Randkowe pułapki w sieci – poznaj techniki oszustów
Jesteśmy uzależnieni od technologii. Każdego dnia używamy smartfonów, tabletów i komputerów do przeglądania Internetu, wykonywania codziennych zadań oraz… szukania miłości. Portale i aplikacje randkowe stały się naszymi sojusznikami w poszukiwaniach drugiej połówki. Jednak wraz z coraz większą popularnością tego typu rozwiązań, rośnie liczba oszustów, którzy chcą wykorzystać nasze pragnienia do własnych, nielegalnych celów.
Socjotechnika – broń oszustów
Dbanie o cyberbezpieczeństwo w dużej mierze opiera się na znajomości zabiegów socjotechnicznych stosowanych przez cyberprzestępców. Coraz częściej specjalizują się oni w oszustwach matrymonialnych i warto mieć tego świadomość. Instytut Badawczy NASK opublikował poradnik „Internetowe Love: Jak zadbać o swoje cyberbezpieczeństwo w relacjach online 2023/24”, w którym pochyla się nad problemem oszustw matrymonialnych w sieci. Autorki dokumentu chcą ostrzec użytkowników, którzy korzystają z portali randkowych przed istniejącymi niebezpieczeństwami.
Praktycznie większość niebezpieczeństw czyhających na nas w sieci, dotykających kwestii relacji międzyludzkich, opiera się na różnych metodach manipulacji i socjotechniki. Ataki oparte na inżynierii społecznej stanowią najczęstszą grupę oszustw do których dochodzi w Internecie. Wzbudzenie zaufania, deklaracja pomocy czy nawet obietnica wielkiej miłości – to kroki, które mogą być podejmowane przez cyberoszustów w celu namówienia potencjalnej ofiary do podjęcia działań prowadzących do wyłudzenia danych czy środków pieniężnych.
Istotnym i wartym zauważenia aspektem poruszonym w raporcie jest czynnik psychologiczny. Faktem który działa na naszą niekorzyść, jest to, że duża część z nas ma pozorne poczucie bezpieczeństwa w sieci – to ułatwia zadanie przestępcom. Nabranie się na internetowe oszustwo wiąże się często nie tylko ze stratami materialnymi, ale potrafi uderzyć w wizerunek czy poczucie wartości oszukanego. Konsekwencje takich incydentów – zwłaszcza tych dotykających sfery intymnej – dają poczucie wykorzystania i mogą prowadzić do utraty zaufania wobec innych.
Zagrożenia czyhające w wirtualnej randce
Relacje zawiązywane od początku w tzw. „realu” mają jedną zasadniczą przewagę nad tymi internetowymi. Kiedy wchodzimy w interakcję na żywo, jesteśmy w stanie ocenić nowo poznaną osobę na podstawie mimiki, gestyki czy zachowania wobec innych osób. Poznając kogoś w sieci, jest to właściwie niemożliwe. To z kolei sprawia, że nasza podatność na różnego rodzaju zabiegi socjotechniczne automatycznie wzrasta.
W raporcie NASK wyróżniono cztery najczęściej spotykane rodzaje przestępstw dotyczących sfery relacji międzyludzkich. Pierwsze z nich to tzw. „oszustwo na amerykańskiego żołnierza”. Skuteczność tego zabiegu opiera się w dużej mierze na odpowiednich działaniach socjotechnicznych. Oszust wykorzystuje poczucie osamotnienia i pragnienie bycia kochanym u potencjalnej ofiary. Stopniowo – krok po kroku – uzależnia ją emocjonalnie od siebie, a w wybranym przez siebie momencie wykorzystuje techniki manipulacyjne, takie jak presja czasu czy ponaglanie do szybkiego podjęcia działań, w celu nakłonienia ofiary do przekazania mu środków pieniężnych.
Dlaczego to właśnie przykłady wspomnianego „amerykańskiego żołnierza” lub „lekarki służącej na misji” są często wybierane przez oszustów działających w przestrzeni wirtualnej? Po raz kolejny pierwsze skrzypce odgrywa tu socjotechnika i znajomość ludzkiej psychiki. Dużo łatwiej wzbudzić nasze zainteresowanie kimś na swój sposób wyjątkowym. W momencie, gdy tajemniczy ale i przyjazny nieznajomy oprócz zainteresowania zyska też nasze zaufanie, może przejść do dalszego z jego punktu widzenia najważniejszego działania – prośby o przesłanie pieniędzy.
Oszuści wymyślają różne scenariusze, by wyłudzić od swoich ofiar pieniądze. Ich prośby często przedstawiane są jako tymczasowa pożyczka, którą zwrócą od razu, jak tylko spotkają się z ofiarą. Mogą to być środki niezbędne do przeżycia, na bilet do kraju, operację kogoś bliskiego lub inne zmyślone cele. Schematy postępowania oszustów są bardzo różne, jak wskazuje w raporcie Anna Kwaśnik, ekspertka NASK-PIB. Co ciekawe i warte podkreślenia, pierwsza wpłata niekoniecznie oznacza zakończenie internetowej znajomości. Działania manipulatora mogą być długotrwałe i wymierzone w wielotygodniowe wyciąganie środków od ofiary.
