Uważaj na pozornie niewinne rozmowy telefoniczne
Minęła dopiero chwila od odebrania telefonu, a już czuję, że coś jest nie tak. Głos po drugiej stronie linii brzmi zatroskany – „Cześć babciu, tu Tomek. Mam ogromny problem i potrzebuję twojej pomocy!” Odruchowo czuję, jak adrenalinowy zastrzyk przenika moje ciało. Mój „wnuczek” jest w tarapatach, a ja przecież muszę mu pomóc! Ale zaraz, chwila moment… Tomek? Nie mam wnuka o takim imieniu. Zbieram się i zadaję kilka pytań kontrolnych, na które mój rozmówca nie potrafi przekonywająco odpowiedzieć. Coś tu nie gra…
Urzęd Miasta Warszawy ostrzega, że oszuści doskonale znają ludzkie reakcje i wykorzystują je, podszyając się pod bliskich nam ludzi. Kiedy słyszymy, że ktoś z rodziny jest w tarapatach, nasze serce automatycznie zaczyna bić szybciej, a obawy o bezpieczeństwo najbliższych przejmują kontrolę nad naszym rozsądkiem. To właśnie ten moment słabości wykorzystują przestępcy.
Nie daj się nabrać na „pilną” sprawę
Nie tylko rozmowy z rzekomymi wnukami mogą być niebezpieczne. Oszuści często podszywają się także pod policjantów lub funkcjonariuszy innych służb. Policja z Bolesławca przypomina, by zachować ostrożność w kontaktach z osobami podającymi się za funkcjonariuszy. Nigdy nie przekazujmy im pieniędzy ani innych cennych przedmiotów, nawet jeśli twierdzą, że jest to „pilna sprawa”.
Moja ciocia Zosia doświadczyła tego na własnej skórze. Pewnego ranka zadzwonił do niej mężczyzna podający się za policjanta. Twierdził, że przeprowadza dochodzenie w sprawie kradzieży z jej konta bankowego i pilnie potrzebuje jej pomocy. Oczywiście, ciocia Zosia bardzo się zaniepokoiła i bez wahania udostępniła rozmówcy wszystkie potrzebne informacje. Wkrótce okazało się, że to zwykły oszust, a na jej koncie ubyło kilka tysięcy złotych. Nigdy więcej się na to nie nabrała.
Nie ufaj podejrzanym ofertom i linkom
Przestępcy nie tylko dzwonią – coraz częściej próbują nas oszukać również w internecie. Policjanci z Bolesławca ostrzegają przed inwestowaniem na giełdzie za pośrednictwem podejrzanych linków i reklam. Często są to wyrafinowane próby wyłudzenia naszych danych lub pieniędzy. Lepiej trzymać się z daleka od takich „okazji”.
Pewnego razu mój sąsiad Władek prawie dał się nabrać na podobny numer. Zaczęło się od niepozornej reklamy na Facebooku o łatwym sposobie na zarobienie fortuny na giełdzie. Władek, znany ze swojej skłonności do ryzyka, bez zastanowienia kliknął w link i wypełnił formularz rejestracyjny. Gdy już miał wyłożyć pieniądze na „inwestycję”, w porę się opamiętał i zorientował, że to zwykłe oszustwo. Dobrze, że nie stracił wszystkich oszczędności!
Uważaj, kto zagląda do twojego komputera
Nie tylko podejrzane linki mogą nam zaszkodzić. Bolesławieccy policjanci przestrzegają też przed instalowaniem aplikacji do zdalnego pulpitu, które dają dostęp do naszych danych w komputerze. Nigdy nie wiadomo, kto może się pod tym kryć.
Pamiętam historię mojej sąsiadki Basi, która miała niemałe kłopoty z komputerem. Pewnego dnia zadzwonił do niej „specjalista”, twierdząc, że może pomóc jej rozwiązać problem. Basia bez namysłu pozwoliła mu przejąć zdalną kontrolę nad jej maszyną. Niestety wkrótce okazało się, że to nie żaden specjalista, a zwykły oszust, który wykradł z jej komputera cenne dane osobowe. Basia musiała sporo się nanaprawać, zanim uporała się z tą sytuacją.
Bądź czujny, chroń siebie i najbliższych
Choć może się wydawać, że trudno jest nas oszukać, przestępcy stale wymyślają nowe sposoby, by nas wyprowadzić z równowagi i wykorzystać naszą naiwność. Dlatego trzeba być zawsze czujnym i ostrożnym, szczególnie w kontaktach z obcymi osobami, zarówno w świecie rzeczywistym, jak i w internecie.
Aby uchronić siebie i naszych bliskich przed niebezpiecznymi konsekwencjami naciągactwa, warto zapoznać się z poradami specjalistów i regularnie rozmawiać o tych zagrożeniach z rodziną, zwłaszcza z osobami starszymi. Wspólnymi siłami możemy skutecznie przeciwdziałać wszelkim próbom wyłudzenia naszych pieniędzy lub danych. Pamiętajmy – czujność i rozsądek to klucz do bezpieczeństwa!
