Gdy instynkt pokona czujność, czyli jak nie dać się oszukać na portalach randkowych
Ludzie jak to ludzie – chcemy kochać i być kochani. To jest chyba najbardziej podstawowe ludzkie pragnienie. I w dzisiejszym cyfrowym świecie coraz częściej zdarza się, że szukamy drugiej połówki właśnie online. Portale randkowe to dzisiaj dość popularna droga do znalezienia swojej „bratniej duszy”.
Niestety, nie wszyscy mężczyźni (a mówię tu o nich, bo to oni najczęściej występują w roli oszustów) mają czyste intencje. Są tacy, którzy doskonale opanowali sztukę manipulacji i uważnie wyszukują swoich ofiar. Znają każdy kruczek, każdą ludzką słabość, by później z zimną krwią i wręcz perfekcyjnie ją wykorzystać. I tak oto kobieta, która szukała miłości, nagle staje się ofiarą bezwzględnego socjopatycznego przestępcy. Poznajcie historię Iwo Raka – człowieka, który dosłownie zrujnował życie niejedno kobiet. A wszystko zaczęło się od kilku kliknięć na portalu randkowym.
Mistrz manipulacji
Iwo Rak to postać oparta na prawdziwych wydarzeniach. To mężczyzna, który przez długie lata unikał odpowiedzialności za swoje czyny. Działał metodycznie i z zimną krwią, wybierając swoje ofiary zgodnie z opracowanym wcześniej planem. Był idealnym manipulantem – na pierwszy rzut oka zwyczajny, nieco przystojny facet, który nawet pomógł niejednej kobiecie w trudnej życiowej sytuacji. Jednak pod tą pozornie dobrą maską kryła się bezwzględna i wyrachowana bestia.
Iwo Rak doskonale opanował sztukę socjotechniki – nie tylko potrafił idealnie wyczuć ludzkie słabości, ale też w mistrzowski sposób potrafił nimi manipulować. Jego ofiarami padały kobiety w kryzysowych momentach życia – po rozwodzie, śmierci męża, samotne matki. To one najczęściej cierpiały na poczucie niskiej wartości, brakowało im poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. A Iwo Rak doskonale wiedział, jak skorzystać na takiej sytuacji.
Metoda działania
Na początku zwabienie ofiary na portal randkowy było dla niego banalnie proste. Stworzony przez niego profil przedstawiał go jako idealnego partnera – przystojnego, majętnego, a przede wszystkim troskliwego i wrażliwego na potrzeby drugiej osoby. Kobiety, które właśnie przeżywały trudniejszy okres w swoim życiu, chętnie dawały się omamić takiemu wizerunkowi. W końcu ktoś wreszcie okazuje im zainteresowanie i chce im pomóc.
Następnie Iwo Rak przechodził do kolejnego etapu – budowania zaufania. Intensywnie i na różne sposoby kontaktował się ze swoją ofiarą, okazywał troskę, interesował się jej problemami. Stopniowo zdobywał coraz więcej informacji na jej temat, aż w końcu był w stanie idealnie dopasować swoje zachowanie do oczekiwań kobiety. Był dla niej całkowitym wsparciem, pocieszeniem, a nawet ratunkiem w trudnych chwilach. Nic zatem dziwnego, że z czasem stawał się osobą, której kobieta całkowicie ufała.
Niestety, ten pozornie idealny mężczyzna z czasem zaczynał odsłaniać swoje prawdziwe oblicze. Kiedy już uzyskał wystarczającą ilość informacji i całkowicie opanował swoją ofiarę, stawał się prawdziwym potworem. Zaczynał manipulować, szantażować, a nawet stosować przemoc. Ofiary, będąc już całkowicie zdominowane psychicznie, często nie miały sił, by się bronić. Znalazły się w potrzasku, z którego ciężko było im się wyrwać.
Kobiety w potrzasku
Iwo Rak nie miał litości. Jego ofiarami padało niemalże 30 kobiet, a prawdopodobnie liczba ta jest dużo wyższa, bo wiele z nich nigdy nie zdecydowało się na zgłoszenie sprawy. A przecież każda z tych kobiet miała swoją historię, swoje marzenia, swoje życie, które nagle legło w gruzach przez jednego bezwzględnego socjopatę.
