Marzenia o wielkiej miłości
Kto z nas nie marzy o spotkaniu swojej drugiej połówki? Szczęśliwe pary, które znalazły się na zawsze, są inspiracją dla tych, którzy wciąż szukają. A te poszukiwania często prowadzą do drzwi portali randkowych – przestrzeni, gdzie pozornie wszystko jest możliwe. Jednak za kusząca fasadą czyhają pułapki, na które trzeba być wyjątkowo uważnym.
Prawdziwe historie, cenne lekcje
Monika, 40-letnia dziennikarka, doświadczyła tego na własnej skórze. Po bolesnym rozwodzie zaczęła korzystać z portali randkowych, gorliwie wypełniając testy osobowości. Mimo to wciąż trafiała na mężczyzn narcystycznych lub prymitywnych. Zwykle po pierwszej wymianie maili ucinała kontakt. Aż pewnego dnia jej syn założył jej konto na Tinderze i Monika umówiła się z pilotem oraz szefem amerykańskiej firmy. Choć mężczyźni wydawali się fantastyczni, nie ukrywali, że mają stałe partnerki za granicą, a w Polsce szukają romansów.
Na szczęście w zasięgu Moniki do 100 km znalazł się Robert z Holandii. Po kilku miesiącach znajomości znalazł pracę w Warszawie i dziś są już rok po ślubie. Taki happy end szuka coraz więcej osób, ale by do niego doprowadzić, trzeba się solidnie napracować, unikając przy tym kilku podstawowych błędów.
Pułapki sieci
Badania naukowe rzucają światło na to, co może pójść nie tak w poszukiwaniach miłości w internecie. Antropolożka kulturowa Jean Smith w swojej książce „Flirtologia” zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich 10 lat nastąpił ogromny wzrost liczby użytkowników portali randkowych. Tylko w Stanach Zjednoczonych z tego typu serwisów skorzystało przynajmniej raz w życiu 50 milionów osób. Jednak zaledwie 5 procent z tej grupy poślubiło partnera poznanego w internecie. Dlaczego tak trudno odnieść tam sukces?
Według Smith, randkowanie przez internet to nie akcja charytatywna, lecz potężny biznes wart miliardy dolarów. „W branży randek internetowych chodzi o to, żeby ludzie NIE mogli znaleźć dla siebie partnera tylko opłacali subskrypcję, by móc szukać dalej” – pisze we „Flirtologii”. Duża część internetowych randkowiczów nigdy nie poszła na prawdziwą randkę z osobą poznaną w sieci.
Rozczarowania i iluzje
Portale randkowe kuszą złudną anonimowością, oszczędnością czasu i możliwością wyboru – setki profili są na wyciągnięcie ręki. Dzięki kwestionariuszom osobowości, na podstawie których algorytmy łączą ludzi w pary, ma to gwarantować odnalezienie drugiej połówki. Światowi giganci jak eHarmony, OKCupid czy Match.com zatrudniają nawet psychologów, socjologów i informatyków, którzy tworzą zaawansowane testy, niektóre zawierające 400 pytań.
Jednak, jak zauważa prof. Dan Ariely, ekonomista behawioralny z Duke University, „szaleństwem jest wierzyć, że kolor oczu czy wzrost mogą być podstawą trwałego związku. Ludzie to nie aparaty cyfrowe, które da się opisać za pomocą takich parametrów jak rozmiar”. Przypominają raczej wino – możemy je opisać, ale ktoś, kto go nie spróbował, niewiele z tego zrozumie. Ty jednak wiesz, czy to wino ci smakuje, czy nie.
Pułapka wyglądu
Okazuje się, że wygląd ma ogromne znaczenie, zwłaszcza dla mężczyzn. Badania pokazały, że spędzają oni o 65% więcej czasu na oglądaniu zdjęć niż na czytaniu profili. Kolejne kluczowe kryteria to wiek, waga, wzrost i dochody. Kobiety poszukują wysokich i bogatych partnerów, a mężczyźni szczupłych kobiet.
Jak przekonuje prof. Dan Ariely, „niższy wzrost czy wyższa waga mężczyzn może zrekompensować grubszy portfel”. Okazuje się, że ponad połowa osób badanych na portalu randkowym wedvojepl nie ma określonych preferencji co do figury partnera. Restrykcyjne trzymanie się kryteriów wyglądu jest więc zawodne.
