Randki w ciemno – czy warto ufać nieznajomemu w internecie?

Randki w ciemno – czy warto ufać nieznajomemu w internecie?

Oszust na pierwszej randce

Nie wiem, czy kiedykolwiek dałeś się nabrać na randkowanie online, ale ja niestety tak. Myślałem, że poznanie kogoś na jednej z tych aplikacji będzie świetną okazją, by spotkać nową, interesującą osobę. Jak się później okazało, to było jedno z moich największych życiowych rozczarowań.

Po kilku dniach wymiany wiadomości z Patrycją, wydawała się być naprawdę miłą i sympatyczną kobietą. Opowiadała mi o swoich pasjach, planach na przyszłość i trudnościach, z którymi się ostatnio zmagała po rozwodzie. Wydawało mi się, że między nami zaiskrzyło, więc umówiliśmy się na randkę w jednej z lokalnych kawiarni.

Kiedy się spotkaliśmy, Patrycja wydawała się jeszcze milsza i bardziej atrakcyjna niż na zdjęciach. Byłem oczarowany. Rozmowa układała się świetnie, czułem, że naprawdę dobrze się dogadujemy. Po dwóch godzinach Patrycja zaproponowała, żebyśmy wrócili do jej mieszkania. Zgodziłem się, bo byłem zauroczony i nie chciałem, by ta randka się tak szybko skończyła.

Niestety, jak się później okazało, była to klasyczna pułapka zastawiona przez oszusta z internetu. Gdy tylko przekroczyliśmy próg jej mieszkania, Patrycja zmieniła się nie do poznania. Zaczęła mnie obrażać, grozić i domagać się, bym natychmiast przelał jej pieniądze na konto. Byłem w szoku, nie wiedziałem, co się dzieje. Wtedy zrozumiałem, że to wszystko było jedynie wyrafinowanym planem, by mnie okraść.

Nigdy więcej!

Od tamtej pory jestem o wiele bardziej ostrożny, jeśli chodzi o randkowanie online. Nauczyłem się, że nie można ufać każdemu, kto wydaje się miły i sympatyczny na pierwszy rzut oka. Teraz zwracam uwagę na różne czerwone flagi, takie jak nielogiczne historie, zbyt szybkie deklaracje uczuć czy natrętne prośby o pieniądze.

Moja historia to niestety tylko jedna z wielu, które łączy jedno – wykorzystanie samotności i podatności drugiej osoby na manipulację. Takie sytuacje zdarzają się częściej, niż mogłoby się wydawać. Dlatego chcę podzielić się moimi doświadczeniami, by ustrzec innych przed podobnymi przeżyciami.

Oszuści na Tinderze

Choć statystyki mogą różnić się w zależności od kraju, badania pokazują, że nawet 10% użytkowników popularnych aplikacji randkowych, takich jak Tinder, może być oszustami nastawionych na wykorzystanie samotnych kobiet, często po rozwodzie lub w kryzysie życiowym. Wykorzystują oni ludzką potrzebę bliskości i akceptacji, by stopniowo wkraść się w życie ofiary i pozbawić ją oszczędności lub doprowadzić do poważnych problemów.

Modus operandi tych przestępców jest zazwyczaj podobny. Najpierw budują wizerunek troskliwego, wrażliwego mężczyzny, który jest uważnym słuchaczem i chętnie służy pomocą. Wchodzą w rolę wyrozumiałego, empatycznego partnera, który rozumie trudną sytuację ofiary i jest gotów ją wesprzeć. Stopniowo zdobywają zaufanie, a następnie zaczynają manipulować i wymuszać coraz więcej – od drobnych pożyczek po bezwzględne okradanie.

Ofiary takich oszustw to najczęściej kobiety po rozwodzie, samotne matki lub wdowy, przeżywające trudny moment w życiu. Oszuści doskonale wyczuwają ich podatność na chwilę czułości i poczucie wsparcia, które tak często im brakuje. Dlatego z premedytacją wybierają takie profile na portalach randkowych, by móc je później wykorzystać.

Nie daj się omamić

Choć na pierwszy rzut oka taki mężczyzna może wydawać się idealnym partnerem, to w rzeczywistości jest wyrachowanym manipulatorem, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Dlatego tak ważne jest, byśmy byli wyczuleni na różnego rodzaju czerwone flagi i nie dali się omamić pięknymi słówkami.

Przede wszystkim zwróćmy uwagę, czy osoba, z którą rozmawiamy, nie zmienia gwałtownie nastroju, nie unika odpowiedzi na niektóre pytania lub nie prosi od razu o pożyczenie pieniędzy. Jeśli coś wydaje się podejrzane, lepiej zerwać kontakt i zablokować takiego użytkownika. Nie bójmy się również prosić znajomych o opinię na temat nowej znajomości – świeże spojrzenie z zewnątrz może uchronić nas przed przykrymi konsekwencjami.

Pamiętajmy też, że nie każdy samotny człowiek w internecie jest oszustem. Wielu ludzi naprawdę szuka szczerych relacji. Dlatego warto zachować zdrowy rozsądek, ale nie zamykać się całkowicie na nowe znajomości. Po prostu bądźmy ostrożni i uważni, a wtedy znacznie zmniejszymy ryzyko stania się ofiarą manipulacji.

Podsumowanie

Moja historia jest przykładem na to, że nie można ufać każdemu, kogo poznamy w internecie. Oszuści są coraz bardziej wyrafinowani i potrafią świetnie maskować swoje prawdziwe zamiary. Dlatego zawsze warto zachować czujność, gdy nawiązujemy nowe znajomości online.

Pamiętajmy, że samotność i pragnienie bliskości mogą sprawić, że będziemy podatni na manipulację. Dlatego zwracajmy uwagę na różne sygnały ostrzegawcze, takie jak nagłe zmiany nastroju czy nielogiczne historie. Nie bójmy się też prosić o pomoc bliskich, by zweryfikowali naszą nową znajomość.

Mam nadzieję, że moje doświadczenia pomogą innym ustrzec się przed podobnymi przykrymi sytuacjami. Randkowanie online może być świetną okazją do poznania nowych, interesujących ludzi, ale tylko pod warunkiem, że będziemy ostrożni i uważni. Tylko wtedy uda nam się uniknąć przykrych konsekwencji spotkania z oszustem.

Scroll to Top