Oszukani na Platformie Streamingowej? Oto, Co Możesz Zrobić

Oszukani na Platformie Streamingowej? Oto, Co Możesz Zrobić

Oszustwa na Platformach Streamingowych: Jak Poznać Oryginalne Treści

W erze nieograniczonego dostępu do treści wideo, osoby ufające reklamom platform streamingowych mogą czuć się oszukane, gdy okazuje się, że ich ulubione „oryginalne” seriale wcale takie nie są. Choć serwisy VOD często przedstawiają te tytuły jako swoje własne produkcje, w rzeczywistości wiele z nich ma złożoną historię.

Wirtualnemedia.pl demaskuje ten problem, zwracając uwagę, że definicja „serialu oryginalnego” jest dość niejasna. Serwisy streamingowe często oznaczają tym terminem tytuły, które po prostu nie są dostępne na innych platformach, a nie koniecznie te, które zostały przez nich wyprodukowane.

Konrad Kozłowski, ekspert rynku VOD, wyjaśnia: „Etykietka 'Original’ to przede wszystkim wyrób mający na celu poinformowanie widza, że dany tytuł jest dostępny tylko na danej platformie i nigdzie indziej. Dopiero w drugiej kolejności możemy domyślać się, że jest to serial lub film wyprodukowany, sfinansowany i/lub zrealizowany na zamówienie danej usługi streamingowej”.

Historia usuwania „oryginalnych” treści

Jednym z wyzwań dla widzów jest fakt, że serwisy streamingowe regularnie usuwają tytuły oznaczane jako „oryginalne”. Ostatnim przykładem był serial „Alienista”, który został wycofany z oferty Netfliksa 10 sierpnia 2023 roku.

Według Wirtualnemedia.pl, produkcja ta została stworzona pierwotnie dla stacji TNT i tylko na niektórych rynkach była określana jako „Netflix Original”. Dla wielu widzów mogło to być zaskakujące, gdy ich ulubiony „oryginalny” serial nagle znikał z biblioteki platformy.

Kozłowski tłumaczy, że głównym powodem usuwania tych treści są względy finansowe: „Jeżeli jedna z własnych produkcji nie zarabia na siebie, pozostając w katalogu domowej usługi VOD, to jej właściciel będzie szukać innych sposobów na uzyskanie przychodu. Konstruowane są przeróżne umowy, które w całości przenoszą prawa do produkcji na inny podmiot lub serwisy dzielą się danym serialem”.

Jak zweryfikować, czy serial jest naprawdę „oryginalny”?

Choć serwisy streamingowe lubią określać wiele treści mianem „oryginalnych”, weryfikacja tego faktu nie jest trudna. Kozłowski radzi, by sprawdzić informacje na Wikipedii lub w tabelkach regularnie aktualizowanych przez ekspertów, które wykazują, kto odpowiada za produkcję danego tytułu.

„Zweryfikowanie tego, czy dany serial lub film jest rzeczywiście produkcją oryginalną danej platformy, jest możliwe. Można zacząć od sięgnięcia po Wikipedię, gdzie tak podstawowe informacje są podawane zazwyczaj jak na tacy” – mówi ekspert.

Dodatkowo, warto mieć świadomość, że nawet jeśli tytuł jest oznaczony jako „oryginalny”, niekoniecznie oznacza to, że został on w całości wyprodukowany przez daną platformę. Często są to współprace z innymi studiami lub stacjami telewizyjnymi, co również warto sprawdzić.

Platformy streamingowe stawiają na liczbę, a nie jakość

Kozłowski podkreśla, że obecna sytuacja na rynku VOD, zwłaszcza dla mniejszych graczy, nie jest łatwa. Platformy zmuszane są do cięcia kosztów i redukcji etatów, co wpływa na jakość treści.

„Prawie wszyscy szukają oszczędności i przeprowadzają redukcję części etatów. Cynicznie można by powiedzieć, że usługom takim jak Paramount czy Apple TV+ nie pozostało nic innego, bo dominacja serwisu Netflix pozostaje niepodważalna bez względu na to, ile pieniędzy zostanie przeznaczonych na 'oryginały’ czy tytuły na licencji” – tłumaczy ekspert.

W tej sytuacji serwisy częściej stawiają na liczbę tytułów w swojej ofercie, niż na jakość poszczególnych produkcji. Kozłowski zauważa, że „seriale jakościowe, tzw. premium, nie będą w stanie zapewnić wystarczającej liczby widzów z aktywną subskrypcją, by ten biznes się w ogóle mógł opłacać”.