Kłamstwo i koloryzacja
Innym błędem, jaki popełniamy, szukając partnera w internecie, jest kłamanie na swój temat. Badania wykazały, że aż cztery piąte użytkowników podało nieprawdziwe informacje na swój temat. Kobiety odejmowały sobie średnio cztery kilogramy, a mężczyźni chętnie dodawali sobie kilka centymetrów wzrostu, by wpasować się w oczekiwania potencjalnych partnerów.
Podobnie sprawa ma się z koloryzowaniem profili – ich opisy są zazwyczaj bardzo mętne, a czytający je ludzie dopowiadają sobie zbyt wiele, uzupełniając luki wyobraźnią. „To, że ktoś napisze, że lubi muzykę, nawet ten sam zespół co my, nie oznacza jeszcze, że będziemy razem świetnie się bawić na koncercie” – mówi dr Konrad Maj, psycholog społeczny.
Pułapka wyboru
Duża liczba potencjalnych partnerów na portalach randkowych może okazać się przekleństwem. Jak zauważa prof. Tomasz Szlendak, „z roku na rok studentki mają coraz więcej wymagań – od 9 do nawet 30. Oczywiście nie ma takiego mężczyzny, który spełniłby je wszystkie, a nawet większość”.
Badania Dana Arielyego pokazują, że nawet gdy dokonamy już wyboru, wciąż mamy wątpliwości, czy wybraliśmy dobrze. Coraz więcej osób nie likwiduje więc konta na portalu randkowym, nawet gdy już się z kimś spotyka. „Widzą dobre strony tej osoby, ale i odkrywają złe. Rzeczywistość często nie wytrzymuje porównania z wyidealizowanymi profilami” – komentuje prof. Ariely.
Szansa w różnorodności
Portale randkowe oferują nie tylko randki w tradycyjnej formie. Można znaleźć serwisy stworzone z myślą o bardzo specyficznych grupach, od wysokich osób, przez miłośników zwierząt, po fanów Drakuli. Takie portale to szansa dla ludzi, którzy do tej pory byli wykluczani z rynku matrymonialnego – mówi dr Konrad Maj.
Okazuje się, że w naszej kulturze miłość to na ogół romantyczna historia dwojga młodych, heteroseksualnych osób. To sprawia, że normy zachowań w zakresie dobierania się w pary mogą ograniczać swobodę określonych grup społecznych, które nie pasują do tego modelu. W konserwatywnych środowiskach aktywne poszukiwanie partnera przez osoby niepełnosprawne, homoseksualne czy owdowiałe budzi zdziwienie, a bywa i silnie piętnowane.
Pierwsza randka – kluczowy test
Zamiast spędzać miesiące na czatowaniu, lepiej jak najszybciej umówić się na spotkanie w realu. Tylko wtedy można poznać kluczowe informacje, takie jak zapach, barwa głosu czy to, jak osoba porusza się. Psycholożka Bianca-Beata Kotoro zachęca, by zamiast zakochiwać się w internecie, na pierwszej randce zadawać właściwe pytania. Sugeruje też, by zamiast na kolację przy świecach wybrać się na coś bardziej angażującego, np. rafting lub obejrzenie wspólnie horroru.
Prof. Dan Ariely proponuje „test kajaka” – obserwowanie, jak kandydat zachowa się, gdy kajak się wywróci. „Czy będzie mnie obwiniać, czy mi pomoże i będzie się ze mną z tego śmiać? Te zachowania powiedzą nam więcej o drugiej osobie niż bardzo długie rozmowy” – twierdzi Ariely.
Wskazówki na przyszłość
Podsumowując, aby uniknąć pułapek portali randkowych i znaleźć prawdziwą miłość, warto:
- Dobrze poznać siebie i swoje potrzeby.
- Wyjść ze strefy komfortu i być otwartym na nowe doświadczenia.
- Korzystać z portali randkowych mądrze, nie ulegając iluzji.
- Rozwijać umiejętności komunikacyjne i interpersonalne.
- Nie bać się ekspresji emocji i gotowości na podjęcie ryzyka.
- Jak najszybciej umówić się na randkę w realu i obserwować reakcje partnera.
Droga do miłości może być wyboista, ale z właściwym nastawieniem i przygotowaniem może stać się o wiele bardziej owocna. Nie rezygnuj po pierwszych porażkach – miłość to proces, a nie cel. Powodzenia!