Rachunki, faktury, płatności – jak nie dać się oszukać?
Nie daj się nabrać na stare sztuczki
Oj, te oszustwa na fakturach, to temat, który mógłby naprawdę zająć mnie na dobre! Wiecie, sama kiedyś byłam ofiarą podobnego numeru. Myślałam, że jestem ostrożna i nic mi się nie może stać, a tu proszę – w jednej chwili stwierdzam, że pieniądze z firmowego konta wyparowały! Nigdy więcej się na to nie nabiję, mogę wam to obiecać.
Wiem, że to frustrujące, gdy ktoś próbuje nas nabrać i wyłudzić nasze ciężko zarobione pieniądze. Ale spokojnie, mam dla was parę sprawdzonych sposobów, jak się przed tym uchronić. Zapomnijcie o tych wyświechtanych obrazkach hakerów w kapturach – prawdziwi cyberprzestępcy to dobrze zorganizowane grupy, które stosują wyrafinowane metody socjotechniczne, by nas złapać na mundu.
Jak wynika z danych KPMG, aż 58% polskich przedsiębiorstw w 2022 roku doświadczyło przynajmniej jednego incydentu naruszenia bezpieczeństwa. A 33% firm zaobserwowało wzmożone próby ataków. Widzicie, to nie jakiś mały problem – to poważna sprawa, z którą trzeba się zmierzyć.
Uważaj na fałszywe faktury i rachunki
Jedną z najbardziej znanych metod oszustw są fałszywe faktury i rachunki. Jak to działa? Przestępcy podszywają się pod kontrahentów lub firmy, wysyłają nam dokumenty z podrobionym numerem konta i czekają, aż przelejemy im pieniądze. A gdy już to zrobimy, te pieniądze znikają bez śladu.
Inny wariant to podszywanie się pod samą firmę. Oszuści uzyskują dostęp do skrzynek mailowych pracowników i na tej podstawie wystawiają fałszywe faktury, które wyglądają jak w pełni autentyczne. Co więcej, mogą nawet nawiązywać z nami kontakt, udając pracowników, by nas jeszcze bardziej zmylić.
Magdalena Korona z mBanku tłumaczy, że kluczem do obrony jest edukacja pracowników i stworzenie konkretnych procedur, które będą bezwzględnie przestrzegane. Zanim dokonamy jakiejkolwiek płatności, powinniśmy starannie zweryfikować numer konta, dane wystawcy i upewnić się, że faktycznie pochodzi ona od naszego kontrahenta.
Uważaj na fałszywe wezwania do zapłaty
Oszuści nie próbują nas nabrać tylko na fałszywych fakturach. Coraz częściej sięgają po fałszywe wezwania do zapłaty****, podszywając się na przykład pod urząd statystyczny czy urząd patentowy.
Jak ostrzega PGE, takie wiadomości można łatwo zweryfikować, korzystając z wygodnych zdalnych narzędzi, takich jak elektroniczne Biuro Obsługi Klienta lub usługa PGE eFaktura. Tam możemy sprawdzić m.in. kwotę do zapłaty czy numer konta.
Zachowaj więc szczególną ostrożność, gdy otrzymujesz wiadomości o nieopłaconych rachunkach czy niedopłatach. Zanim cokolwiek zrobisz, upewnij się, że to na pewno oficjalna korespondencja od danej firmy lub instytucji. Nigdy nie klikaj w podejrzane linki ani nie wpłacaj pieniędzy na nieznane numery kont.
Uważaj na naciągaczy podszywających się pod firmę
Oszuści nie cofają się przed niczym, by nas oszukać. Jedną z ich ulubionych sztuczek jest podszywanie się pod pracowników firmy, na przykład pod prezesa.
Jak tłumaczy Magdalena Korona, taki „fałszywy prezes” będzie nas namawiał do jak najszybszego wykonania przelewu na jakieś konto, stosując presję czasową i grając na naszych emocjach, np. strasząc zwolnieniem. Może nawet próbować uwiarygodnić się, wysyłając wiadomość e-mail podszywającą się pod prawdziwego prezesa.
Dlatego zawsze weryfikujmy takie prośby, zanim zlecimy jakikolwiek przelew. Skontaktujmy się bezpośrednio z naszym prezesem lub inną zaufaną osobą w firmie, by upewnić się, że to nie jakiś naciągacz. Lepiej dmuchać na zimne niż potem żałować.
Uważaj na nieuczciwych sprzedawców energii
Pamiętajcie też, że nie wszyscy sprzedawcy energii elektrycznej czy gazu to uczciwi biznesmeni. Jak ostrzega PGE, pojawiają się osoby, które próbują nas namówić na zmianę dostawcy, podając się za pracowników zakładu energetycznego. Oferują korzystniejsze warunki, ale w rzeczywistości ukrywają w umowie niekorzystne zapisy.
Bądźcie więc czujni, gdy ktoś proponuje wam atrakcyjną ofertę energii. Zawsze uważnie czytajcie umowę i nie dajcie się nabrać na pozorne oszczędności. Pamiętajcie też, że od lipca 2021 roku obowiązuje zakaz zawierania takich umów poza lokalem firmy, w systemie door-to-door.
Zaufaj swoim instynktom
Najważniejsze, to zaufać swoim instynktom. Jeśli coś wydaje się zbyt piękne, żeby było prawdziwe – najczęściej tak właśnie jest. Uważajcie na narzucanie pośpiechu, nieznane numery kont i linki, a także podejrzane e-maile od rzekomych firm czy instytucji.
Ważne jest też, by regularnie szkolić pracowników i budować w firmie kulturę cyberbezpieczeństwa**. Jak mówi Magdalena Korona z mBanku, jednorazowe szkolenie to za mało – ludzie w firmie się zmieniają, a metody oszustw ewoluują.
Pamiętajcie też, że w razie wątpliwości zawsze możecie skontaktować się z bankiem lub inną zaufaną instytucją. Oni chętnie pomogą wam zweryfikować podejrzane transakcje i ustrzec się przed stratami.
Oczywiście, nie da się uchronić przed oszustwami w 100%, ale jeśli będziecie ostrożni i będziecie wiedzieli, na co uważać, to szansa, że wpadniecie w czyjeś sidła, znacznie się zmniejszy. A jeśli już ktoś spróbuje was nabrać, to przynajmniej będziecie wiedzieli, jak zareagować.
Pamiętajcie, że na stronie stop-oszustom.pl znajdziecie więcej porad i informacji, jak ustrzec się przed różnego rodzaju naciągaczami. Warto tam zajrzeć, by czuć się jeszcze bardziej bezpiecznie!