Ukryte pułapki przy transakcjach samochodowych – co musisz wiedzieć
Zakup używanego samochodu to jedna z tych życiowych decyzji, które nie należą do najłatwiejszych. Szczególnie jeśli planujesz sprowadzić pojazd zza granicy, na przykład z naszych zachodnich sąsiadów – Niemiec. Czym mogą grozić nieświadomość i brak doświadczenia w tego typu transakcjach? Poznaj 5 najczęstszych pułapek, na które możesz się natknąć, i dowiedz się, jak sobie z nimi poradzić.
Zadatek czy zaliczka? Uważaj na różnicę!
Pierwszą rzeczą na którą musisz zwrócić uwagę, już na etapie podpisywania umowy przedwstępnej lub umowy właściwej sprzedaży, to różnica między zadatkiem a zaliczką. Brzmią one podobnie, ale niosą za sobą zupełnie inne konsekwencje.
Zaliczka nie zapewnia, że umowa kupna-sprzedaży dojdzie do skutku – zarówno Ty jako sprzedawca, jak i kupujący możecie z niej zrezygnować bez żadnych finansowych konsekwencji. Z kolei zadatek jest rodzajem zabezpieczenia dla obu stron transakcji. Jeśli któraś z nich wycofa się z umowy, będzie musiała zwrócić zadatek w podwójnej wysokości.
Wyobraź sobie sytuację, w której pan Jerzy podpisał z potencjalnym nabywcą umowę przedwstępną, ale pomylił te pojęcia. Z powodu zmiany planów musiał zrezygnować ze sprzedaży auta. Teraz, zgodnie z zapisami umowy, musi zwrócić niedoszłemu kupującemu 800 zł – tyle wynosił zadatek. Gdyby pan Jerzy zamiast tego odebrał od niego zaliczkę, nie musiałby martwić się o żadne kary finansowe.
Nie ukrywaj wad pojazdu
Kolejną podstępną pułapką, na którą możesz się natknąć, jest zatajenie przed kupującym znanych Ci wad samochodu. Co prawda w Polsce funkcjonuje instytucja rękojmi, która chroni nabywców przed takimi sytuacjami, ale lepiej dmuchać na zimne i po prostu rzetelnie opisać stan sprzedawanego auta.
Wyobraź sobie, że pani Krystyna w umowie sprzedaży samochodu zaznaczyła, iż pojazd nie przechodził korekty licznika, podczas gdy faktycznie było to nieprawdą. Kilka miesięcy po zakupie, nowy właściciel dowiedział się o tym i postanowił odstąpić od umowy. Teraz pani Krystyna ma poważne problemy – oprócz konieczności zwrotu pieniędzy, musi też liczyć się z powiadomieniem organów ścigania.
Nie zwlekaj ze zgłoszeniem zbycia pojazdu
Kolejna pułapka, na którą musisz uważać po udanej sprzedaży samochodu, to terminowe zgłoszenie tej transakcji w urzędzie. Od 1 stycznia 2020 roku brak zgłoszenia lub nieterminowe zgłoszenie sprzedaży pojazdu mogą cię kosztować od 200 do nawet 1000 zł kary.
Przykład pani Marty jest tego dobrą ilustracją. Kobieta sprzedała Skodę Octavię z 2009 roku, ale nie poinformowała o tym wydziału komunikacji, bo po prostu nie wiedziała o takim obowiązku. W efekcie starosta nałożył na nią karę finansową. Wprawdzie pani Marta może się od niej odwołać, ale szanse na uniknięcie płatności są raczej niewielkie.
Pamiętaj, że zgłoszenie zbycia pojazdu jest ważne nie tylko ze względu na uniknięcie kary. Dzięki temu nie będziesz również narażony na wezwania do zapłaty kolejnych rat OC lub konieczność dzielenia się płatnością z nowym właścicielem auta.
Dopilnuj zwrotu niewykorzystanej składki OC
Sprzedajesz stosunkowo nowy samochód, który był ubezpieczony na cały rok? Pamiętaj, aby w ciągu 14 dni poinformować o tym ubezpieczyciela. Tylko wtedy będziesz mógł odzyskać część opłaconej wcześniej składki OC.
Przepisy mówią, że jeśli nabywca pojazdu nie będzie chciał korzystać z Twojej polisy, firma ubezpieczeniowa zwróci ci pieniądze za niewykorzystany okres ubezpieczenia. Wystarczy, że w ciągu 2 tygodni od sprzedaży poinformujesz o tym ubezpieczyciela.
Dobrym przykładem jest tu pan Rafał, który na 25 miesięcy przed sprzedażą swojego Land Rovera Discovery V wykupił ubezpieczenie OC. Ponieważ nowy właściciel nie zdecydował się na kontynuację tej polisy, pan Rafał otrzymał zwrot składki za 9,5 miesiąca, czyli okres, w którym firma już nie ubezpieczała tego auta.
Pamiętaj o rozliczeniu z urzędem skarbowym
Ostatnią pułapką, na którą możesz się natknąć, jest konieczność rozliczenia się z urzędem skarbowym. Dotyczy to sytuacji, w której sprzedajesz samochód, który należał do twojego prywatnego majątku, a od końca miesiąca, w którym go nabyłeś, nie minęło jeszcze pół roku.
Zgodnie z przepisami, musisz wówczas wykazać dochód ze sprzedaży w rocznym zeznaniu podatkowym PIT-36. Podstawą opodatkowania jest różnica między przychodem ze sprzedaży a kosztem zakupu pojazdu, pomniejszona o ewentualne nakłady poniesione na jego utrzymanie.
Co ciekawe, obowiązek ten dotyczy tylko właścicieli samochodów. Jeśli auto było w twoim posiadaniu na zasadzie leasingu, nie musisz martwić się o rozliczenie z fiskusem.
Pamiętaj, że niezgłoszenie dochodu ze sprzedaży auta w zeznaniu podatkowym grozi wysokimi karami – nawet do 720 stawek dziennych grzywny lub ograniczeniem, a nawet pozbawieniem wolności.
Kupno i sprzedaż samochodu to skomplikowane przedsięwzięcie, pełne zagrożeń i pułapek, na które trzeba uważać. Chociaż niektóre z nich mogą wydawać się oczywiste, warto je sobie uświadomić, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji finansowych.
Przed transakcją dokładnie przeczytaj umowę, dopilnuj wszystkich formalności i nie bój się skorzystać z pomocy specjalistów. Tylko wtedy będziesz mógł cieszyć się z udanego zakupu lub sprzedaży auta i unikniesz nieprzyjemnych niespodzianek.
A jeśli natkniesz się na poważne problemy związane z nieuczciwymi praktykami przy transakcjach samochodowych, nie wahaj się zgłosić to na stronie stop-oszustom.pl. Razem możemy skutecznie walczyć z wszelkimi oszustwami na rynku motoryzacyjnym!