Zagubieni w kryptoświecie – historia najgłośniejszych oszustw
Cześć, jestem Ania i mam dla was nieco niepokojącą historię. Zapraszam was w podróż po krainie kryptowalut, gdzie nie wszystko jest takie kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Poznajcie ze mną najgłośniejsze oszukańcze projekty, które wstrząsnęły całym tym zdecentralizowanym światem.
Bitconnect – upadek imperium piramidy finansowej
Zaczniemy od prawdziwej bomby zegarowej, czyli Bitconnect. To jedna z najbardziej głośnych afer kryptowalutowych w historii. Wszystko zaczęło się w 2016 roku, kiedy to platforma Bitconnect pojawiła się na rynku, obiecując użytkownikom niebotyczne zyski rzędu 40% miesięcznie. Brzmi jak marzenie, prawda? Niestety, to okazało się zwykłym kłamstwem.
Bitconnect opierał swój model biznesowy na klasycznej piramidzie finansowej. Nowi użytkownicy byli zachęcani do inwestowania w platformę, a w zamian mieli otrzymywać ogromne zyski. Oczywiście te pieniądze pochodziły od kolejnych inwestorów, a nie z realnej działalności firmy. Taki model może działać przez jakiś czas, ale zawsze kończy się kompletną katastrofą.
I tak też się stało w przypadku Bitconnect. W styczniu 2018 roku platforma niespodziewanie zawiesiła działalność, a jej twórcy zniknęli w nieznanym kierunku, zabierając ze sobą miliony dolarów zainwestowanych przez naiwnych użytkowników. Wielu z nich straciło całe swoje oszczędności, a sama afera Bitconnect do dziś jest wspominana jako jeden z największych kryptowalutowych skandali.
Onecoin – kryptowaluta, której nigdy nie było
Kolejną historią, która wstrząsnęła światem kryptowalut, była afera Onecoin. To projekt, który od samego początku opierał się na kłamstwie i oszukiwaniu inwestorów. Twórcy Onecoin, bułgarska rodzina Ignatovów, obiecywali stworzenie nowej, rewolucyjnej kryptowaluty, która miała stać się „bitcoinem przyszłości”.
Niestety, Onecoin nigdy nie był prawdziwą kryptowalutą. Był to zwykły schemat piramidy finansowej, w którym nowi inwestorzy wpłacali pieniądze, a część z nich trafiała do kieszeni założycieli projektu. Reszta środków była wykorzystywana do wypłat rzekomych zysków dla wcześniejszych uczestników.
Afera Onecoin wyszła na jaw w 2017 roku, kiedy to siostra założyciela, Ruja Ignatova, została oskarżona o oszustwo i pranie pieniędzy. Sama Ruja zniknęła w nieznanym kierunku, a jej brat, Konstantin Ignatov, został aresztowany. Do tej pory udało się odzyskać tylko niewielką część pieniędzy zainwestowanych przez naiwnych użytkowników.
Centra – najdroższe zrealizowanie marzeń o własnej kryptowalucie
Skoro już mowa o oszukańczych projektach kryptowalutowych, nie sposób pominąć afery Centra. To historia, która pokazuje, jak łatwo można nabrać inwestorów na wizję stworzenia własnej, rewolucyjnej kryptowaluty.
Centra to projekt, który w 2017 roku zebrał ponad 32 miliony dolarów w ramach inicjatywy ICO (Initial Coin Offering). Założyciele obiecywali stworzyć kryptowalutową kartę płatniczą, która miała zrewolucjonizować sposób płatności na całym świecie. Niestety, jak się później okazało, była to tylko pusty slogan.
Twórcy Centra zostali oskarżeni o oszustwo, a sama platforma nigdy nie weszła do szerokiej dystrybucji. Okazało się, że część członków zespołu Centra nie miała nawet doświadczenia w branży fintech, a sama idea karty płatniczej opartej na kryptowalutach była nierealna. W efekcie, inwestorzy stracili swoje pieniądze, a założyciele Centra trafili za kratki.
Bitgrail – włoska afera, która wstrząsnęła kryptoświatem
Nie sposób pominąć również afery Bitgrail – włoskiej giełdy kryptowalut, która stała się ofiarą włamania. W 2018 roku platforma Bitgrail poinformowała swoich użytkowników o tym, że z jej konta zniknęło 17 milionów tokenów Nano (wcześniej znanych jako Raiblocks) – wówczas warte około 170 milionów dolarów.
Początkowo twórca Bitgrail, Francesco Firano, twierdził, że to efekt włamania, jednak później okazało się, że to on sam był odpowiedzialny za zniknięcie środków. Firano miał przez długi czas ukrywać skalę strat, a następnie próbować obarczyć winą twórców samej kryptowaluty Nano.
Afera Bitgrail była prawdziwym ciosem dla całego ekosystemu kryptowalut. Pokazała ona, jak kruche i niebezpieczne mogą być giełdy cyfrowych aktywów, a także jak łatwo można paść ofiarą nieuczciwych praktyк. Do dziś wielu poszkodowanych użytkowników Bitgrail próbuje odzyskać swoje pieniądze, ale bez większych sukcesów.
Podsumowanie – jak ustrzec się przed oszustwami?
Jak widać, świat kryptowalut to dość niebezpieczne miejsce, pełne różnego rodzaju afer i oszustw. Bitconnect, Onecoin, Centra czy Bitgrail to tylko wierzchołek góry lodowej. W internecie znajdziecie dziesiątki, jeśli nie setki, podobnych historii.
Dlatego też, jeśli planujesz zainwestować w kryptowaluty, zawsze zachowuj szczególną ostrożność. Dokładnie sprawdzaj każdy projekt, zanim w niego zainwestujesz. Unikaj platform obiecujących nierealne zyski, a także tych, które nie mają dobrze udokumentowanej historii i przejrzystego modelu biznesowego.
Pamiętaj też, aby nigdy nie inwestować więcej, niż możesz sobie pozwolić stracić. Kryptowalury to wciąż bardzo niestabilny i ryzykowny rynek, gdzie oszustwa i afery są na porządku dziennym. Dlatego też, zanim zdecydujesz się na jakąkolwiek inwestycję, zapoznaj się z poradami, jak chronić się przed kryptowalutowymi oszustami.
Mam nadzieję, że ta historia otworzyła wam oczy na to, co może się wydarzyć w świecie kryptowalut. Bądźcie czujni i uważajcie na siebie. Powodzenia!