Monika to jedna z tych kobiet. Samotnie wychowująca dwójkę dzieci, przeżywała właśnie rozwód. To wtedy w jej życiu pojawił się Iwo – miły, troskliwy i hojny mężczyzna, który zaoferował jej pomoc i wsparcie. Kobieta od razu nabrała do niego zaufania, a kiedy Rak zaczął stopniowo wkraczać w jej życie, nie widziała w tym nic dziwnego. W końcu był dla niej prawdziwym ratunkiem w trudnym momencie. Ale z czasem jego zachowanie zaczęło się zmieniać – zaczął ją ograniczać, szantażować, a nawet stosować przemoc. Monika znalazła się w pułapce, z której nie mogła się wydostać. Przestraszona i załamana, poddawała się jego żądaniom, byleby tylko chronić siebie i swoje dzieci.
Podobną historię przeżyła Ewa. Ta kobieta po śmierci męża nadal próbowała pozbierać się emocjonalnie. Wtedy właśnie na jej drodze stanął Iwo Rak. Zaczął ją osaczać, kontrolować każdy jej ruch, a gdy kobieta próbowała się bronić, groził jej i jej rodzinie. Ewa, podobnie jak Monika, znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Jej oprawca doskonale wykorzystywał jej słabość i strach.
Niestety, podobnych historii było znacznie więcej. Iwo Rak skrzętnie wybierał swoje ofiary, a następnie bezlitośnie je wykorzystywał. I choć z czasem jego działania zaczęły wychodzić na jaw, to przez długie lata udawało mu się umykać przed wymiarem sprawiedliwości.
Za kratkami, ale tylko na chwilę
Prawda w końcu wyszła na jaw, gdy Rak zadarł z niewłaściwą osobą – byłym mężem jednej ze swoich ofiar. Ten postanowił zbadać sprawę i odkrył przerażającą skalę jego działań. Ostatecznie Iwo Rak trafił za kratki, ale niestety nie na długo. Wykorzystując luki prawne, szybko odzyskał wolność i wrócił do swoich machinacji. I choć ofiary próbowały walczyć, to ze względu na strach i wstyd przed społecznym potępieniem, wiele z nich nie chciało składać zeznań. A co za tym idzie, wymiar sprawiedliwości wciąż miał związane ręce.
Stop-oszustom.pl to strona, której celem jest walka z tego typu przestępstwami. To miejsce, gdzie ofiary mogą znaleźć wsparcie, a także przestrzec innych przed niebezpieczeństwami czyhającymi w sieci. Bo niestety, historia Iwo Raka to tylko wierzchołek góry lodowej – takich manipulantów, socjopatów i oszustów jest na portalach randkowych znacznie więcej.
Jak uniknąć sidła?
Jak więc uchronić się przed takimi drapieżnikami? Przede wszystkim musimy zawsze zachować zdrowy rozsądek i czujność, nawet jeśli wydaje nam się, że znaleźliśmy swoją „bratnią duszę”. Warto zwracać uwagę na pierwsze sygnały ostrzegawcze – jeśli ktoś zbyt szybko zaczyna mówić o zaangażowaniu, miłości czy wspólnej przyszłości, to może to być właśnie taki manipulant. Starajmy się też nie ujawniać zbyt wielu osobistych informacji na wczesnym etapie znajomości. I pamiętajmy – jeśli coś wydaje się zbyt piękne, by było prawdziwe, to prawdopodobnie właśnie tak jest.
Ważne jest też, by w razie jakichkolwiek wątpliwości lub niepokojących sygnałów, nie wahać się poprosić o pomoc bliskich, specjalistów czy odpowiednie służby. Manipulation, deception and lies to broń w rękach takich ludzi jak Iwo Rak. Tylko czujność i wsparcie otoczenia mogą nam pomóc nie dać się w to wplątać.
Randkowanie online to wygodna forma poznawania nowych osób, ale musimy mieć świadomość, że nie każdy tam przebywający ma czyste intencje. Dlatego warto zachować ostrożność, ufać przede wszystkim swojej intuicji i nie bać się prosić o pomoc, gdy coś wydaje nam się podejrzane. Bo choć historia Iwo Raka brzmi jak scenariusz thrillera, to niestety jest to realna i tragiczna historia, która mogłaby spotkać każdą z nas.