Tajemnice fałszowanych kolekcji – rady, by się nie dać nabrać
Oszukani raz, ośmieszeni na zawsze
Kto z nas nie marzył o tym, by posiadać prawdziwą perełkę kolekcjonerską? Nieważne, czy kolekcjonujesz stare monety, znaczki, czy figurki – widok autentycznego, niezwykle cennego eksponatu sprawia, że serce bije szybciej. Niestety, w świecie kolekcjonerów nie brakuje też sprytnych oszustów, którzy nieustannie próbują wcisnąć nam podróbki za frycowe. Jak więc ustrzec się przed taką przykrą niespodzianką? Oto kilka moich osobistych rad, wypracowanych na podstawie bolesnych doświadczeń.
Cierpliwość i ostrożność to podstawa
Kiedy rozpoczynałem swoją przygodę z kolekcjonowaniem starych znaczków, niemal od razu dałem się nabrać na fałszywą rarytasową pozycję. Było to w czasach, gdy internet dopiero raczkował, a informacje o autentyczności przedmiotów nie były tak powszechnie dostępne. Oszust okazał się znakomitym sprzedawcą – gładkie słówka, niemal perfekcyjna replika i cena, której nie mogłem się oprzeć. Pełen ekscytacji, pochwaliłem się znajomym moim nabytkiem, by ostatecznie usłyszeć, że to nic innego jak sprytna podróbka. Kompletnie złamany, musiałem zwrócić znaczek, a także pogodzić się z utratą sporej sumy pieniędzy. Taleb w swojej książce „Czarny łabędź” tłumaczy, że tego typu niespodziewane straty są nieuniknioną częścią naszego życia – ważne, by nauczyć się na nich i wyciągnąć wnioski.
Od tamtej pory staram się kierować dwoma prostymi zasadami: cierpliwością i ostrożnością. Zamiast ulegać emocjom i impulsywnie rzucać się na okazje, staram się dokładnie sprawdzać każdy eksponat, nim podejmę decyzję o zakupie. Wiem, że prawdziwe perełki kolekcjonerskie nie znikają z rynku z dnia na dzień, więc mogę sobie pozwolić na spokojne i wnikliwe rozeznanie. Dodatkową zaletą tego podejścia jest to, że z czasem rozwijam coraz lepsze wyczucie autentycznych przedmiotów. Jestem też bardziej odporny na wyrafinowane zagrywki sprzedawców.
Zaufaj swojej intuicji i zgłębiaj wiedzę
Choć ostrożność jest kluczowa, to nie mogę polegać wyłącznie na niej. Zbieram także jak najwięcej informacji na temat danego eksponatu – jego historii, charakterystycznych cech i potencjalnych oznak fałszerstwa. Skorzystanie z wiedzy ekspertów podczas Wieczorów dla dorosłych w Centrum Nauki Kopernik wielokrotnie uchroniło mnie przed niebezpiecznym zakupem.
Poza tym ufam swojej intuicji – jeśli coś wydaje mi się podejrzane, staram się dokładnie sprawdzić ten przedmiot, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wygląda autentycznie. Niekiedy moja „szósta zmysła” okazuje się cenniejsza niż najbardziej wnikliwa analiza. Pamiętam, jak kiedyś na targu staroci zainteresowałem się rzadkim wydaniem książki. Sprzedawca gładko opowiadał o jej historii, a przedmiot wyglądał perfekcyjnie. Jednak mój instynkt podpowiadał mi, że coś tu nie gra. Zdecydowałem się odłożyć transakcję i dopiero później, po konsultacji ze specjalistą, okazało się, że książka to sprytna kopia.
Zaufaj eksperckim źródłom i unikaj natarczywych sprzedawców
Oprócz budowania własnej wiedzy i ufania intuicji, warto również korzystać z opinii autorytetów w danej dziedzinie. Strony internetowe poświęcone tematyce kolekcjonerskiej to świetne źródło sprawdzonych informacji, a konsultacje z doświadczonymi kolekcjonerami czy domami aukcyjnymi mogą uchronić nas przed niebezpiecznym zakupem. Unikajmy też natarczywych sprzedawców, którzy za wszelką cenę próbują nas przekonać do transakcji. Ich zachowanie powinno wzbudzić naszą czujność.
Pamiętajmy też, że wygląd eksponatu to tylko jeden z wielu wyznaczników jego autentyczności. Nie dajmy się zwieść perfekcyjnej replice – warto dokładnie sprawdzić jej pochodzenie, materiały użyte do produkcji, a nawet sposób wykonania. Tylko wtedy mamy szansę uniknąć bolesnej lekcji, jaką był mój pierwszy nieudany zakup.
Rzeczy rzadkie, ale nie zawsze cenne
Kolejnym ważnym aspektem jest zrozumienie różnicy między tym, co rzadkie, a tym, co cenne. Często spotykam się z kolekcjonerami, którzy bezkrytycznie nabywają każdy rzadki przedmiot, sądząc, że automatycznie przekłada się to na wysoką wartość. Nic bardziej mylnego! Owszem, rzadkość może być jednym z wyznaczników cenności, ale nie jedynym. Na wartość kolekcjonerską wpływa cała masa czynników – od stanu zachowania, poprzez historię pochodzenia, aż po popyt rynkowy.
Dlatego, zanim zdecyduję się na zakup, staram się dokładnie przeanalizować wszystkie te elementy. Zdarza się, że eksponat jest niezwykle rzadki, a mimo to jego wartość jest stosunkowo niska. Z kolei przedmioty, które na pierwszy rzut oka wydają się mało interesujące, mogą okazać się prawdziwymi perłami kolekcjonerskimi. Cierpliwość i rzetelna analiza to klucz do sukcesu.
Zaufanie i pokora
Podsumowując, najważniejsze rady, jakie mogę przekazać, to:
* Bądź cierpliwy i ostrożny – nie daj się ponieść emocjom
* Zgłębiaj wiedzę i ufaj swojej intuicji
* Korzystaj z opinii ekspertów i unikaj natarczywych sprzedawców
* Pamiętaj, że rzadkość nie zawsze oznacza wysoką wartość
Kolekcjonowanie to fascynujący, ale i wymagający hobby. Nigdy nie ma stuprocentowej gwarancji, że dany przedmiot jest autentyczny. Dlatego podchodźmy do niego z odpowiednią dozą pokory i zaufajmy swojej wiedzy oraz instynktowi. Tylko wtedy mamy szansę cieszyć się prawdziwymi perełkami, a nie rozczarowującymi podróbkami.