Portale randkowe to kolejne miejsce wzmożonej działalności internetowych oszustów. Z danych opublikowanych w raporcie NASK wynika, że z aplikacji Tinder korzysta ponad 100 milionów osób, a w Polsce istnieje blisko 90 internetowych społeczności randkowych. Nie może zatem dziwić fakt, że są to świetne miejsca na prowadzenie tzw. „łowów”. Również w tym przypadku ogromną rolę odgrywa manipulacja. Osoby będące w tej dziedzinie ekspertami, bardzo szybko będą w stanie wychwycić, czego na danym portalu szuka ich potencjalna ofiara. W zależności od tych potrzeb, oszust przyjmuje odpowiednią rolę, starając się wzbudzić zaufanie potrzebne do prowadzenia dalszej działalności, której ostatecznym celem jest zdobycie jak największej liczby funduszy.
Niestety potencjalna utrata pieniędzy to nie wszystkie negatywne konsekwencje utrzymywania relacji z internetowym „księciem z bajki”. Oszuści podczas konwersacji mogą nakłaniać do klikania w niebezpieczne linki, chcąc np. zainfekować sprzęt ofiary i wykraść jej dane. Osoby oszukane, przelewając fundusze na wskazane przez oszusta konta, mogą też nieświadomie uczestniczyć w procesie tzw. „prania brudnych pieniędzy”.
Jak bronić się przed oszustami?
Na szczęście istnieje kilka zasad, które mogą pomóc nam zminimalizować ewentualne niebezpieczeństwo. W sytuacji, gdy nieznajomy zwraca się do nas z prośbą o przesłanie zdjęcia naszych dokumentów, od razu kończymy relację, a profil zgłaszamy do administratora serwisu. Jeśli niestety padniemy ofiarą oszustwa, nie ograniczamy się tylko do tego – sprawę zgłaszamy też do policji oraz do banku, w którym mamy konto.
Innym zjawiskiem opisywanym w raporcie NASK są „sextortion” oraz „revenge porn”. W obu przypadkach napastnik straszy ofiarę publikacją intymnych materiałów w Internecie. Różni się cel, który chce osiągnąć. W jednym przypadku podstawową motywacją jest chęć uzyskania pieniędzy, w drugim – zemsta na byłym partnerze/partnerce. Sprawa jest poważna, a świadczą o tym chociażby dane, którymi podzieliło się Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości. W latach 2020-2022 zgłoszono ponad 2 tys. przestępstw, które dotyczą szantażu na tle seksualnym. Szacuje się, że liczba ofiar jest zdecydowanie większa, jednak ze względu na wrażliwy i intymny charakter sprawy, ofiary nie zgłaszają ich na policję.
Aby nie dopuścić do tego, aby ktokolwiek mógł kiedykolwiek szantażować nas publikacją intymnych materiałów, warto trzymać się kilku podstawowych zasad. Pierwszą z nich jest rozsądne zarządzanie udostępnianiem swojego wizerunku w sieci. Mowa tu chociażby o publikacji naszych zdjęć w mediach społecznościowych. Warto przyjąć zasadę, że im mniej, tym lepiej, ponieważ nowoczesne technologie, w tym deepfake, potrzebują niewielkiej liczby materiału, aby stworzyć wiarygodnie wyglądającą podróbkę. Wysyłanie swoich intymnych zdjęć, filmów lub samo nagrywanie czy prezentowanie online takich treści, może być dla nas niebezpieczne, ponieważ zawsze musimy liczyć się z tym, że mogą one zostać upublicznione lub – na przykład wskutek kradzieży lub utraty sprzętu – wypłynąć do sieci.
W polskim prawie zjawiska takie jak „romance scam”, „sextortion” czy „revenge porn” nie są szczegółowo opisane. Absolutnie nie oznacza to jednak, że osoby, które padły ich ofiarą, są bezradne. Tego typu incydenty zawsze warto zgłaszać do organów ścigania, a od oszustów domagać się należnego odszkodowania. Obserwujemy tu zresztą podobieństwo do zjawiska hejtu, które również nie istnieje w Kodeksie Karnym, ale nie jest to równoznaczne z tym, że osoby się go dopuszczające są bezkarne.
Nasz serwis Stop-oszustom.pl może pomóc w ochronie przed tego typu zagrożeniami. Znajdziesz tam wiele porad i wskazówek, jak rozpoznać i uniknąć różnego rodzaju oszustw w sieci.
Nie daj się okłamać – bądź czujny!
Podsumowując, korzystanie z portali i aplikacji randkowych to nie tylko świetna okazja do poznania nowych ludzi, ale niestety także poważne ryzyko stania się ofiarą cyberprzestępców. Działania oparte na socjotechnice i znajomości psychiki ludzkiej stanowią główne narzędzie oszustów, którzy chcą wyłudzić od nas pieniądze lub dane. Dlatego tak ważna jest świadomość tych zagrożeń i zachowanie podwójnej czujności, gdy wchodzimy w wirtualne relacje.
Pamiętajmy, że nie ma żadnej gwarancji, iż osoba, którą poznajemy online, jest kim mówi, że jest. Warto zatem zawsze weryfikować dane i zdjęcia naszych internetowych znajomych, a także unikać jakichkolwiek przelewów na konta przez nich podane. Szybkie deklaracje miłości, nagłe prośby o pomoc finansową czy namawianie do klikania w niebezpieczne linki to czerwone flagi, na które należy zwrócić szczególną uwagę. Działając z rozwagą i kierując się zdrowym rozsądkiem, mamy szansę uniknąć wielu przykrych konsekwencji, jakie niosą ze sobą internetowe oszustwa.