Podstępy na całe życie
Nie wiem jak wy, ale ja zawsze myślałem, że testament to taka zwykła, mało skomplikowana sprawa – wypełnisz go, powiesz, komu chcesz przekazać swój majątek po śmierci i to tyle. Cóż, jak się okazuje, to o wiele bardziej złożony temat, niż mi się kiedykolwiek wydawało. Odkąd zacząłem zagłębiać się w ten temat, naprawdę się przestraszyłem – okazuje się, że testamenty to prawdziwe pole minowe, na którym czyhają rozmaite oszuści, próbujący wyłudzić nasz ciężko wypracowany dorobek.
Nie dość, że musimy uważać za życia, by nie paść ofiarą jakichś naciągaczy, którzy chcą nas przekonać do zmiany zapisu w testamencie, to jeszcze musimy chronić naszą ostatnią wolę nawet po śmierci. Ba, czasem nawet najbliższa rodzina może okazać się naszymi największymi wrogami, gdy chodzi o grabież majątku. I wcale nie przesadzam – wystarczy przejrzeć chociażby najnowsze badania Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, by przekonać się, że problem jest naprawdę poważny.
Jak ustrzec się oszustów za życia?
Zacznijmy od tego, co możemy zrobić za życia, by maksymalnie ograniczyć ryzyko, że nasz testament wpadnie w niepowołane ręce. Przede wszystkim, testament powinien być spisany w formie aktu notarialnego. Dzięki temu zyskujemy pewność, że został on właściwie sporządzony, a notariusz zadba o to, by nikt nie próbował go potem „poprawiać” czy fałszować. Co ważne, oryginał dokumentu pozostaje u notariusza, a my otrzymujemy jedynie kopię. W razie jakichkolwiek wątpliwości, wystarczy się skontaktować z kancelarią notarialną.
Bardzo ważne jest też, by nie zdradzać zawartości testamentu nikomu poza najbliższą rodziną. Oczywiście, w pewnym momencie i tak wszyscy dowiedzą się, komu co przypadło, ale im mniej osób będzie o tym wiedziało wcześniej, tym mniejsze jest ryzyko, że ktoś spróbuje nas w jakiś sposób zmanipulować. Pamiętajmy, że testamenty to tykająca bomba dla wielu chciwców, którzy będą robić wszystko, by zmienić zapis na własną korzyść.
Warto również zadbać o to, by nasz testament był aktualizowany na bieżąco. Życie lubi płatać figle, a nasza sytuacja rodzinna i majątkowa mogą się zmieniać z czasem. Jeśli nie będziemy regularnie weryfikować postanowień naszej ostatniej woli, to w momencie śmierci może się okazać, że nie odzwierciedla ona już naszych aktualnych życzeń. A to z kolei może stać się pożywką dla wszystkich naciągaczy i kombinatorów, którzy pojawią się jak trupy na polu bitwy, by jak najszybciej zgarnąć, co się da.
Rodzinne przekręty
Niestety, nawet jeśli za życia zrobimy wszystko, by zabezpieczyć nasz testament, to wciąż możemy paść ofiarą różnego rodzaju machinacji po śmierci. I co gorsza, bardzo często sprawcami tych przekrętów okazują się nasi najbliżsi – małżonkowie, dzieci, a nawet wnuki. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak.
Wystarczy choćby spojrzeć na najnowsze statystyki Banku Pocztowego, z których wynika, że coraz częściej spadkobiercy próbują unikać spłacania długów po zmarłym, twierdząc, że nic o nich nie wiedzieli. A pamiętajmy, że zgodnie z prawem, wraz ze spadkiem przejmujemy też wszystkie zobowiązania zmarłego. Taki mały kruczek, którym chciwcy skwapliwie się posługują.
Innym popularnym sposobem jest próba unieważnienia testamentu. Wystarczy, że ktoś z rodziny zakwestionuje naszą poczytalność w chwili sporządzania ostatniej woli, a sąd może uznać ją za nieważną. I znowu – majątek trafi w ręce tych, którzy niekoniecznie mieli na niego liczyć. Ba, czasem nawet same zapisy testamentowe bywają sfałszowane lub podrobione. Wyobrażacie sobie, że ktoś podstawia nam pod nos „nasz” testament i domaga się natychmiastowego przekazania całości lub części majątku? To naprawdę koszmar, który może się zdarzyć.
