Największe zagrożenia czyhają tam, gdzie się ich nie spodziewamy
Gdy słyszę słowo „oszustwo”, zazwyczaj od razu przychodzą mi na myśl jakieś nieuczcive praktyki finansowe – fałszywe inwestycje, kreatywna księgowość czy złodziejskie wyprowadzanie pieniędzy. Jednak raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z zeszłego roku rzuca nowe światło na problem. Okazuje się, że największe zagrożenia dla naszego zdrowia i życia wcale nie pochodzą z sektora finansowego, a z zupełnie niespodziewanych miejsc.
Cztery gałęzie przemysłu, które zabijają codziennie 7 tysięcy ludzi
Według raportu WHO, aż 34% wszystkich zgonów na świecie, czyli około 19 milionów osób rocznie, jest spowodowanych przez działania czterech branż: producentów wyrobów tytoniowych, ultraprzetworzonej żywności, paliw kopalnych oraz alkoholu. Tylko w samym europejskim regionie WHO, jest to ok. 27 milionów zgonów rocznie. Innymi słowy, te cztery gałęzie przemysłu zabijają codziennie co najmniej 7 tysięcy ludzi w naszym regionie.
Jak to możliwe? Otóż, jak twierdzi raport, duże podmioty komercyjne z tych branż angażują się w niemal identyczne praktyki – zarówno jawne, jak i ukryte – aby maksymalizować sprzedaż i zyski, kosztem naszego zdrowia. Chodzi między innymi o:
- Przeciwdziałanie obowiązkowym oznaczeniom na żywności dotyczącym wartości odżywczej produktów
- Blokowanie regulacji, które chroniłyby społeczeństwo przed szkodliwymi produktami i ich marketingiem
- Ingerencję w politykę zdrowotną, aby faworyzować ich interesy
- Wykorzystywanie najbardziej bezbronnych konsumentów poprzez nieuczciwą reklamę
Niezdrowa dieta, alkohol i tytoń: truciciele numer jeden
Dlaczego akurat te branże są tak szkodliwe? Cóż, szybkie spojrzenie na statystyki pokazuje, że choroby niezakaźne, takie jak choroby sercowo-naczyniowe, nowotwory, cukrzyca oraz przewlekłe schorzenia układu oddechowego, są odpowiedzialne za niemal 75% wszystkich zgonów w europejskim regionie WHO. A za większość z nich odpowiadają niezdrowa dieta, alkohol i wyroby tytoniowe – produkty dostarczane właśnie przez te cztery gałęzie przemysłu.
Dane są alarmujące – w Europie aż 60% dorosłych i jedna trzecia dzieci boryka się z nadwagą i otyłością, a to głównie za sprawą ultraprzetworzonej żywności. Dodatkowo, europejski region WHO notuje najwyższy na świecie poziom konsumpcji alkoholu oraz największy odsetek nastolatków palących papierosy. To nie jest przypadek – to wynik świadomych działań tych branż.
Jak potężne korporacje manipulują nami dla zysku
Gdy zagłębiam się w szczegóły raportu, naprawdę robi mi się niedobrze. Okazuje się, że te wielkie korporacje wręcz specjalizują się w wyrafinowanych technikach manipulacji, aby maksymalizować sprzedaż i zyski, a przy okazji robić ludziom krzywdę.
Weźmy choćby przykład przemysłu tytoniowego. Mimo że od dziesięcioleci wiemy, iż palenie zabija, to producenci papierosów wciąż atakują najbardziej wrażliwe grupy – na przykład młodzież – agresywną reklamą i promocjami. Celują w nich, bo wiedzą, że jeśli uda im się uzależnić nastolatków, to będą mieli klientów na lata.
Z kolei producenci ultraprzetworzonej żywności świadomie dodają do swoich produktów tony cukru, soli i tłuszczu, aby wywoływać u konsumentów uzależnienie. Jednocześnie blokują wszelkie próby uregulowania tego rynku i wprowadzenia czytelnych informacji o wartościach odżywczych na opakowaniach. Dlaczego? Bo wiedzą, że im bardziej uzależnieni będziemy od ich niezdrowych produktów, tym więcej zarobią.
A producenci alkoholu? Oni z kolei wpływają na polityków, aby mogli swobodnie reklamować swoje trunki, często w sposób niewłaściwy i przez to szczególnie niebezpieczny dla młodzieży. Ponadto lobbują przeciwko wprowadzeniu wyższych podatków na alkohole, bo to mogłoby ograniczyć ich sprzedaż.
Raport WHO jednoznacznie wskazuje, że te potężne gałęzie przemysłu celowo blokują regulacje, które chroniłyby społeczeństwo przed ich szkodliwymi produktami i marketingiem. A kiedy rządy i organizacje próbują wprowadzić rozwiązania chroniące nasze zdrowie, korporacje mobilizują ogromne zasoby, aby temu zapobiec.
Bitwa Dawida z Goliatem
Po lekturze tego raportu czuję się niemal bezradny. Jak zwykły obywatel mogę się bronić przed takimi gigantycznymi siłami, które naszemu zdrowiu i życiu? To faktycznie bitwa Dawida z Goliatem.
Jednak raport WHO daje też nadzieję. Jego autorzy wzywają rządy państw do zdecydowanych działań, takich jak:
- Wdrożenie mechanizmów identyfikujących konflikty interesów
- Ochrona regulacji prawnych i polityki publicznej przed ingerencją przemysłu
- Egzekwowanie bardziej restrykcyjnych przepisów w obszarze marketingu szkodliwych produktów
- Zwiększenie przejrzystości lobbingu, finansowania i zarządzania konfliktami interesów
- Opodatkowanie korporacji międzynarodowych
- Ochrona bezpiecznych i godnych warunków pracy
Innymi słowy, potrzebujemy silnego państwa, które będzie stanowczo bronić zdrowia obywateli przed zachłannością wielkich korporacji. Tylko wtedy mamy szansę skutecznie się ochronić przed ich szkodliwymi praktykami.
Oczywiście, jako obywatele też mamy swoją rolę do odegrania. Musimy uważnie obserwować działania firm, domagać się transparentności i sprawiedliwości. A przede wszystkim – świadomie i krytycznie podchodzić do ich produktów i reklam. Bo tylko edukacja i świadome wybory konsumenckie mogą naprawdę zatrzymać ten proceder.
Najwyższy czas wziąć sprawy w swoje ręce
Koniec z biernym przyzwalaniem na to, by korporacje niszczyły nasze zdrowie i życie w pogoni za zyskiem. Najwyższy czas, byśmy wszyscy – rządy, organizacje i zwykli obywatele – wspólnie stanęli w obronie naszego dobra najwyższego, jakim jest zdrowie publiczne. To walka o naszą przyszłość i przyszłość naszych dzieci. Nie pozwólmy, by chciwość i brak skrupułów wielkich korporacji doprowadziły do dalszych tragedii. Czas, aby wreszcie to się skończyło.