Od lat obserwujemy wzrost popularności terapii alternatywnych, zwłaszcza wśród pacjentów cierpiących na choroby przewlekłe, w tym nowotwory. Niektórzy obiecują cudowne uzdrowienia, które kuszą desperatów szukających nadziei. Niestety, ten rynek pełen jest nieuczciwości, oszustów i niebezpiecznych praktyk, które mogą zagrażać zdrowiu i życiu ludzi.
Przemysł Śmierci: Zarabianie na Ciężko Chorych
Jednym z najbardziej alarmujących przypadków jest działalność kliniki Immunomedica w Warszawie, prowadzonej przez doktora Norberta Szalusia. Reportaż TVN24 ujawnił, że Szaluś przepisywał pacjentom z zaawansowanymi nowotworami niesprawdzone i potencjalnie szkodliwe metody leczenia, pobierając za nie duże sumy pieniędzy.
Marcin Królikowski, którego nieuleczalnie chora matka trafiła do kliniki Immunomedica, wspomina: „Mama w stanie agonalnym była poddawana terapii tutaj. Trzy wlewki jakieś miała magiczne. Chciałem się zapytać czemu pan jej to przepisał. Mimo wszystko wyciągnął pan od nas pieniądze, przyjął pan moją mamę na końcu, jeszcze obiecał pan, że będzie z nią się konsultował, ale pan uciekł. Wie pan, że moja mama dwa dni po kuracji umarła?”
Podobne negatywne doświadczenia mieli inni pacjenci, którzy padli ofiarą oszukańczych praktyk Szalusia. Pani Magda, cierpiąca na nieoperacyjnego raka kręgosłupa, opowiada, że lekarz obiecywał wyleczenie bez chemioterapii czy radioterapii, a następnie przepisywał jej kosztowne, ale nieskuteczne terapie.
Dziennikarze ustalili, że Szaluś nigdy nie ukończył specjalizacji z onkologii, a jego praktyki zostały przerwane przez jego dawnych opiekunów naukowych. Mimo to nadal tytułuje się onkologiem i wciąż oferuje fikcyjne terapie chorym na raka.
Niebezpieczne Preparaty i Metody
Jednym z „cudotwórczych” leków przepisywanych przez Szalusia był Selol – preparat rzekomo wynaleziony przez polskiego naukowca 30 lat temu, ale nigdy gruntownie przebadany. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności odrzucił wniosek o dopuszczenie Selolu jako suplementu diety, wskazując na obawy dotyczące jego bezpieczeństwa.
Pani Magda, która stosowała Selol na zalecenie Szalusia, mówi: „Bardzo ciężko to przeszłam. Mnie się w głowie wiecznie kręciło. Słabo mi było, wiecznie poty miałam. Były objawy żołądkowe, że non stop zwracałam. Po jakimś czasie stosowania zemdlałam – to było zatrucie, wątroba mi wtedy wysiadła i nerka.”
Inną niebezpieczną metodą stosowaną w klinice Immunomedica były wlewki dożylne z kurkuminy i witaminy C. Maciej Zapart, którego żona walczyła z nowotworem, wspomina: „Kurkumina w kroplówce to była podstawa, na którą się od razu zgodziliśmy. Z witaminy C nie byłem zadowolony, bo nie jest ona zalecana w nowotworach, bo bardziej może zaszkodzić niż pomóc.”
Eksperci podkreślają, że te substancje nie mają naukowego potwierdzenia skuteczności w leczeniu chorób nowotworowych, a wręcz mogą być szkodliwe dla pacjentów.
Nieetyczne Praktyki i Oszukiwanie Pacjentów
Oprócz niebezpiecznych leków, Szaluś stosował również kontrowersyjne urządzenia medyczne, takie jak kamizelka ECCT, rzekomo „wytwarzająca pole elektryczne, które ma walczyć z chorobą”. Koszt takiej kamizelki to około 25 tysięcy złotych.
Pani Magda opowiada, że po zastosowaniu tej terapii u jej sąsiadki, mała dziewczynka z nowotworem „miała wysoką gorączkę, głowę ją bolała” i na polecenie Szalusia „miała sobie podkręcać te wolty więcej”. Niestety, dziewczynka niedługo później zmarła.
Zgodnie z przepisami UE, tego rodzaju urządzenia medyczne powinny przejść rygorystyczne testy i uzyskać stosowne certyfikaty przed wprowadzeniem do obrotu. Tymczasem Szaluś handlował nimi, nie mając żadnych dowodów na ich skuteczność.
Tragicznym przykładem jest też historia 14-letniej Gosi, u której zdiagnozowano nieuleczalnego guza mózgu. Jej matka wspomina, że Szaluś przepisał jej córce Selol oraz kosztowny kask ECCT, obiecując poprawę stanu zdrowia. W rzeczywistości Gosia zmarła zaledwie miesiąc później.
Wszystkie te przypadki pokazują, że doktor Szaluś świadomie wykorzystywał desperację ciężko chorych ludzi, wyłudzając od nich duże sumy pieniędzy w zamian za nieskuteczne, a czasem wręcz niebezpieczne terapie. Jego działania są obecnie przedmiotem śledztwa prokuratury.
Wnioski i Przestrogi
Niestety, historia kliniki Immunomedica nie jest odosobnionym przypadkiem na rynku terapii alternatywnych. Wielu pacjentów padło ofiarą oszustów, którzy obiecują cuda, a w rzeczywistości tylko pogarszają ich stan zdrowia.
Eksperci ostrzegają, że „największym zagrożeniem jest, jeżeli pacjent decyduje się, że odłoży leczenie chemiczne, a zastosuje leczenie naturalne. Wtedy może się okazać, że ten czas na podawanie terapii alternatywnych w złym znaczeniu tego słowa zostanie stracony. Jeżeli w pierwszym okresie pacjent zrezygnuje z leczenia, problem może być bardzo duży.”
Dlatego niezwykle ważne jest, aby pacjenci zachowywali zdrowy krytycyzm wobec wszelkich obietnic szybkiego i cudownego wyleczenia, szczególnie jeśli wiążą się one z dużymi kosztami. Przed podjęciem jakiejkolwiek alternatywnej terapii należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem, który na podstawie faktycznych badań i dowodów naukowych oceni jej zasadność i bezpieczeństwo.
Niestety, rynek terapii alternatywnych wciąż pozostaje słabo uregulowany, co umożliwia działalność nieuczciwych praktyków. Dlatego warto zgłaszać wszelkie podejrzane praktyki i wspierać tworzenie skuteczniejszych mechanizmów ochrony pacjentów. Tylko w ten sposób możemy zapobiec kolejnym tragediom.