Dlatego też platformy szukają sposobów na poszerzanie biblioteki, często uciekając się do niejednoznacznego oznaczania treści jako „oryginalne”, by przyciągnąć użytkowników.

Jak uniknąć rozczarowania?

Biorąc pod uwagę te realia rynku VOD, jak można uniknąć rozczarowania, gdy ulubiony „oryginalny” serial okaże się częścią złożonej produkcji?

Kluczem jest krytyczne podejście i weryfikacja informacji. Zanim zainwestujesz czas i pieniądze w dany tytuł, warto sprawdzić jego historię na Wikipedii lub w tabelkach ekspertów. Dzięki temu będziesz mieć świadomość, czy rzeczywiście masz do czynienia z produkcją stworzoną specjalnie dla danej platformy, czy raczej z tytułem kupionym na licencji.

Ponadto, warto śledzić na bieżąco informacje o zmianach w ofertach serwisów streamingowych. Wtedy będziesz mógł przygotować się na ewentualne zniknięcie ulubionych treści z biblioteki.

Choć platforma może oznaczać dany serial jako „oryginalny”, to niekoniecznie oznacza to, że jest on w pełni jej autorstwa. Warto zachować zdrowy sceptycyzm i pogłębiać wiedzę na temat mechanizmów rządzących rynkiem VOD, by nie dać się nabrać na obiecujące, ale niekoniecznie rzetelne oznaczenia.

Pamiętaj, że na stronie stop-oszustom.pl znajdziesz więcej informacji na temat różnego rodzaju oszustw i sposobów, by się przed nimi chronić.

Niejasna Strategia Maxa: Nadejście HBO Originals i Zmiana Status Quo

Jednym z przykładów platformy streamingowej, która zmaga się z problemem niejasnego oznaczania treści jako „oryginalne”, jest Max (dawniej HBO Max). Niedawno serwis ogłosił, że od 2025 roku jego najważniejsze i najbardziej wysokobudżetowe produkcje będą promowane pod hasłem „HBO Original”, a pozostałe tytuły pozostaną przy etykietce „Max Original”.

Według Wirtualnemedia.pl, ta zmiana nie była wcześniej zaplanowana, co sugeruje, że Max musiał zmierzyć się z wyzwaniami dotyczącymi postrzegania jego „oryginalnych” treści.

Kozłowski komentuje: „Od 2025 roku najważniejsze i najbardziej wysokobudżetowe produkcje serwisu będą promowane pod hasłem 'HBO Original’, a tytuły nastawione na opowiadanie bardziej osobistych i mniejszych historii pozostaną przy etykietce 'Max Original'”. Oznacza to, że nawet na tej platformie nie wszystkie „oryginalne” treści są faktycznie produkowane w całości przez dany serwis.

Sytuacja Maxa pokazuje, że problem niejednoznacznego określania treści jako „oryginalne” dotyczy również największych graczy na rynku VOD. Użytkownicy muszą zachować czujność i weryfikować informacje, by nie dać się zwieść marketingowym sloganom.

Trendy i Wyzwania na Rynku Streamingowym

Rosnąca konkurencja na rynku platform streamingowych, połączona z presją na optymalizację kosztów, sprawia, że serwisy coraz częściej uciekają się do nieco złudnych praktyk oznaczania treści.

Polsat Box Go, nowy gracz na rynku VOD, wprowadza pakiet „Start” w promocyjnej cenie 30 zł za cały rok. Choć oferta wydaje się atrakcyjna, użytkownicy muszą mieć świadomość, że także tutaj mogą napotkać niejednoznaczne oznaczenia treści.

Maciej Stec, Wiceprezes Zarządu ds. Strategii Grupy Polsat Plus, wskazuje, że „etykietka 'Original’ to przede wszystkim wyrób mający na celu poinformowanie widza, że dany tytuł jest dostępny tylko na danej platformie i nigdzie indziej. Dopiero w drugiej kolejności możemy domyślać się, że jest to serial lub film wyprodukowany, sfinansowany i/lub zrealizowany na zamówienie danej usługi streamingowej”.

Wobec tych wyzwań, użytkownicy platform streamingowych muszą zachować czujność i krytycznie podchodzić do marketingowych haseł. Weryfikacja informacji, śledzenie zmian w ofertach i świadomość ograniczeń „oryginalnych” treści to kluczowe elementy, by nie dać się zwieść pozornym obietnicom serwisów VOD.

Pamiętaj, że na stronie stop-oszustom.pl możesz znaleźć więcej informacji na temat różnorodnych oszustw i sposobów, by się przed nimi chronić.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top