Miłość za każdą cenę
Poszukiwanie miłości może być jak chodzenie po minowym polu – nigdy nie wiadomo, kiedy na coś nadepniesz. Oszuści matrymonialni to prawdziwa plaga internetowych portali randkowych, a ofiarami padają zarówno naiwne nastolatki, jak i doświadczeni życiowo seniorzy. Historia, którą zaraz usłyszysz, to brutalny przykład na to, jak groźne mogą być takie machinacje.
„Moja ukochana, moje marzenie”
Wszystko zaczęło się niewinnie – Anna, samotna 57-latka, postanowiła spróbować swoich sił na jednym z popularnych serwisów randkowych dla dojrzałych singli. Szybko nawiązała kontakt z Jerzym, który przedstawił się jako inteligentny i uczciwy architekt z pobliskiego miasta. Mężczyzna bez chwili wahania obsypywał ją pięknymi deklaracjami miłości, a ich korespondencja niemal natychmiast nabrała intymnego charakteru.
Jak to często bywa w takich przypadkach, Jerzy nieustannie przekonywał Annę, że ich związek jest wyjątkowy, a on sam traktuje ją jak swoją „przyszłą żonę”. Kobieta, oczarowana tą perspektywą, z ochotą opuściła randkowy serwis, by kontynuować znajomość na bardziej prywatnym gruncie – przez SMS-y, e-maile i komunikatory.
Pierwsze podejrzenia
Po pewnym czasie Anna zaczęła domagać się osobistego spotkania, ale Jerzy wiecznie znajdował jakieś wymówki. Brak fizycznego kontaktu nie przeszkadzał mu jednak w wysyłaniu Ani kwiatów i drobnych upominków. Kobieta, coraz bardziej przekonana o szczerości jego intencji, powoli traciła czujność.
Dopiero kiedy Jerzy oznajmił, że wyjeżdża do Lizbony w interesach, a ona mogłaby do niego dołączyć po powrocie, Anna zaczęła nabierać podejrzeń. Okazało się, że prawo jazdy, które wcześniej jej pokazał, było sfałszowane. Wówczas kobieta zaczęła się niepokoić, ale Jerzy uparcie zapewniał ją o swoich uczuciach.
Prośba o pieniądze
Wkrótce potem nadeszła pierwsza prośba o „pożyczkę” – Jerzy twierdził, że potrzebuje pieniędzy na sfinalizowanie jakiejś ważnej transakcji biznesowej w Portugalii. Zapewniał, że to tylko tymczasowa potrzeba i że Anna odzyska nie tylko całą kwotę, ale również odsetki.
Niestety, to był dopiero początek. Prośby o przekazanie kolejnych środków finansowych zaczęły się cotygodniowo powtarzać. Kobieta, choć coraz bardziej zaniepokojona, wciąż wierzyła w szczerość ukochanego i wysyłała mu pieniądze, myśląc, że to tylko chwilowe przeszkody na drodze do ich wspólnej przyszłości.
Koniec złudzeń
W końcu, gdy Anna zaczęła wyrażać swoje wątpliwości, Jerzy przestał odpowiadać na jej wiadomości. Wtedy do niej dotarło, że padła ofiarą perfidnego oszustwa matrymonialnego. Policja, choć starała się ustalić tożsamość mężczyzny, nie odniosła większych sukcesów – jego fałszywy profil był na tyle nowy, że nie figurował jeszcze w żadnych sprawach o podobny rodzaj przestępstwa.
Tak oto nasza bohaterka stanęła przed gorzką prawdą – przez kilka miesięcy przekazała oszustowi całe swoje oszczędności, a on zniknął jak kamfora, pozostawiając ją z niczym poza ciężarem zawodu i zdruzgotanym sercem. Niestety, takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości.
Oszuści nie znają litości
Jak wynika z raportu biura detektywistycznego BDR, ofiarami matrymonialnych naciągaczy padają często osoby samotne, poszukujące miłości i stabilności emocjonalnej. Oszuści bez skrupułów wykorzystują ich pragnienia, budując fałszywą więź opartą na kłamstwie i manipulacji.
Jednym z najpopularniejszych chwytów jest udawanie obywatela innego kraju, najczęściej żołnierza lub specjalisty pracującego za granicą. Takie tło „tłumaczy” brak możliwości bezpośredniego spotkania oraz częste prośby o przesłanie pieniędzy na różne, z pozoru pilne, potrzeby.
Niestety, ofiary takich machinacji bardzo rzadko odzyskują utracone środki. Pieniądze, które wysyłają, natychmiast znikają, a oszuści wykorzystują je na własne, przestępcze cele – od prania brudnych pieniędzy po finansowanie nielegalnych działań.
Jak się nie dać oszukać?
Choć coraz więcej osób pada ofiarą matrymonialnych naciągaczy, istnieją pewne wskazówki, które mogą uchronić cię przed podobnym losem:
- Zachowaj ostrożność przy zawieraniu nowych znajomości przez internet. Jeśli coś wydaje ci się zbyt piękne, by było prawdziwe – prawdopodobnie tak właśnie jest.
- Nie ufaj zbyt łatwo. Jeśli ktoś, kogo nie znasz, od razu zaczyna mówić o małżeństwie i wiecznej miłości – to czerwona flaga.
- Spotykaj się osobiście. Jeśli ktoś uporczywie unika spotkania w realnym życiu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że cię oszukuje.
- Weryfikuj informacje. Zweryfikuj zdjęcie, imię i nazwisko oraz miejsce zamieszkania tej osoby – możesz to zrobić choćby przez wyszukiwarkę internetową.
- Słuchaj swojej intuicji. Jeśli coś wydaje ci się podejrzane, lepiej zaufaj swojemu wewnętrznemu głosowi.
- Nigdy nie wysyłaj pieniędzy. Bez względu na to, jak przekonująca jest historia, nie przekazuj nikomu swoich oszczędności.
Ostrożność i zdrowy rozsądek to klucz do uniknięcia przykrej sytuacji, w jakiej znalazła się Anna. Pamiętaj – miłość to piękne uczucie, ale nie warto za nią płacić fortuny.