Najnowsze metody oszustów na platformach crowdfundingowych i jak przed nimi się bronić

Najnowsze metody oszustów na platformach crowdfundingowych i jak przed nimi się bronić

Nielubiany, ale wszechobecny problem

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co robią ci wszyscy internetowi oszuści? Cóż, zamiast ciężko pracować, jak większość z nas, oni woleją żerować na naszej dobroci i naiwności. Niestety, w dzisiejszych czasach fałszywe zbiórki charytatywne stają się prawdziwą plagą w sieci.

Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku. Według raportu portalu Money.pl, tylko w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych niemal 100 tysięcy osób zostało oszukanych w ten sposób, tracąc łącznie 770 milionów dolarów. A w samej Warszawie i okolicznych powiatach policja odnotowała aż 45 tysięcy takich przypadków na kwotę przekraczającą 16 milionów złotych! Coś tu ewidentnie nie gra.

Niestety, to nie koniec złych wiadomości. Według ekspertów, pomysłowość naciągaczy nie zna granic. Sprzyjają im trzy czynniki: rozwój technologii, upowszechnienie się kart płatniczych oraz niska świadomość Polaków na temat zagrożeń w sieci. To prawdziwa mieszanka wybuchowa.

Nowe trendy w oszukiwaniu

Zacznijmy od najpopularniejszych obecnie metod stosowanych przez nieuczciwych „fundraiserów”. Jak dowiadujemy się z raportu Centrum Cyberbezpieczeństwa, prym wiodą zbiórki na leczenie oraz na utrzymanie zwierząt. Ale w dobie wojny na Ukrainie doszła jeszcze jedna – na pomoc dla naszych sąsiadów zza wschodniej granicy.

Zastanawiacie się, jak te oszustwa wyglądają w praktyce? Cóż, przestępcy zakładają fałszywe konta na platformach crowdfundingowych i umieszczają tam wzruszające historie o ludziach lub zwierzętach, którym rzekomo chcą pomóc. Często podszywają się pod autentyczne organizacje charytatywne, by wzbudzić zaufanie potencjalnych darczyńców. Następnie czekają, aż naiwni ludzie zaczną wpłacać pieniądze. I kiedy konto zapełni się wystarczającą sumą, przestępcy po prostu znikają.

Co ciekawe, czasem sami użytkownicy platform crowdfundingowych pomagają w namierzaniu oszustów. Jeśli zbiórka dotyczy zwierząt, pracownicy schronisk często weryfikują, czy organizator jest wiarygodny. Z kolei w przypadku zbiórek medycznych, niezbędne jest skontaktowanie się z placówkami służby zdrowia w celu potwierdzenia autentyczności przedsięwzięcia. Tylko w ten sposób możemy być pewni, że nasze pieniądze trafią w dobre ręce.

Jak się bronić?

Skoro wiemy już, na co uważać, pora zastanowić się, jak ustrzec się przed naciągaczami. Kluczem jest czujność i sceptycyzm. Zanim zdecydujemy się na wpłatę, powinniśmy dokładnie sprawdzić organizatora zbiórki. Czy ma on dobre opinie w sieci? Czy posiada jakieś referencje? Czy jest w stanie udokumentować, że zebrane środki trafią do wskazanego celu? To tylko niektóre z pytań, na które musimy znać odpowiedź.

Warto również przyjrzeć się samej kampanii crowdfundingowej. Czy historia, którą przedstawia organizator, jest wiarygodna? Czy zdjęcia i filmiki wyglądają autentycznie? Czy cele zbiórki są jasno określone? Jeśli cokolwiek budzi nasze wątpliwości, lepiej zrezygnować z wpłaty.

Pamiętajmy też, że nie wszystkie platformy crowdfundingowe są tak samo wiarygodne. Niektóre z nich mają lepsze mechanizmy weryfikacji organizatorów niż inne. Dlatego zanim zdecydujemy się na jedną z nich, powinniśmy sprawdzić ich opinie i standardy.

Historia Anny – ofiary oszustwa

Chciałbym teraz podzielić się z wami historią Anny, która stała się ofiarą internetowych naciągaczy. Pewnego dnia Anna zobaczyła na Facebooku poruszającą historię małej Oli, która miała rzekomo zachorować na rzadką chorobę. Wzruszona jej losem, kobieta postanowiła wpłacić 500 złotych na zbiórkę zorganizowaną przez „troskliwych rodziców”.