Jak się uchronić?
Mając świadomość tych zagrożeń, oczywiste jest, że musimy zrobić wszystko, by maksymalnie ograniczyć ryzyko, że nasz testament wpadnie w niepowołane ręce. Poza tym, co już wcześniej wspomniałem, warto też rozważyć powołanie wykonawcy testamentu. To osoba, której powierzamy opiekę nad naszym majątkiem po śmierci i która dba o to, by wszystkie zapisy ostatniej woli zostały zrealizowane zgodnie z naszą wolą. Najlepiej, by był to ktoś zaufany, niezwiązany na stałe z naszą rodziną, np. prawnik lub notariusz.
Innym rozwiązaniem jest powołanie opiekuna prawnego. To osoba, która będzie zarządzać naszymi sprawami, jeśli za życia staniemy się niezdolni do samodzielnego podejmowania decyzji. Dzięki temu unikniemy ryzyka, że ktoś z naszej rodziny przejmie kontrolę nad naszym majątkiem wbrew naszej woli.
No i oczywiście nie zapominajmy o solidnym zabezpieczeniu samego testamentu. Oprócz posiadania aktu notarialnego, warto także złożyć jego kopie w kilku zaufanych miejscach – u prawnika, w banku czy u zaufanego członka rodziny. Dzięki temu będziemy mieć pewność, że nikt nie „zgubi” lub nie zniszczy naszej ostatniej woli.
Jak radzić sobie z roszczeniami?
Niestety, nawet gdy podejmiemy wszelkie środki ostrożności, wciąż istnieje ryzyko, że ktoś z naszej rodziny lub otoczenia spróbuje zakwestionować nasz testament. Co wtedy?
Przede wszystkim, jeśli wiemy, że mamy testament spisany w formie aktu notarialnego, to możemy być spokojni. Notariusz zadba o to, by wszystkie formalności zostały dopełnione zgodnie z prawem, a sąd będzie musiał uznać ważność naszej ostatniej woli. Oczywiście, rodzina może próbować zakwestionować naszą poczytalność w chwili sporządzania testamentu, ale w takim przypadku to oni będą musieli udowodnić, że w tamtym momencie nie byliśmy zdolni do podejmowania racjonalnych decyzji.
Jeśli natomiast mamy testament sporządzony w innej formie, to możemy spodziewać się większych komplikacji. Wtedy sąd będzie musiał bardzo dokładnie przeanalizować każdy szczegół, by ustalić, czy na pewno odzwierciedla on naszą prawdziwą wolę. I tu już potencjalni spadkobiercy mogą próbować wszelkich sztuczek, by podważyć jego autentyczność.
Dlatego, jeśli tylko mamy taką możliwość, warto rozważyć spisanie testamentu w formie aktu notarialnego. To znacznie utrudni ewentualne próby jego kwestionowania i da nam większe poczucie bezpieczeństwa, że nasz majątek trafi w ręce tych, którym chcieliśmy go przekazać.
Podsumowanie
Jak widzicie, testamenty to naprawdę skomplikowana sprawa. Nie dość, że musimy uważać za życia, by nie paść ofiarą jakichś naciągaczy, to jeszcze musimy chronić naszą ostatnią wolę nawet po śmierci. I niestety, bardzo często to nasi najbliżsi okazują się naszymi największymi wrogami, gdy chodzi o grabież majątku.
Dlatego warto poświęcić trochę czasu i energii, by dobrze zabezpieczyć nasz testament. Spisanie go w formie aktu notarialnego, dyskrecja co do jego treści, regularne aktualizowanie, a także powołanie odpowiedzialnego wykonawcy lub opiekuna prawnego – to wszystko może nam pomóc uniknąć wielu przykrych niespodzianek po naszej śmierci. A dzięki temu będziemy mogli mieć pewność, że nasz majątek trafi w ręce tych, którym chcieliśmy go przekazać.
Pamiętajmy też, że nie jesteśmy sami w tej walce. Właśnie dlatego powstała strona stop-oszustom.pl, gdzie znajdziemy mnóstwo cennych porad i wskazówek, jak ustrzec się najróżniejszych machinacji. Dołączcie do nas, byśmy razem mogli stawić czoła wszystkim cwaniakom, którzy chcą nas w jakiś sposób oszukać!