Uważaj na „love story” – to może być tylko przykrywka dla oszustwa

Uważaj na „love story” – to może być tylko przykrywka dla oszustwa

Oszustwo na portalu randkowym często prowadzi do poważnych konsekwencji

W dzisiejszych czasach, gdy internetowe aplikacje randkowe stały się powszechnym sposobem poznawania nowych osób, coraz więcej ludzi pada ofiarą oszustw związanych z tymi usługami. Jeden z takich przypadków to historia kobiety, która straciła fortunę na złudnej „love story”.

Fascynująca znajomość internetowa

Pani Katarzyna, kobieta po pięćdziesiątce, mieszkająca w jednym z większych miast w Polsce, postanowiła otworzyć się na nowe znajomości i zarejestrować na popularnym portalu randkowym. Początkowo sceptycznie podchodziła do tej formy poznawania partnerów, ale po pierwszych rozmowach z innymi użytkownikami zmieniła nastawienie.

Pewnego dnia skontaktował się z nią mężczyzna, który przedstawił się jako Mark, biznesmen z Wielkiej Brytanii. Zauroczyła ją jego elegancja, pewność siebie i opowieści o sukcesach zawodowych. Szybko nawiązali bliską relację, wymieniając się zdjęciami i codziennymi rozmowami. Pani Katarzyna zaczęła wierzyć, że w końcu odnalazła swojego wymarzonego partnera.

Coraz więcej niespodziewanych problemów

Po kilku miesiącach znajomości Mark zaczął zwierzać się Katarzynie z różnych komplikacji w swoim życiu. Najpierw były to drobne kwestie, takie jak problemy z dostawami lub kłopoty w firmie. Katarzyna, czując empatię i chęć pomocy, zaoferowała wsparcie finansowe, aby „pomagający partner” mógł rozwiązać swoje trudności.

Z czasem historia Marka stawała się coraz bardziej dramatyczna. Twierdził, że został okradziony, że ma problemy prawne, a nawet że musiał zapłacić gigantyczne kary. Za każdym razem prosił Katarzynę o pożyczkę, przekonując ją, że to tylko chwilowe trudności. Kobieta, coraz bardziej zmanipulowana, nie była w stanie odmówić ukochanemu.

Utrata oszczędności życia

Przez kolejne lata Katarzyna przelewała Markowi coraz większe sumy pieniędzy, w sumie blisko 2 miliony złotych. Były to jej wszystkie oszczędności, a nawet pożyczki zaciągnięte u rodziny i znajomych. Z czasem kobieta zaczęła podejrzewać, że mogła paść ofiarą oszustwa, ale Mark wciąż ją zapewniał o swojej miłości i obiecywał, że wszystko wróci do normy.

Dopiero gdy Katarzyna straciła cały swój dobytek, a Mark przestał odpowiadać na jej wiadomości, zrozumiała, że została brutalnie oszukana. Była załamana i zrozpaczona, nie mogła uwierzyć, że tak bardzo zaufała obcej osobie poznanej w internecie.

Konsekwencje i trudna droga powrotu

Pani Katarzyna zgłosiła sprawę na Komendę Wojewódzką Policji, ale szanse na odnalezienie oszusta i odzyskanie pieniędzy były niewielkie. Kobieta popadła w długi, straciła swoje oszczędności na emeryturę i musiała rozpocząć pracę, by spłacić zaciągnięte pożyczki.

To doświadczenie silnie odbiło się na jej psychice. Pani Katarzyna przez długi czas borykała się z depresją i poczuciem winy. Zastanawiała się, jak mogła dać się tak łatwo oszukać. Potrzebowała wielu lat, aby odbudować swoje zaufanie i powoli wracać do normalnego życia.

Historia Katarzyny jest niestety jednym z wielu przykładów na to, jak łatwo można paść ofiarą oszustwa na portalach randkowych. Niebezpieczne jest bezkrytyczne ufanie obcym osobom poznanym w internecie, szczególnie gdy zaczynają pojawiać się prośby o pieniądze. Warto zachować czujność i zdrowy rozsądek, aby uniknąć podobnej tragedii.

Podsumowanie i przestroga

Przypadek pani Katarzyny pokazuje, że „love story” na portalu randkowym może okazać się jedynie mistrzowską przykrywką dla wyrafinowanego oszustwa. Kobieta, uwiedziona opowieściami o sukcesach i problemach Marka, straciła wszystkie swoje oszczędności, popadając przy tym w długi i depresję.

Choć trudno jest zachować dystans emocjonalny wobec osób, z którymi nawiązujemy bliską relację w internecie, konieczna jest ostrożność i racjonalne podejście. Warto dokładnie sprawdzać informacje o potencjalnym partnerze, nie ulegać natychmiastowemu zaufaniu oraz nigdy nie przekazywać obcym osobom znacznych sum pieniędzy, nawet jeśli uzasadniają to historią kryzysową.

Przypadek pani Katarzyny to bolesna lekcja, że nie należy ulegać emocjom i bezkrytycznie ufać każdemu, kto pojawia się w naszym życiu przez internet. Warto zachować zdrowy rozsądek, aby uniknąć podobnej tragedii.

Scroll to Top