Niestety, okazało się, że cała ta historia była kompletną fikcją. Kiedy Anna próbowała skontaktować się z organizatorami, by dowiedzieć się, jak wykorzystane zostały jej pieniądze, okazało się, że nikt nie odbiera telefonu, a profile w mediach społecznościowych zniknęły. Kobieta była załamana, że dała się tak łatwo oszukać.

Historia Anny pokazuje, jak ważna jest czujność i weryfikacja informacji, zanim podejmiemy decyzję o wsparciu danej zbiórki. Niestety, w sieci pełno jest ludzi, którzy będą próbowali nas wykorzystać. Dlatego musimy nauczyć się tego rozpoznawać i bronić przed nimi.

Jak przebiegają inne rodzaje oszustw?

Oprócz fałszywych zbiórek charytatywnych, internetowi naciągacze mają w swoim arsenale wiele innych nikczemnych metod. Według wytycznych Google, jednym z poważniejszych zagrożeń są aplikacje, które umożliwiają użytkownikom tworzenie, przesyłanie i rozpowszechnianie treści umożliwiających wykorzystywanie seksualne dzieci. Takie aplikacje są natychmiast usuwane z Google Play, a w razie potrzeby sprawa jest zgłaszana do odpowiednich organów ścigania.

Innym przykładem są oszustwa związane z pożyczkami. Niektóre aplikacje proponują nam „szybkie i łatwe” kredyty, a w rzeczywistości nakłaniają do zaciągania pożyczek o niebotycznie wysokich odsetkach. Co gorsza, działają one często w sposób bardzo podstępny, na przykład ukrywając prawdziwe koszty lub uniemożliwiając rezygnację z umowy.

Warto też wspomnieć o aplikacjach oferujących nielegalne usługi, takie jak handel bronią, narkotykami czy pornografią. Tego typu programy są oczywiście natychmiast usuwane z Google Play, ale niestety wciąż pojawiają się nowe.

Jak Google walczy z oszustami?

Mając świadomość tych zagrożeń, Google podejmuje zdecydowane kroki, aby chronić użytkowników swojego sklepu aplikacji. Zgodnie z wytycznymi, wszelkie treści umożliwiające wykorzystywanie seksualne dzieci są natychmiast usuwane, a w razie potrzeby sprawa jest zgłaszana do organów ścigania.

Co więcej, Google ogranicza dostęp do aplikacji oferujących nielegalne usługi, a także tych, które promują przemoc lub nienawiść. Deweloperzy muszą także przestrzegać rygorystycznych zasad dotyczących pożyczek konsumenckich, w tym zakazu oferowania pożyczek „krótkoterminowych” z wysokimi odsetkami.

Ponadto, Google monitoruje działanie aplikacji pod kątem potencjalnych luk w zabezpieczeniach oraz wszelkich prób nadużywania uprawnień czy danych użytkowników. Jeśli jakiekolwiek oprogramowanie zostanie uznane za niebezpieczne lub wprowadzające w błąd, jest natychmiast usuwane z Google Play.

Pozostańmy czujni

Oczywiście, oszustwa internetowe to problem, z którym przyjdzie nam się mierzyć jeszcze przez długi czas. Nie możemy jednak pozwolić, by naciągacze bezkarnie wykorzystywali naszą dobroć i naiwność. Musimy nauczyć się rozpoznawać niebezpieczne sygnały i chronić siebie oraz bliskich przed ich machinacjami.

Pamiętajmy, że nasza czujność i sceptycyzm to najlepsza broń przeciwko oszustom. Zanim zdecydujemy się na wpłatę, zawsze weryfikujmy organizatora zbiórki, sprawdzajmy jej autentyczność i upewniajmy się, że zebrane środki trafią w dobre ręce. Tylko w ten sposób możemy mieć pewność, że nasze pieniądze posłużą rzeczywistej pomocy, a nie wzbogaceniu nieuczciwych naciągaczy.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat bezpiecznego korzystania z Internetu, koniecznie zajrzyjcie na stronę stop-oszustom.pl. Znajdziecie tam wiele cennych porad i wskazówek, które pomogą wam ustrzec się przed różnymi formami internetowych manipulacji.

Scroll to Top