprowadzanie w błąd co do stanu technicznego samochodu. Sprzedawcy często zapewniają, że kluczowe elementy, takie jak rozrząd czy układ hamulcowy, zostały niedawno wymienione, choć w rzeczywistości jest to po prostu nieprawda.

Jak ostrzega portal DWT Group, handlarze chętnie przekonują klientów, że nie będą musieli martwić się o koszty wymiany paska rozrządu. Niestety, w wielu przypadkach jest to zwykłe kłamstwo, a sprzedawca ogranicza się jedynie do przetarcia obudowy rozrządu.

Podobnie jest z zapewnieniami o drobnych poprawkach blacharskich. Choć mogą to być tylko niewielkie usterki, to często okazuje się, że samochód wymagał znacznie poważniejszych napraw, o których klient nie był informowany.

Aby uniknąć takich pułapek, eksperci radzą poprosić o faktury potwierdzające dokonane naprawy oraz dokładnie obejrzeć samochód przed zakupem. Warto również skonsultować się z profesjonalnym mechanikiem, który zweryfikuje rzeczywisty stan techniczny pojazdu.

Niepełne informacje o historii własnościowej

Kolejnym często spotykanym oszustwem jest wprowadzanie w błąd co do historii własnościowej samochodu. Sprzedawcy chętnie podkreślają, że auto miało „pierwszego właściciela”, sugerując, że było dobrze traktowane.

Jednak jak zauważa portal DWT Group, takie stwierdzenie może oznaczać jedynie, że samochód miał pierwszego właściciela, ale na terenie innego kraju, np. Niemiec. W rzeczywistości auto mogło być tam intensywnie eksploatowane, zanim trafiło do Polski.

Podobnie jest z zapewnieniami o „właścicielu-emerycie” lub jeździe „tylko w weekendy i do kościoła”. Te historie najczęściej są po prostu wymyślone przez sprzedawców, aby uwiarygodnić stan auta.

Aby zweryfikować prawdziwą historię samochodu, warto skorzystać z ogólnodostępnych baz danych i forów miłośników danego modelu. Może się okazać, że rzekomo unikatowy egzemplarz jest w rzeczywistości powszechnie spotykany na rynku.

Wniosek

Rynek wtórny samochodów obfituje w różnorodne metody oszukiwania kupujących. Od manipulowania przebiegiem, przez ukrywanie kosztownych usterek, po wprowadzanie w błąd co do historii własnościowej. Dlatego każdy, kto zamierza nabyć używany pojazd, powinien zachować szczególną ostrożność i nie ufać bezkrytycznie zapewnieniom sprzedawcy.

Kluczem do uniknięcia przykrych niespodzianek jest dokładne sprawdzenie stanu samochodu, weryfikacja jego historii oraz skorzystanie z pomocy specjalistów. Tylko taka kompleksowa analiza może uchronić przed staniem się ofiarą nieuczciwych praktyk.

Warto również pamiętać, aby w razie jakichkolwiek podejrzeń dotyczących nieuczciwych działań sprzedawcy, zgłosić ten fakt na stronie https://stop-oszustom.pl/. Tylko wspólne działania konsumentów mogą pomóc w walce z tym problemem i ochronić innych przed podobnymi pułapkami.

Scroll to Top