Przestępstwa na rynku sztuki: znasz te najbardziej typowe?

Przestępstwa na rynku sztuki: znasz te najbardziej typowe?

Przestępstwa na rynku sztuki: znasz te najbardziej typowe?

Sztuka i oszustwa, czyli nieodłączni partnerzy

Gdy myślimy o rynku sztuki, nieodmiennie przychodzą nam na myśl dzieła mistrzów, imponujące ceny aukcyjne i kolekcjonerzy poszukujący kolejnego rarytasu do swoich zbiorów. Niestety, ten piękny i fascynujący świat nierzadko okazuje się być areną zmagań pomiędzy prawowitymi właścicielami a bezwzględnymi przestępcami. Oszustwa dokonywane na rynku sztuki mają długą historię i wciąż ewoluują, stanowiąc poważne wyzwanie dla wszystkich jego uczestników.

Jak się okazuje, przestępcy od wieków czyhają na nieostrożnych kolekcjonerów i muzea, próbując sprzedać im fałszerstwa bądź skradzione dobra. O skali zjawiska może świadczyć choćby przypadek obrazu „Chrzest Władysława Warneńczyka” autorstwa Jana Matejki, który przez wiele lat błądził po Europie, zanim trafił do Muzeum Narodowego w Warszawie. Ta jedna historia to zaledwie wierzchołek góry lodowej, a historie podobnych dzieł sztuki porwanych z rąk prawowitych właścicieli mogłyby wypełnić grube tomy.

Najczęstsze oszustwa na rynku sztuki

Choć przestępcy wymyślają coraz to nowe sposoby na wyłudzenie dzieł sztuki lub pieniędzy, można wyróżnić kilka podstawowych schematów, które przewijają się w większości tego typu afer.

Fałszerstwa

Jednym z najbardziej dochodowych procederów w branży sztuki jest tworzenie i sprzedaż fałszerstw. Choć z pozoru może się wydawać, że dzieła sztuki są dość łatwe do zweryfikowania, to w praktyce sprawa okazuje się znacznie bardziej skomplikowana. Fałszerze nieustannie prześcigają się w coraz to nowszych technikach, a wykrycie ich machinacji wymaga zaawansowanej ekspertyzy.

Przypadek „Chrztu Władysława Warneńczyka” dobitnie pokazuje, jak trudno czasem ustalić autentyczność obrazu. Przez długie lata nikt nie chciał przyznać, że to oryginalne dzieło Matejki, a gdy w końcu je zidentyfikowano, rozpoczęła się ostra walka o jego posiadanie. Takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości – fałszerze potrafią z niezwykłą precyzją podrabiać nawet najmniejsze szczegóły, wprowadzając w błąd nawet najbardziej doświadczonych ekspertów.

Kradzieże i rewindykacje

Kolejną plagą rynku sztuki są kradzieże cennych dzieł. Nierzadko mają one charakter precyzyjnie zaplanowanych i bezczelnych operacji, podczas których sprawcy nie cofają się przed użyciem przemocy. Skradzione obiekty następnie trafiają na czarny rynek, gdzie są sprzedawane po mocno zaniżonych cenach lub wykorzystywane jako środek płatniczy w innych nielegalnych transakcjach.

Odzyskanie skradzionych dzieł bywa niezwykle trudne i długotrwałe. Często obrazy i rzeźby zmieniają właścicieli kilkukrotnie, zanim trafią do rąk prawowitych posiadaczy. Bywa, że przez lata pozostają one ukryte w prywatnych kolekcjach, zanim ktoś wreszcie natrafią na ich trop. Przykładem takiej historii jest los obrazu Jana Matejki, który włóczył się po Europie, zanim w końcu wrócił do Polski.

Manipulacje cenami

Jeszcze inną metodą, po którą sięgają przestępcy, jest manipulowanie cenami na rynku sztuki. Może to przybierać różne formy – od tworzenia fałszywego popytu na dzieła konkretnego artysty, po organizowanie fikcyjnych aukcji i wywindowywanie cen. Takie praktyki powodują, że rynek staje się mało przejrzysty, a kolekcjonerzy tracą rozeznanie w faktycznej wartości dzieł.

Mechanizmy te doskonale ilustruje historia najsłynniejszego obrazu świata – „Mona Lisy” autorstwa Leonarda da Vinci. Dzieło to przez lata zyskiwało na wartości, a jego cena była sztucznie zawyżana, by uczynić z niego jedną z najdroższych rzeczy na świecie. Choć sam obraz jest nieoceniony, to jego rynkowa wycena dawno już oderwała się od realnej wartości.

Pranie brudnych pieniędzy

Rynek sztuki to również idealne pole do prania brudnych pieniędzy. Przestępcy chętnie lokują tu środki uzyskane z nielegalnej działalności, gdyż transakcje z dziełami sztuki są trudne do udokumentowania, a sama branża często operuje w szarej strefie. Wysoka płynność rynku i brak przejrzystości ułatwiają ukrycie nielegalnych źródeł finansowania.

Co ciekawe, przypadek „Chrztu Władysława Warneńczyka” Matejki sugeruje, że obraz ten mógł zostać wykorzystany właśnie do tego celu. Jego zagadkowe losy i przejście przez ręce kilku podejrzanych handlarzy wskazują, że mógł on służyć do legalizacji nielegalnie uzyskanych pieniędzy.

Walka z przestępcami na rynku sztuki

Choć skala oszustw na rynku sztuki jest naprawdę imponująca, to na szczęście nie wszyscy gracze dają się nabrać. Coraz więcej instytucji i organizacji podejmuje zdecydowane kroki, by chronić dzieła sztuki i sprawiedliwie rozstrzygać spory.

Kluczową rolę odgrywają tu przede wszystkim muzea, które coraz częściej korzystają z zaawansowanych technologii, by weryfikować autentyczność pozyskiwanych obiektów. Ponadto, w wielu krajach działają specjalne jednostki policji i prokuratury, zajmujące się zwalczaniem przestępczości na rynku sztuki. Dzięki ich wysiłkom udaje się czasem odzyskać skradzione dzieła, a nawet doprowadzić do skazania sprawców.

Równie ważną rolę odgrywają sami kolekcjonerzy i miłośnicy sztuki. To właśnie oni, poprzez świadome wybory i weryfikowanie źródeł, mogą w znacznym stopniu przyczynić się do ograniczenia skali oszustw. Edukowanie się, korzystanie z usług sprawdzonych ekspertów i wspieranie legalnego rynku to kluczowe działania, jakie mogą podjąć.

Choć wydaje się, że przestępcy na rynku sztuki zawsze będą o krok przed uczciwymi uczestnikami rynku, to warto pamiętać, że postęp technologiczny i determinacja all interested parties dają nadzieję na skuteczniejsze zwalczanie tej niepokojącej plagi. Nie ma wątpliwości, że jeszcze długo będziemy świadkami fascynujących historii wykrywania fałszerstw i odzyskiwania skradzionych dzieł. A tym samym – będziemy mogli podziwiać prawdziwe arcydzieła, a nie efekty działań cwanych oszustów.

Scroll to Top