Turystyka jest branżą, w której działają nie tylko uczciwi przedsiębiorcy oferujący wysokiej jakości usługi, ale niestety również oszuści, którzy próbują wyłudzić pieniądze od niczego niespodziewających się klientów. Jednym z głośnych przykładów tego typu działań jest sprawa nieuczciwych graczy na rynku turystycznym, którzy wplątani byli w szeroką sieć korupcji i przekrętów.
Kulisy afery korupcyjnej w polskiej piłce
Jednym z najbardziej znanych przykładów oszukańczych praktyk w branży turystycznej jest afera korupcyjna, która wstrząsnęła polską piłką nożną na początku XXI wieku. Zgodnie z ustaleniami śledczych, w działania te zamieszani byli nie tylko sędziowie i działacze piłkarscy, ale również trenerzy prowadzący kluby, w tym Czesław Michniewicz, obecny selekcjoner reprezentacji Polski.
Śledztwo w tej sprawie trwało wiele lat i objęło setki osób. Prokuratorzy ustalili, że w latach 2003-2005 Michniewicz, prowadząc Lecha Poznań, utrzymywał bliskie kontakty z Ryszardem Forbrichem, szefem tzw. piłkarskiej mafii. Forbrich był kluczową postacią w korupcyjnym układzie, który obejmował ustawianie meczów piłkarskich w zamian za łapówki.
Analiza bilingów wykazała, że Michniewicz i Forbrich rozmawiali ze sobą ponad 27 godzin, przy czym trener Lecha był inicjatorem 374 z tych połączeń. Często kontaktowali się tuż przed i tuż po meczach, które według śledczych były kupowane lub sprzedawane przez poznańską drużynę.
Próby ustawiania meczów Lecha Poznań
Śledczy zidentyfikowali co najmniej 11 meczów Lecha Poznań, w których doszło do korupcji lub prób jej wprowadzenia. Michniewicz systematycznie kontaktował się w tych sprawach z Forbrichem, a także z innymi osobami powiązanymi z piłkarską mafią, takimi jak Marian Dusza, Krzysztof Perek czy Jacek Granata.
Podczas jednego z takich meczów z Groclinem Wronki w 1996 roku Michniewicz miał zadebiutować jako bramkarz Lecha, choć wcześniej był tylko rezerwowym. Według ustaleń śledczych, pierwszy bramkarz Jarosław Stróżyński nie chciał firmować przegranej meczu, dlatego zastąpił go Michniewicz.
Innym przykładem jest mecz ćwierćfinału Pucharu Polski Lech – Górnik Polkowice w 2004 roku. Działacze Lecha Poznań mieli nakłaniać zawodników Górnika do odpuszczenia tego spotkania w zamian za zwycięstwo Lecha w lidze. Piłkarze Lecha mieli także próbować wymusić dodatkowe pieniądze od zawodników Górnika za to, że ci odpuszczą mecz.
Śledczy ustalili również, że Lech Poznań pod wodzą Michniewicza sprzedał mecz z Świtem Nowy Dwór Mazowiecki w 2004 roku. Poznaniacy mieli otrzymać za to 100 tys. złotych.
Kontrowersyjne zatrudnienie Michniewicza w Lechu Poznań
Według ustaleń śledczych, Czesław Michniewicz trafił do Lecha Poznań w 2003 roku w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Tuż przed jego zatrudnieniem, Lech prowadzony wówczas przez Libora Palu zajmował przedostatnie miejsce w tabeli.
Prezydent Lecha, Radosław Majchrzak, przyznał, że decyzja o zatrudnieniu Michniewicza została podjęta po konsultacji z Ryszardem Forbrichem, który miał zarekomendować młodego trenera. Majchrzak potwierdził również, że Forbrich „znał skąd Czesiu do nas przyszedł”.
Analiza bilingów wykazała, że na kilkanaście godzin przed zwolnieniem Libora Pali i zatrudnieniem Michniewicza, Forbrich i Michniewicz odnotowali 49 rozmów telefonicznych, trwających łącznie ponad 2 godziny.
Brak zarzutów dla Michniewicza
Pomimo tych obciążających ustaleń, Czesław Michniewicz nigdy nie usłyszał zarzutów w tej sprawie. Prokuratorzy przeprowadzili z nim jedynie przesłuchanie, które trwało zaledwie 8 stron. Śledczy nie dopytywali go o wiele istotnych kwestii, w tym o szczegóły sprzedania meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Według prawników, którzy analizowali tę sprawę, przesłuchanie Michniewicza było powierzchowne i pozbawione dociekliwości. Nie zadano mu wielu pytań, na które można było uzyskać odpowiedzi, analizując materiał dowodowy zgromadzony w śledztwie.
Eksperci zwracają uwagę, że w świetle ustaleń prokuratorskich Michniewicz powinien był przynajmniej usłyszeć zarzuty, nawet jeśli ostatecznie zostałby uniewinniony. Niewyciągnięcie konsekwencji wobec niego może budzić wątpliwości co do rzetelności całego śledztwa.
Wpływ afery na karierę Michniewicza
Pomimo tych kontrowersji, Czesław Michniewicz kontynuował karierę trenerską. Po epizodzie w Lechu Poznań prowadził m.in. Arkę Gdynię, a w 2021 roku objął nawet stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski.
Wybór Michniewicza na to stanowisko wzbudził jednak liczne kontrowersje. Wiele osób zwracało uwagę na jego bliskie kontakty z Ryszardem Forbrichem i jego zamieszanie w aferę korupcyjną w polskiej piłce.
Michniewicz bronił się, twierdząc, że nigdy nie brał udziału w korupcji, a jego relacja z Forbrichem wynikała z tego, że znali się jeszcze z czasów pracy w Amice Wronki. Jednak analiza bilingów i zeznań świadków wskazuje, że jego powiązania z piłkarską mafią były znacznie głębsze.
Wnioski i podsumowanie
Sprawa Czesława Michniewicza i jego rzekomego zamieszania w aferę korupcyjną w polskiej piłce pokazuje, jak trudno jest zdemaskować nieuczciwych graczy w branży turystycznej i innych sektorach. Często są to dobrze przygotowane osoby, które potrafią zręcznie unikać konsekwencji swoich działań.
Aby uniknąć stania się ofiarą nieuczciwych praktyk, konsumenci powinni zachować czujność, dokładnie weryfikować informacje o usługodawcach i ufać swoim instynktom. Warto też reagować na podejrzane sygnały i zgłaszać je organom ścigania lub organizacjom konsumenckim, aby pomóc w demaskowaniu tego typu oszustw.
Choć sprawa Michniewicza nie została ostatecznie rozstrzygnięta, jego historia pokazuje, jak ważne jest kompleksowe i rzetelne śledztwo w przypadkach podejrzenia korupcji lub oszustw. Tylko w ten sposób można wyciągnąć należyte konsekwencje i zapobiec dalszym nadużyciom.